reklama
Dziewczyny obyście jak najdłużej tu z nami były
Ja co prawda wyraźnego nakazu leżenia nie dostałam, ale sama widzę, że jak trochę więcej pochodzę to potem jest mi ciężko.
Ale i tak mnie denerwują ludzie, już kilka od kliku osób usłyszałam, że muszę chodzić, żeby się nie zasiedzieć itp. Wszystkim się wydaje, że bliźniaki to takie fajne i śmieszne bo można będzie tak samo ubrać. Nikt nie zdaje sobie sprawy jakie to obciążenie.
Nietupska, trafiasz w samo sedno, to temat-rzeka... pytania typu dlaczego się jest na l4, wysłuchiwanie historii, że ktoś inny był w ciąży i z pracy pojechał do porodu, a my się nad sobą trzęsiemy, ewentualnie milutkie komentarze na temat wielkości brzucha i współczujące "no tak, ale ty masz bliźniaki", wielkie zdziwienie dlaczego będzie planowana cesarka, nie mogę tego słuchać już...
Nie mówiąc o tym, że ludzie nie rozumieją o co chodzi z kosmówkami i owodniami (sama nie wiedziałam zanim nie zaszłam w ciążę) i dla nich różnica między jedno- i dwujajowymi bliźniętami to tylko problem, czy będzie się je dało rozróżnić, czy nie.
Lekarz wczoraj powiedział, że 26 tydzień bliźniaczej, to tak jak 32 zwykłej jesli chodzi o obciążenie organizmu, kręgosłupa, ucisk narządów, nacisk na szyjkę itd. I że nie ma cudów, brzuch się będzie napinał, kręgosłup będzie bolał, narządy typu wątroba, czy nerki też będą funkcjonować na zwolnionych obrotach, szyjka zawsze będzie skrócona w stosunku do ciąży pojedynczej (choć moja to jakiś gigant, 5cm ma), ważne, żeby była twarda i zamknięta. Ja się cieszę z każdego dnia, kiedy mam siłę i energię, żeby coś zrobić. A jak przychodzi taki dzień jak dziś, że tylko leżę, przysypiam i nie mam siły na nic, to trudno, bywa i tak. Ale nie musimy się z takich momentów tłumaczyć przed innymi, którzy kompletnie nie rozumieją jak to jest i uważają, że przesadzamy.
ewka_111
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2016
- Postów
- 592
Widzicie ja się bardzo często spotykam z zupełnie odwrotną sytuacja - w sensie wszyscy do mnie - to Ty jeszcze chodzisz? Ale jak przecież to bliźniaki? Powinnaś leżeć i to najlepiej w szpitalu? Ale ze co - Ty coś jeszcze w domu robisz? Z dzieckiem na spacery wychodzisz? (No to to mi akurat na dobre nie wyszło. ... ) sama autem jeździsz??? Myślę że te pytania są tak samo denerwujące jak te w druga stronę. Ciąża to nie choroba ale bliźniacza to - jak to mój dr twierdzi - patologia. Wiec odpoczywać trzeba sporo, ale jak ma się inne obowiązki to niestety też w miarę trzeba funkcjonować - oczywiście z głową. (Mi chyba jej ostatnio zabrakło - w sensie głowy. ... liczyłam ze mi nic nie będzie )
Ja też nie zamierzam położyć się do łóżka, na razie, odpukać, ciążę znoszę lepiej niż niejedna dziewczyna pojedynczą. To, co mnie denerwuje, to takie wszechwiedzące podejście niektórych ludzi, którzy tak naprawdę w ogóle nie orientują się w temacie - i tutaj masz rację Ewa, że to działa w obie strony, bo ani nie jest miło czuć się beznadziejnie, bo komuś się wydaje, że jeszcze się powinno targać ze sklepu pięć kilo ziemniaków w jednej ręce i zgrzewkę mineralnej w drugiej, ani wtedy, kiedy ktoś uważa, że żyjemy jak przewlekle chore (zdarzyło mi się, że moja koleżanka była przekonana, że skoro jestem w ciąży, to nie wychodzę z domu i nie możęmy się spotkać na mieście).
Ale prawda jest też taka, że na pewno hormony nie pomagają w opanowaniu własnej irytacji takimi sytuacjami
Dziewczyny, trzymam kciuki żebyście spokojnie donosiły do terminów, jakie Wasi lekarze uznają za bezpieczne - maluchy na pewno będą grzeczne i nie będą się pchały na zewnątrz Odpoczywajcie ile wlezie!
Patuska, kurczę, z tym krążkiem to faktycznie masz więcej zmartwienia niż pożytku... ;( Bo to, że się przesuwa i że brzuch się bardzo napina, to jedno, ale to, że praktycznie ciągle Cię to męczy i stresuje, to też niedobrze. Jutro masz wizytę, prawda? Mam nadzieję, że lekarz podejmie jakieś decyzje, które uspokoją całą sytuację.
Ale prawda jest też taka, że na pewno hormony nie pomagają w opanowaniu własnej irytacji takimi sytuacjami
Dziewczyny, trzymam kciuki żebyście spokojnie donosiły do terminów, jakie Wasi lekarze uznają za bezpieczne - maluchy na pewno będą grzeczne i nie będą się pchały na zewnątrz Odpoczywajcie ile wlezie!
Patuska, kurczę, z tym krążkiem to faktycznie masz więcej zmartwienia niż pożytku... ;( Bo to, że się przesuwa i że brzuch się bardzo napina, to jedno, ale to, że praktycznie ciągle Cię to męczy i stresuje, to też niedobrze. Jutro masz wizytę, prawda? Mam nadzieję, że lekarz podejmie jakieś decyzje, które uspokoją całą sytuację.
Papagena napisała wszystko co myślę...w temacie postrzegania ciąży bliźniaczej.
Jak moja koleżanka która rodzi w czerwcu mówiła ze mi zazdrości bliźniaków i ze tez marzyła to tera się jej odechciało bliźniąt...ma dość swojej pojedynczej ciąży.
Fakt temat krążka nie tyle fizycznie co psychicznie mnie martwi. Jutro stanowczo wymusze na lekarzu jakaś decyzję...jeśli nie to każe mu go zdjąć całkowicie. Wole leżeć bez i być spokojna ze nic mi nie spadnie ze zakażenia nie będzie ze coś tam ze coś tam...niż mieć go i myśleć tylko ze ma mi pomóc a wcale nie pomaga bynajmniej psychicznie mnie nie odciąza...
Do jutra jakoś musze przeżyc a jutro się okaże co i jak... jeśli on nic mądrego nie powie to bardzo się zawiode i pójdę na konsultacje do innego lekarza ...
Jak moja koleżanka która rodzi w czerwcu mówiła ze mi zazdrości bliźniaków i ze tez marzyła to tera się jej odechciało bliźniąt...ma dość swojej pojedynczej ciąży.
Fakt temat krążka nie tyle fizycznie co psychicznie mnie martwi. Jutro stanowczo wymusze na lekarzu jakaś decyzję...jeśli nie to każe mu go zdjąć całkowicie. Wole leżeć bez i być spokojna ze nic mi nie spadnie ze zakażenia nie będzie ze coś tam ze coś tam...niż mieć go i myśleć tylko ze ma mi pomóc a wcale nie pomaga bynajmniej psychicznie mnie nie odciąza...
Do jutra jakoś musze przeżyc a jutro się okaże co i jak... jeśli on nic mądrego nie powie to bardzo się zawiode i pójdę na konsultacje do innego lekarza ...
margaret870
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Grudzień 2015
- Postów
- 283
Dziś mój gin ma dyżur i mówił ze jakby coś niepokoiło to żeby zgłszać to kołatanie. Możliwe ze to po sterydach,bo po magnezie powiedział ze nie bo to 4g więc to nie jest duża dawka.
hehe, bo ludzie tak mają - jak sie jest aktywnym w ciazy to strasza i kaza odpoczywac. Jak sei odpoczywa to kazą chodzic A dopiero sie zacznie jak blizniaki beda na swiecie -= oj, na kazdym spacerze srednio 3-4 zaczepki i komentarze - ooo, wspolczuje (niby czego, dwojki zdrowych dzieci?!!), oo, zazdroszcze, takie dwa babelki za jednym raem (taaa, przyjdz do mnie do domu i zobacz jaki to wysilek sie takimi dwoma bąbelkami zajmowac. I tak w kolko. Ile ja sie fajnych historii nasluchalam...niektore to zapamietam do konca zycia Ale najleszpszy kiedys byl taki nastolatek ktory siedzi na lawce na jakis wagarach, widzi moj wielki podwojny wozek i mowi do koleki -zobacz, bilzniaki szacun
reklama
Podziel się: