reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

witajcie dziewczyny!
jestem dzis po wizycie, wiec to 25,4 tc, maluszek ulozony w poprzek wazy 1020g, drugi- glowka w dol 850g, zastanawiam sie czy to nie jest zbyt duza roznica w wadze, oczywiscie juz sama sobie pewnie wmawiam, ze cos jest nie tak, jesli ktoras z Was pamieta ile Wasze Skarby wazyly w tym czasie, napiszcie prosze.
poza tym pierwszy raz od jakis 2 tygodni nie twardnial mi brzuch na dluzszy czas co mi sie zdarzalo dosyc czesto i na dosc dlugo ostatnio(brzuch potrafil byc twardy jak skala nawet na 2-3 godziny kilka razy w ciagu dnia), tak wiec nie moge narzekac.lekarz z ktorym dzis rozmawialam (przesympatyczny czarnoskory z przesmiesznym anglielskim) obadal a wrecz wysciskal do bolu moj brzuch, powiedzial, ze wszystko wyglada ok, wiecie, tu w irlandii nie sprawdzaja szyjki w czasie ciazy (podczas ostatniej prywatnej wizyty u polskiego gina 15 lutego moja szyjka miala podobno 6cm. to chyba tyle na dzien dzisiejszy.
w sprawie wozka, tak jak jedna z Was moj wybor padl na city select podwojny, jednak nie bede kupowac gondoli
co do przewijaka, mam taki duzy wolnostojacy u chlopakow w pokoju, a w ciagu dnia mam zamiar przebierac ich gdzie mi popadnie, najpewniej na kanapie
jesli chodzi o monitor , ja kupilam angelcare pojedynczy ale nie bede uzywac monitora oddechu gdyz chlopaki na poczatku beda spac w jednym lozku a one nie dzialaja dla blizniat
co do poduszeczek - nie kupuje zadnych, z reszta z tego co mi wiadomo, rekomendowane one sa dopiero od 12 miesiecy,
to juz chyba wszystko tym razem
pozdrawiam Was wszystkie , te juz Rozpakowane i te w jeszcze w Trojpakach
trzymajcie sie cieplutko
 
reklama
Kpe007 wow !!! kobietko wynik imponujący ciekawe ile u mnie będzie za tydzień wczoraj swędział mnie brzuch niesamowicie czyli pewnie znowu rośnie.


Adb7 dobrze ze bedziesz teraz czesto miała usg w razie czego szybko sie toba zajma i nie denerwuj sie kochana wszystko bedzie dobrze. Fajnie ze juz mniej wiecej wiesz kiedy rozwiazanie ja mam nadzieje na jakis info na najblizszej wizycie.


a_nka i katarynka.120 wam równiez gratuluje udanej wizyty. A_nka fajnie ze bedziesz miała parkę


Katarynka moje w 26tc wazyły po około 800gr wtedy jeszcze szły równo teraz jedno jest ciezsze od drugiego o jakies 120g.


Ja wczoraj bardzo zle sie czułam kreciło mi sie w głowie, cały czas byłam zmeczona i praktycznie cał dzień przelezałam w łóżku brzuch mi twardniał co chwile i to nawet dosc bolesnie nospa troszke pomogła. mam nadzieje ze dzis bedzie juz lepiej. ide jeszcze troszke dospac.
Dobranoc dziewczzynki :-)
 
