Oj to współczuję, na szczęście już jutro będziesz ich miała przy sobie. A o przystawianie spytaj normalną położną z oddziału, powinna pomóc, jesli nie, to pogadaj z położną środowiskową jak do Ciebie przyjdzie. Ja już się umowilam, ale przyjdzie dopiero w poniedziałek za tydzień, a do tego czasu boję się, że piersi mi wybuchną, albo wda się jakieś zapalenie. Przystawiam te moje dzieciaczki, ale rozleniwili się na butli, bo tam leci łatwiej, a przy cycu trzeba się namęczyć, więc ciumkają trochę i zaraz się wkurzaja i wypluwają. Odciągałam pokarm, ale laktator nie odciąga do końca, a za parę minut piersi znów mi się napełniają i o mało nie eksplodują i wszędzie w necie piszą, że to jeszcze bardziej pobudza laktację i pogarsza stan. Oby mi starczyło cierpliwości i nie znikł w końcu pokarm, bo bardzo bym chciała jednak karmić piersią.