reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

Ja tak troche z innej beczki na ile wcześniej pralyscie rzeczy dzieciaków żeby były gotowe. Tak się zastanawiam ze już chyba czas . Jutro zaczynam 34 tydz. ale może bardziej na świeżo to lepiej? No i druga rzecz prasowalyscie, prasujecie ubranka? Zastanawiam się czy to faktycznie ma sens.

Ja wszsytko mialalm gotowe w 28tc. Jak nagle tarfilam do szpitala w 31tc to przynajmniej torbe zgarnelam pod pache, bo byla juz gotowa i na to czasu nie marnowalam. Ciuszki piore i prasuje chlopcom do tej pory mimo, ze maja 3 lata. ale to juz chyba przeginka:)

No macie racje juz przygotuje te rzeczy chociaż wolałabym żeby się jeszcze nie przydały przez kilka tygodni. Co do prasowania to wciaz nie wiem ale pranie juz zrobie. Tak mnie właśnie też nurtuje czy to jakoś wcześniej sa jakiekolwiek znaki że będzie porod sporo przed terminem, np szyjka skracająca czy skurcze? Czy też może być tak ze wszystko ok a z dnia na dzien nagle akcja.

Nagly porod to jest jak grom z jasnego nieba, nic czsami sie nie dzieje i nagle szyjki nie ma albo jakies krwawienie. U mni tak wlasnie bylo. W 31tc nagle dostalam skurczy, krwawienia, w szpitalu podejrzewali odplywajace wody. Przelezalam tam 4tyg, w koncu wypuscili mnie do domu, w ktorym juz dolegiwalam 1,5 tyg i urodzilam w 37tc. Wody mi odeszly, spokojnie meza obudzialam, pojechalismy do szpitala i tam sobie lezalam na sali porodowej i czekalam 5h na cc. Ale w tedy w 31tc to byl szok bo akurat wtedy byl dla mnie taki etap ciazy kiedy czulam się najlepiej, bylam pewna ze wszsytko jest ok a tu nagle szok.
 
reklama
Hej,
Witam wszystkie mamy bliźniaków, bardzo chętnie do was dołączę :)
Ja obecnie jestem na końcu 16 tc z moją dwójeczką jeszcze bliżej nie określoną :)
Pod koniec miesiąca mam USG połówkowe i może wtedy się dowiem kto tam siedzi hihihi
Czy są tu jakieś mamy mieszkające w Norwegii, które przechodziły bądź są w trakcie ciąży bliźniaczej?
Byłabym wdzięczna za rady, wsparcie, pomoc...
Tymczasem pozdrawiam wszystkie mamy, my to mamy podwójne szczęście :D :D :D
 
Hej dziewczyny, chcialabym was picieszyc ze po porodzie bedzie lepiej ale jak dla mnie to dopiero wtedy zaczyna sie ciezki
e zycie mamy.
Ja urodzilam moje dziewczynki rowny miesiac temu w 37 tygodniu i 1dniu i chetnie bym powrocila nawet do koncowki ciazy bo to co teraz mam w domu to istny meksyk.
Dziewczyny maja kolki i tylko ciagle placza i to na zmiane jakby sie umowily.Jak jedna spi to druga placze i tak w kolko.Jak od miesiaca spie po dwie godziny w jednym kawalku i to juz jes wtedy luksus.
Ja stracilam 2 litry krwi po cesarce to dodatkowo z tego powodu walcze z anemia, zaparciami na przemian z biegunkami i zapaleniem dziasel.Wiem ze z ta cesarka mialam pecha ale olalam tez swoje wyniki krwi w czasie ciazy, hemoglobina juz wtedy byla tragiczna a lekarze jak to lekarze mowili ze w ciazy jest to normalne i po sie poprawi, guzik prawda, teraz chodze juz miesiac jak kaczka kopnieta w dope.Dlatego dziewczyny uwazajcie na swoja hemoglobine w ciazy.
Byc moze maz was bedzie wspieral szczegolnie nocami w opiece nad bobasami, moj niestety spi sobie jak krolewicz do 6 rano a potem jeszcze ogarnia sie 2 godziny zanim wyjdzie do pracy.

