reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

reklama
oj to karmienie, to naprawdę spędza sen z powiek. Też chciałam karmić piersią,ale moje szkraby wybudzają się często w tym samym czasie i z butelkami jakoś łatwiej ich ogarnąć, do tego maluchy są drobne i trochę się męczą przy piersi.

Ineska- ogólnie ze szpitala jestem bardzo zadowolona, bo położne były bardzo pomocne i przez dwa tyg miałam świetne szkolenie jak sobie radzić z maluchami. Nie spotkałyśmy się pewnie dlatego, bo przez większość czasu byłam na patologii noworodka przy synku (córka była ze mną na sali). Poza tym, po tym jak co dzień karmiłam i przewijałam moją 2, a położne w tym samym czasie ok 1h przewijały, przebierały i karmiły po 4 dzieci trochę się uspokoiłam, że nie będzie aż tak źle i dam rade:) do tego pokazały mi sporo różnych patentów ułatwiających życie:)
Ineska a jak długo muszą twoje maluchy ssać, żeby się najeść?bo ja stwierdziłam, że może odkarmie na razie butlą, bo maluchy więcej zjadają i mniej się przy tym męczą, a później będę próbować z piersią.
Poza tym jak się odnalazłaś w domu? masz jakąś pomoc? ze mną na razie do pt jest mąż, więc dzięki temu, że w lodówce czekają butelki z mlekiem nawet miałam okazję wyskoczyć gdzieś na zakupy, spacer z psem i odetchnąć trochę od pieluszek, ściągania mleka i karmienia :)
 
Gosia405- ja sie strasznie stresowalam karmieniem, bardzo chciałam karmic piersia, ale w szpitalu tak sie zdołowałam, bo pokarmu niewiele, a wszyscy kazali mi karmic mm. Ale wróciłam do domu i na spokojnie stwierdziłam, ze sie nie poddam. Czasem juz jestem padnieta, bo one jadlyby co 1h, a czasem zjedzą i śpią 3 h. Na poczatku mogły wisieć przy cycu po 2h, jadly, zasypialy i znowu jadly. Teraz jedzą jakieś 30 min. i same sie odwracają i śpią. Z jednej strony lepiej odciągać, bo widzisz ile jedzą. Ja cały tydzien byłam zestresowana, bo prawie nie dawałam im mm, a nie wiedziałam czy przybierają na wadze, ale na szczescie okazało sie, ze ładnie rosną, wiec na razie sie nie poddaje. Mi ciezko idzie ściąganie pokarmu laktatorem, mam Medele swing, ale jak ściągnę po karmieniu 30 ml, to wszystko... Nie wiem czy robie cos nie tak czy o co chodzi.. A Ty karnisz tylko swoim odciagnietym pokarmem czy dajesz mm?
Jak sobie daje radę?:) Od powrotu ze szpitala jestem sama z maluchami, mąż wraca z pracy dopiero ok.18-19 i wtedy mi pomaga, a ja najcześciej ok.20-21 śpię:) Noce nieprzespane, ale w ciagu dnia mam duzo energii i nawet jak dzieci śpią, to ja gotuje albo czytam. Moze teraz na tydzien lub dwa pojadę do rodzicow, bo chcą mi troche pomoc, a pozniej moj mąż bedzie miał urlop. W zasadzie to dla mnie najwiecej czasu i energii pochłania karmienie, a w tym mnie nikt nie zastąpi:/
To dobrze, ze jestes zadowolona ze szpitala:) Ja miałam chwile zwątpienia, ale ogólnie tez oceniam go dobrze!
 
Akurat temat karmienia na topie to ja w związku z tym zapytam Was o laktator, czy używacie i jeśli tak to jaki, czy ma może któraś z Was elektryczny na 2 piersi, bo ja się przymierzam, ale chcę upolować używany bo nowe to ceny z kosmosu maja, chce po każdym karmieniu piersią ściągać mleko żeby sie rozbujała laktacja, a ręcznym na jedną pierś trochę za dużo czasu bym traciła, szczególnie w nocy.
 
Nojo, super, że sytuacja opanowana! Już nie dużo czasu zostało więc na pewno dasz radę.

A ja dziś lub jutro wyjdę do domu. Lekarz stwierdził, że nie ma po co tu leżeć wśród zarazków szpitalnych. Czekam tylko na wyniki posiewu i innych badań i zadecydują. Lekarz powiedział, że lepiej mi będzie w domu, mam odpoczywać i dużo leżeć, mogę nawet trochę pospacerować -od fotela do fotela.. Z jednej strony się bardzo cieszę, bo tęsknię bardzo za córką ale z drugiej się boję. Ale mam nadzieję, że tutejsi lekarze wiedzą co robią.

Co do laktatora to miałam ręczny aventu ale strasznie ciężko mi się nim ściągało i niewygodnie. poza tym ściągałam bardzo mało mleka, jak sie udało 100ml to był wielki sukces, a tak po 50 ml jednorazowo i to przy jednczenym karmieniu drugą piersią córki bo inaczej nie szło. Więc chyba teraz zainwestuję w elektryczny, bo mam nadzieję, że choć trochę pokarmię swoim pokarmem.
 
WidzisZ Annte. Z mojego szpitala by cie nie wypuścili. Ja nie miałam i nie mam Skurczy wszystko jest ok. A leżeć a właściwie być w szpitalu muszę do 16.10. Nawet. Bo się boją ale wg nie urodze przed czasem. Więc czuje sue trochę wrobiona.
 
Wychodzę w piątek bo nie ma jeszcze wszystkich wyników. Mi mój gin też mówił zę poleżę tu do końca, ale tutejsi specjaliści sa innego zdania.
 
co lekarz to opinia.Nasza p. Ordynator jest mocno przewrażliwiona na punkcie dzieci i boi sie moze trochę przesadnie o każdą ciążę. Mówią ze ciąże bliźniacze sa tak nieprzewidywalne i lubią sie kończyć z zaskoczenia najczęściej w 32-34 tyg, ze wola mnie w tym zasie mieć w szpitalu. mój prowadzący też tu pracuje i tez jest tego zdania. Nie wiele mam do gadania ;P Ale mi zostało tylko 4 tyg do konca 36 tyg wiec jakos wysiedzę.
 
reklama
Do góry