Dziewczyny, od środy jestem w szpitalu klinicznym. Mąż załatwił przeniesienie z głównym bossem. Przyjechałam na leżąco, transportem medycznym. Wczoraj miałam robione usg, takie dokładne, z przepływami itd. Dzieci rozwijają się dobrze do tej pory. Dziewczynka z wodami – bez zastrzeżeń. Ta bez wód ma utrudnione poruszanie, ale pomiary, narządy wewnętrzne jak na ten etap ciąży rozwinięte są prawidłowo. Wszystko działa u obu dziewczynek.
Opieka jest tu inna, jakoś bardziej empatycznie podchodzą, a w sytuacji takiej jak moja – gdy trzeba tylko czekać to ważne, bo psycha mi już siadała w tamtym szpitalu. Mogę wstawać do toalety, pod prysznic, siadać na łóżku, przejść się czasem. Pani dr z porannego obchodu mówiła, że stało się to co się stało i leżenie plackiem tego nie naprawi. A leżąc tak tygodniami nabawię się tylko zakrzepicy i wykończę psychicznie. Trafiła w sedno, bo dwa tygodnie „plackowania” na Zaspie, sikania na basen, mycia się na leżąco w misce przy łóżku, na sali pełnej obcych osób było naprawdę dla mnie nie do zniesienia. A wody i tak leciały. Nie ważne, że leżałam. Nabawiłam się też ogromnego zaparcia, bo załatwienie „tej” sprawy do basenu nie wchodziło w grę. Mogłam sobie tylko narobić więcej szkody niż pożytku. Tutaj powoli wyluzowuję, chociaż też póki co każą czekać. Na wszystko jest za wcześnie. Może jak dotrwam do bezpieczniejszego tygodnia ciąży to np. wezmą pod uwagę dopełnienie wód przez amnioinfuzję. Póki co to zbyt ryzykowne, bo może skończyć się porodem (poronieniem) w ciągu kilku dni po zabiegu, a na tym etapie dzieci i tak by nie przeżyły. Muszę dociągnąć jeszcze parę tygodni, żeby ewentualny poród nie musiał zakończyć się śmiercią dzieci.
 
Fusun bardzo dobrze, że zmieniłaś szpital i lepiej czujesz się psychicznie, bo faktycznie wykonywanie wszystkich czynności higienicznych na pełnej sali może wykończyć. Dobrze, że dzieci też są w dobrym stanie. Mam nadzieję, że maluszki dotrwają do bezpiecznego tygodnia ciąży. Tego Ci życzę i mocno trzymam za Was kciuki.
 
Fusun- dobrze, ze zmieniłas szpital;-) trzymam kciuki za Twoje dziewczynki,bedzie dobrze,musi byc!!!
Adb7- ja bede miala cesarke koło 25.04, bo to bedzie skonczony 37 tydz i moj gin nie chce wczesniej, chociaz mi sie marzy przed swietami;-)
 
KPe07 ja bym jednak wolała zaraz po świętach, bo jedna z moich dziewczynek jest mała i mam nadzieję, że jeszcze przez ten czas podrośnie:tak:. Mam nadzieję, że wszystko wyjaśni się za 2 tyg.
 
Witajcie dziewczyny! Podczytuje na bieżąco, tylko nie odpisuje, bo postanowiłam się skupić na zaliczeniach do szkoły. Szły bardzo opornie, ale jednak oddałam.
U nas wszystko ok, no oprócz tego, że coraz ciężej i stres co chwilę o coś innego, ehh to zamartwianie się psuje wszystkie uroki ciąży :-(
Poduszeczek nie kupuję. Tak jak i monitora, dzieci będą spać na początku w jednym łóżeczku, więc chyba w takim przypadku to się nie przydadzą. Z pierwszym nie mieliśmy.
Teraz zaczęłam polowania na laktator i przebierak. Z pierwszym miałam tylko tę gąbke, bo miałam mało miejca w domu i daliśmy radę, ale teraz by się jednak przydał. Jeśli chodzi o laktator to mam nadzieję, że pomoże mi, przy pierwszym nia miałam pokarmu, darł mi się od chwili wyciągnięcia z brzucha i cały czas wisiał na piersi. Po 4cvh dniach się poddałam i daliśmy mu MM. Tym razem mam nadzieję, że uda się- choć mam wątpliwości- piersi nie urosły mi ani milimetra, tak jak poprzednio :-(

Emilek- jestem z Toba cały czas i trzymam kciuki za Waszą 3kę.
Perełka- witaj! Przykro czytać to co się Tobie przytrafiło. Mam nadzieję, że tym razem pójdzie wszystko gładko.
Katarynka- Witaj! A wiesz, że nawet z tej samej miejscowości tu w Irl jesteśmy :tak: Zastanawiam się właśnie nad tym zdaniem,które napisałaś, brzmiącym: „opieka medyczna nie jest najgorsza” i doszłam do wniosku, że jedynym powodem dla któregotak napisałaś to fakt iż Twoja ciąża jest jednokosmówkowa, więc wizyty masz częsciej. Ja miałam pierwszą planową wizytę w grudniu, drugą 10 marca. Moje dzidzie w 24 tygodniu miały 910g i 770g w przybliżeniu, tylko, że moje dwujajowe, no i jedno podobno dziewczynka- więc wydaje mi się i mam nadzieje, że róznica wynika głównie z czynników genetycznych. Norma to jest 15 % rónicy w wadze- oblicz ile wynosi u Twoich maluchów.
Cannot- niestety nie wiem nic na temat tego krążka jednak wydaje mi się, że gdyby coś zaczęło się dziać to bardzo szybko to poczujesz.
Madison- tylko 2 kg przytyłaś?:szok: a nie zastanawiałaś się nad używanym wózkiem. Ja ten mój kupiłam w świetnym stanie, jedyne co to rączka nie trzymała z jednej strony…. A że jest jeszcze na gwarancji to oddałam do naprawy :cool2: Za tydzień ma wrócić :-)
Anulfka- świetnie czytać dobre wieści :tak:
Kpe- pięknie 125 cm, obawiam się, że mam duuuużo więcej :baffled: az zmierze jak bede w domu.
Adb7- jeśli waga jest jeszcze w normie to nie denerwuj się na zapas. Pamiętaj też, że USG przekłamuje. Ten stres- też wiecznie się czymś martwie- i cały urok ciąży znika- nie lubię być w ciąży :sorry2:
Fusun- całe szczęście, że udało się zmienić szpital! Teraz już mam nadzieję, wszystko będzie dużo lepiej :tak:
 
Ostatnia edycja:
Fusun - super, ze zmieniliscie szpital. Smutne to, ze trzeba takich ruchów by zacząć być właściwie traktowanym... Bardzo mocno trzymam za Was kciuki, żebyś wszystkich tam zadziwila i wytrzymała do bardzo bezpiecznego terminu.

Paulineczka - dziś mam aktualna wagę, prawie 2kg od wyjściowej, ale to oznacza prawie 5 kg od najniższej w 1trym po tygodniach rzygania i odwodnienia, którego nie udało mi sie uniknąć. W pierwszej ciazy nie rzygalam więc na tym etapie miałam juz 6kg do przodu od wyjściowej.
Odkad wiem o blizniakach poluje w necie na używany wozek taki jak chce, ale jest tylko jeden i to za 4tys, słabo. Czekam i nie tracę nadziei ;)

Pewnie wywołał wojnę, ale chciałam napisać, ze z tym karmieniem piersia to tak jest niestety. Ja karmiłam ponad rok, moja przyjaciółka karmi dalej, a synek ma ponad 2 lata, druga karmi 1,5 roczna córeczkę. Każda z nas zaczynała tak samo - dziecko karmi sie sie non stop. NON STOP. Pierwsze dwa tygodnie to masakra. Masz wrażenie, ze nic nie robisz tylko karmisz. Ja wiem, ze lekarze mówią, ze to bez sensu, ze efektywne stanie to kwadrans, ze nie robić z siebie skoczka itd. Ale praktyka jest inna. Bywało tak,ze każda z nas siedziała po 1,5h z dzieckiem przy piersi, a to jadlo i spalo sobie i tak cały czas. Po czy odkladane do lozeczkabudzilo sie po 30 min i znowu do piersi. To wszystko musi kliknąć i zaczynać ładnie działać, a to wymaga kilku tygodniu samozaparcia.
Oczywiście są dziewczyny, które karmią piersia jak butelka,co 2-3h przez 10 czy 20 min a dżiecko ładnie śpi pomiędzy,ale to rzadkość. Żadna z nas nie podała mm w pierwszym roku życia. Nie bylo realnej koniecznosci. Ale początki były masakryczne.
Ja nie mam nic do mm, teraz nastawiam sie troche, ze może nie uda sie inaczej, bo dwojka to inne wyzwanie, tylko ubolewam na tym, ze dziewczyny maja błędny obraz kp przekazany przez otoczenie czy nawet lekarzy kurcze i choć chcą kp to poddaja sie szybko na podstwie błędnych przesłanek, najczęściej mówiąc, ze nie maja pokarmu, a t realnie dotyka bardzo bardzo małej grupy mam , gdyby było inaczej kraje trzeciego swiata nie obfitwoalyby to rodziny wielodzietne.

KPe - ale piękna liczba: 125 cm :)

Rozpisalam sie troche :) To może o mojej wizycie dzisiejszej napisze następnym razem.

Wiosennego nastroju życzę :)
 
Anka- gratuluje parki:)
Co do pessara- witaj w klubie!
Moze i dobrze ze nie czekaja z pessarem az szyjka bedzie krytycznie krotka, ja mialam 1 cm i dopiero pessar ale to wina kiepskiego lekarza.

Fusun- dobrze ze juz jestes w szpitalu gdzie sie Toba i dziecmi odpowiednio zajma. Wierze ze wszystko bedzie dobrze, wytrzymacie do bezpiecznego tygodnia- trzymam kciuki!
Samo to ze dziewczynki prawidlowo sie rozwijaja jest duzym + w tej sytuacji.

Adb- wage dzieci chyba maja prawidlowa, wiec nie martw sie. Jeszcze troche i bedziesz miala dzieci. Szybko zleci ten czas:)

Paulineczka- staraj sie tyle nie stresowac- dzieci to czuja.

A ja dzisiaj wygrzalam sie na sloncu i chlopcy byli zadowoleni bo wypieli sie w strone ciepla:)
Wiec pierwsze letnie opalanko maja za soba:)
Jestem zla- nabawilam sie rozstepow kolo pepka:( tak mnie swedzial brzuch i prosze bardzo- wyszly te żmije czerwono- fioletowe:/ drapalam sie tak ze az mnie brzuch bolal i mam wrazenie ze brzuch mi peknie, jest caly napiety, nie ma juz w ktora str rosnac. Pepek wylazl caly na wierzch- fuuj :confused:
 
reklama
Madison- nie, nie wywołasz burzy, bo może i masz rację. Ja miałam cieżki poród, 20h zakończonych Vacuum i strasyliwym naciciem, no i od momentu gdy urodził się mój skarb bez przerwy płakał za jedzeniem, gdy go tylko odstawiłam na kilka sekund to płakał od nowa. I tak przez 4 dni, do momentu wyjścia do domu. Usypiał przy piersi i gdy go tylko odstawiałam to płacz, przysysał się strasznie łapczywie- było widać po prostu, że jest głodny. Jak nikogo u mnie akurat nie było to nawet do toalety nie wyszłam, bo bałam się go zostawić płaczącego :-(Wszystkie dzieci spały tylko moje się darło bez przerwy :-( Cały czas miałam go na rękach, no i z nim chodziłam, żeby uśpić, przez co spuchły mi nogi i stopy tak, że chodzić nie mogłam. Całą ciąże żadnej opuchlizny nie miałam, dopiero po porodzie. Straszny to okres był. Po 4 dniach wróciliśmy do domu, małż kupił MM i podał małemu i w końcu usnął, przespał ponad 4 godziny bez przerwy, a ja go nie karmiłam już w ten dzień wcale. Na drugie dzień rano, chciałam odciągnąć mleko, miałam pompke ręczną, no i po tylu godzinach udało się ściągnać całą łyżkę stolową :szok: jeszcze kilka razy próbowałam odciągać tego dnia i to samo, strasznie malutko było, albo wcale. Próbowałam jeszcze na drugie dzień i nic. Wtedy już przestałam próbować, miałam troche wyrzutów sumienia, ale no cóż, może to brak doświadczenia, przede wszystkim na pewno zmęczenie. Taka moja historia była. Dlatego teraz chciałabym kupić elektryczny laktator- może uda się tym razem, bo bardzo bym chciała.
Cannot- też mi się już pojawiły. Tu gdzie swędzi bardzo zaraz jakiś wychodzi :-(I też nie wiem jak mi ten brzuch jeszcze urośnie, chyba wcześniej pęknie. A pępek to mnie w ogóle boli, chya tak to mogę nazwać. Jak się schylam po coś co czuje, że mnie tak jakby ciąglo :dry:W ogóle mam problem z mówieniem, w sensie jak dłużej coś mówie to się zapowietrzam, ciężko mi złapać oddech. Gdzieś mnie tam chyba uciskają.
A pogody zazdraszczam, u mnie dziś 6-7 stopni było w dzień :angry:

Dziewczyny jak jest u was, bo mi piersi nic a nic nie urosły i się zastanawiam czy rto ma jakiś wpływ na laktację.
 
Do góry