Dziewczyny przeczytalam ze dwie z was stracilo swoje malenstwa, nawet nie wiem co pisac, straszna tragedia, lacze sie w bolu, moze nie uwierzycie ale pomodle sie za wasze maluszki.

To moje skarby przez ten krwotok i konsekwencje z nim zwiazane nie mialam sily zeby cos skrobnac tutaj.

Pozdrawiam serdecznie.

20161105_203343.jpg
20161105_203343.jpg
 

Załączniki

  • 20161105_203343.jpg
    20161105_203343.jpg
    249,8 KB · Wyświetleń: 819
Mam identycznie jeżeli chodzi o spanie... nie mamy kolek na cale szczęście ale jak jedn śpi to drugi szaleje w łóżeczku i za nic nie chce pójść spać i tak ciągle na zmianę... tylko na spacerze śpią razem :(
Mi narzeczony pomaga bardzo, tylko musze teraz wymyślić jakis patent na karmienie dwóch na raz bo raz w nocy będę musiała to ogarnąć bez pomocy, największy problem w tym, ze muszę ich karmić na dwa razy żeby dwa razy się odbiło bo wtedy nie ulewaja...
 
Witam Panie :) Miło widzieć że nie tylko ja borykam się z wieloma obawami i stresami. U nas 30 tydzień dwuowodniowe dwukosmówkowe płeć chłopczyk i dziewczynka. W domu już mam córcię , i ta ciąża była ideaaaaalna ,poród tak samo no tylko rodzić dzieci. A bliźniacza ciąża ,wiadomo cud sam w sobie do tej pory jakoś nie mogę uwierzyć. Dzieciaczki na ostatnim USG w 27 t.c miały prawie po 1 kg , symetryczne, wody płodowe tez ok, szyjka ciut skrócona ale przy moim trybie życia czyli mama żona i studentka położnictwa 2 st. to norma. W szpitalu byłam raz...chyba z powodu kolki nerkowej tzn ja tak podejrzewam bo nic rzetelnego nie wymyślili... pozostawię to bez komentarza. Ogólnie samopoczucie co raz gorsze, ból spojenia łonowego utrudniający ubranie spodni, rozstępów moc, zmęczenie rozdrażnienie, często mi ostatnio słabo mimo iż wyniki są cacy Hb >13 no i oczywiście nieprzespane noce. Szczerze, chodzę w niepewności czy wszystko będzie w porządku, czy dzieci urodzą się chociaż jako późniejsze wcześniaki tzn powyżej 34 t.c . Każdy tydzień jest cudem i to że czuje ruchy daje mi ulgę.

Troche żałuje czasami że zaczęłam tego mgr teraz ale... na zajęciach zajmuje czyms myśli i nie użalam się nad sobą. Mąż mimo swoich męskich okresów i PMS pomaga ale największe wsparcie mam od mamy. Naprawde nie jest źle a wiadomo jak tak jest..to człowiek tylko czeka aż się zepsuje ta dobra passa.


Zakupiłam już połowe wyprawki pozostało tylko łóżeczko pościel foteliki samochodowe i takie pielęgnacyjne sprawy. NIE mogę się doczekać rozwiązania i mam szczerą nadzieje na poród drogami natury. Obie dziecinki są ułożone główkowo. Ktoś pomyśli, że wysoko mierze ,że nie dam rady pogodzić studiów żonkowania i mamowania ale w sumie spróbować nie zaszkodzi, no bo kiedy jak nie teraz. Podziwiam każdą mamę która decyduje się na drugie, trzecie, kolejne dziecko, bo daje od siebie ogrom energii i często są niedoceniane. A prawdziwą sztuką jest bycie mamą i nie rezygnowanie ze swojego rozwoju. Szczęsliwa mama = szczęśliwe dziecko.

Czytając wasze posty podnoszę się na duchu ,że może i nam się uda przejść przez burze bliźniaczą.

Trzymajcie Panie kciuki za pogodzenie wszystkiego ,szczęśliwe rozwiązanie i ogrom sił po.
Tym mamom , które straciły swoje aniołki najszczersze wyrazy współczucia i szansy na lepsze jutro !
 
reklama
Do góry