reklama
Kochane helo
Pierwsza noc w domku za nami...
nie było ta źle 
Mam nadzieje ze mi wybaczycie ze nie nadrobie tego co tu naskrobałyście przez te wszystkie dni co mnie nie było. Ale jedno Wam powiem nie ma to jak w domku!!!!!!!!

W szpitalu mało sie nie wykończyłam- cały dzień i cały dzień na nogach...a tu człowiek po cc i nie ma zmiłuj sie.
Po krotce Wam co nieco opisze....
Ciecie miało byc w sobote 5 ale w czwartek wieczorem po 21 mialam skórcze po 100- badała mnie dr.i nic nie stwierdziła. Dostałam fenoterol na noc w kroplówce. Za to na nastepny dzien ordynator jak zobaczył moje ktg to od razu wzial mnie na badanie gin.i powiedział- robimy ciecie bo szyjka zgładzona. do 1,5 godz.byłam na stole. Martwiłam sie bo nie było mojego lekarza i bałam sie kto bedzie mnie kroic. Ale szybko sie okazało ze bedzie mnie ciac siostra naszego przyjaciela z jeszcze jednym dobrym dr
Uspokoiło mnie to na maxa. Powiem Wam ze sama cc była oki- miło ja wspominam a płacz i widok moich dzieci po wyjęciu pozostanie w pamięci na zawsze. Wyłam jak bóbr i wołałam : to moje dziewczynki
!!!!!!

. Potem mnie zszywali- powiem Wam ze wyglada to jak od linijki
przy czym jest szansa ze sladu po tym nie zostanie
Potem najciezsze godziny niemocy wstania, posiadanie cewnika i samotnosc bez kruszynek
Ale męzus mi je dowozil cały czas
Jedna ta mniejsza musiala byc w kocykach grzewczych przez swoja wage wiec nie moglismy jej dostac- ale eMka tam na szczescie wpuscili i zrobil mi zdjecie
Nastepny dzien był najgorszy- wstawania i mega ból....szłam z M pod prysznic i sie mu tam wyslizgnełam. Szumu narobił na cały oddzial- tak krzyczał. Ja tylko pamietam jak mnie podnosil i krew na scianach- masakra. Potem juz jakos dochodziłam do siebie. Personel ogólnie bardzo sypmatyczny- tez zalezy wszystko od zmiany na jaka sie trafiło oczywiscie. W nd.miałam cały dzien kruszynki ze soba. Potem z pn.na wt.dostałam dziewczynki na noc- byłam przerazona i zmeczona jak cholercia. Płakałam bo wkurzyła mnie jedna dr.pediatra...zrobiła sie pewna afera bo potraktowała mnie jak jakaś gówniarę. Wygarnęłam jej co myślę ze łzami w oczach....itd.....Potem mama siedziała u mnie cały poniedziałek i wtorek....a ja po dwóch dniach i dwóch nocach przespanych byłam rozsypana. Spałam w dzien w sumie 2-3 godz. a w nocy tak samo tylko zsumujac spanie po 20 min.- co ktoras zakwiliła to byłam na równe nogi do tego nie mialam na poczatku pokarmu jak to po cc i musialam gonic po mleko na noworodki....oj duzo by tu pisac....najwazniejsze ze jestesmy w domku....Dziewczynki teraz spia smacznie nakarmione i przewiniete a buzki maja jak aniołki
Jak zdarze to wrzucę wam ich fotki
Ja jestem ogolnie bardzo zmeczona...zaczyna mnie parzyc ciecie jak to ponoc po kilku dniach...ale za to pochwale sie ze mam pokarm i od wczoraj jak wrocilismy tylko 2 razy jadły z butli...jestem z tego dumna



oj mogłabym tak pisac.........buziaki
Pierwsza noc w domku za nami...

Mam nadzieje ze mi wybaczycie ze nie nadrobie tego co tu naskrobałyście przez te wszystkie dni co mnie nie było. Ale jedno Wam powiem nie ma to jak w domku!!!!!!!!



Po krotce Wam co nieco opisze....
Ciecie miało byc w sobote 5 ale w czwartek wieczorem po 21 mialam skórcze po 100- badała mnie dr.i nic nie stwierdziła. Dostałam fenoterol na noc w kroplówce. Za to na nastepny dzien ordynator jak zobaczył moje ktg to od razu wzial mnie na badanie gin.i powiedział- robimy ciecie bo szyjka zgładzona. do 1,5 godz.byłam na stole. Martwiłam sie bo nie było mojego lekarza i bałam sie kto bedzie mnie kroic. Ale szybko sie okazało ze bedzie mnie ciac siostra naszego przyjaciela z jeszcze jednym dobrym dr








Witajcie !!!
My też po wizycie wczoraj narazie wszystko ok dziewuszki ważą 1500 i 1650 gram, obie główkami w dół.
Moja z dwunaczyniowa pepowina ma do obserwacji jedną nereczke (narazie jeszcze w normie ale delikatnie poszerzony UKM), pozatym ok i oby tak dalej!!!
Milutek super że jesteście już w domku!!!!

My też po wizycie wczoraj narazie wszystko ok dziewuszki ważą 1500 i 1650 gram, obie główkami w dół.
Moja z dwunaczyniowa pepowina ma do obserwacji jedną nereczke (narazie jeszcze w normie ale delikatnie poszerzony UKM), pozatym ok i oby tak dalej!!!
Milutek super że jesteście już w domku!!!!

MM_29
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 25 Październik 2010
- Postów
- 90
Hej dziewczyny,
ja we wtorek tak jam pisałam miałam stawić się u lekarza z walizka jakby co. Moje wyniki wątrobowe były beznadziejne, przekroczone 10-12x. Lekarz stwierdził, że nie możemy dłużej czekać. Miałam rozwarcie na 3 cm więc najpierw przebili mi wody i próbowali wywołać poród, niestety skurcze przyszły dopiero po 3h, lekarz zdecydował o cc. Znieczulenie zewnątrzoponowe też się nie udalo, wkłuwali się 4 razy i nic. No w każdym razie o 13:50 przyszła na świat Marysia 2050g i 8 pkt a o 13:51 Julcia 1980g i 10 pkt. Najgorsze było to, że po operacji nie mogłam wstać i widziałam je tylko przez chwilkę jak mnie przewozili z bloku do pokoju. Mąż porobil mi zdjęcia i w kółko je oglądalam coś tam majacząc. Dziewczynki od poczatku oddychaly same i ładnie jadly, przez 2 dni byly w inkubatorkach, a od wczoraj sa już na zewnatrz. Ja zostałam wypisana wczoraj, a maleńkie muszą jeszcze zostać do jutra, najdalej do poniedziałku. Nie mam mleka, ale mam nadzieje, że jeszcze dostane, od porodu minely dopiero 3 dni no i do mleka trzeba miec dziecko!
Po operacji bardzo spuchłam, wygladam jak słoń, nie mogłam zmieścić się w ciuchy, w których przyszlam do szpitala. Lekarz mówi, że to się zdarza, mam nadzieje, że niedługo przejdzie bo trochę mi to utrudnia funkcjonowanie, a całe dnie spędzam w klinice z małymi.
Cieszę się, że koniec końców wszysko dobrze się skończyło, że małe są zdrowe i że niedługo będziemy wszyscy razem w domu.
I przyznam się, że ich nie odrózniam jeszcze.................
Milutek: jeszcze raz gratulacje.
ja we wtorek tak jam pisałam miałam stawić się u lekarza z walizka jakby co. Moje wyniki wątrobowe były beznadziejne, przekroczone 10-12x. Lekarz stwierdził, że nie możemy dłużej czekać. Miałam rozwarcie na 3 cm więc najpierw przebili mi wody i próbowali wywołać poród, niestety skurcze przyszły dopiero po 3h, lekarz zdecydował o cc. Znieczulenie zewnątrzoponowe też się nie udalo, wkłuwali się 4 razy i nic. No w każdym razie o 13:50 przyszła na świat Marysia 2050g i 8 pkt a o 13:51 Julcia 1980g i 10 pkt. Najgorsze było to, że po operacji nie mogłam wstać i widziałam je tylko przez chwilkę jak mnie przewozili z bloku do pokoju. Mąż porobil mi zdjęcia i w kółko je oglądalam coś tam majacząc. Dziewczynki od poczatku oddychaly same i ładnie jadly, przez 2 dni byly w inkubatorkach, a od wczoraj sa już na zewnatrz. Ja zostałam wypisana wczoraj, a maleńkie muszą jeszcze zostać do jutra, najdalej do poniedziałku. Nie mam mleka, ale mam nadzieje, że jeszcze dostane, od porodu minely dopiero 3 dni no i do mleka trzeba miec dziecko!
Po operacji bardzo spuchłam, wygladam jak słoń, nie mogłam zmieścić się w ciuchy, w których przyszlam do szpitala. Lekarz mówi, że to się zdarza, mam nadzieje, że niedługo przejdzie bo trochę mi to utrudnia funkcjonowanie, a całe dnie spędzam w klinice z małymi.
Cieszę się, że koniec końców wszysko dobrze się skończyło, że małe są zdrowe i że niedługo będziemy wszyscy razem w domu.
I przyznam się, że ich nie odrózniam jeszcze.................
Milutek: jeszcze raz gratulacje.
mm: GRATULUJE!!! sliczne kruszyneczki - niech zdrowo rosna i juz uciekaja z te0go szpitala!!! mleko przyjdze jeszcze zobaczysz!!! dobrze ze juz po wszystkim!!! Pozdrawiam cieplutko!!!!
milutek: jeszcze raz najlepszego!!! i "rzeki mleka" !!!! p.s. po cesarce prawie nie bedzie sladu, zreszta taki slad to tylko pamiatka po cudzie narodzin
)))
nutria: Tobie tez gratuluje pareczki!:-) (tak jak u mnie
))
Poziomki: jak to sie mowi "jak nie urok to ....":-) mam nadzieje ze to tylko TO
i wyniki masz ok.
milutek: jeszcze raz najlepszego!!! i "rzeki mleka" !!!! p.s. po cesarce prawie nie bedzie sladu, zreszta taki slad to tylko pamiatka po cudzie narodzin
nutria: Tobie tez gratuluje pareczki!:-) (tak jak u mnie
Poziomki: jak to sie mowi "jak nie urok to ....":-) mam nadzieje ze to tylko TO
reklama
rainmanka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Luty 2010
- Postów
- 1 442
MM gratuluję !! Dziewczynki sa śliczne!!
Dobrze zrozumiałam że Ty juz w domu a Małe w szpitalu? U nas to wypisują gdy matka i dziecko są gotowi i gdy któreś jest nie w formie to czeka na to drugie.
Ale najważniejsze że z Maluszkami wszystko ok a Ty wracaj szybko do formy!!
Dobrze zrozumiałam że Ty juz w domu a Małe w szpitalu? U nas to wypisują gdy matka i dziecko są gotowi i gdy któreś jest nie w formie to czeka na to drugie.
Ale najważniejsze że z Maluszkami wszystko ok a Ty wracaj szybko do formy!!
Podziel się: