reklama
Marta wszystko będzie dobrze już do ładnego tygodnia dotrwałaś. Leż plackiem i wstawaj na siusiu tylko. Wiem, że kusi robienie wszystkiego dokoła, ale to niestety czas naszego poświęcenia ;-) Szybko zleci. I dobrze, że podadzą sterydy dzieci będą bezpieczniejsze.
MI też juz żadna pozycja nie pasuje, druga nie przespana noc w szpitalu niestety. Dziś po badaniu dr stwierdził, że szyjka bardzo krótka.
Kończę 35 tydzień więc w razie czego już chyba nie będzie tak źle.
A jak to jest jak nas nagle coś złapie i zabierają na cc, tzn. kto nam zabiera te wszystkie rzeczy z sali, skoro nas potem na inna już kładą?
Ja mam tyle rzeczy, że nie wiem jakbym się stąd zabrała
MI też juz żadna pozycja nie pasuje, druga nie przespana noc w szpitalu niestety. Dziś po badaniu dr stwierdził, że szyjka bardzo krótka.
Kończę 35 tydzień więc w razie czego już chyba nie będzie tak źle.
A jak to jest jak nas nagle coś złapie i zabierają na cc, tzn. kto nam zabiera te wszystkie rzeczy z sali, skoro nas potem na inna już kładą?
Ja mam tyle rzeczy, że nie wiem jakbym się stąd zabrała
Madeleine.
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 1 Wrzesień 2014
- Postów
- 20
Witajcie, zarejestrowałam się na forum 1 września, planowałam napisać o sobie kilka zdań, ale niestety rozchorowałam się i po wizycie u ginekologa znalazłam się w szpitalu.
Pierwsze miesiące ciąży minęły mi na zawrotach głowy, okropnych nudnościach utrzymujących się całe dnie i wymiotowaniu po 4-5 razy dziennie. Praktycznie całe wakacje przeleżałam w łóżku totalnie osłabiona i bez sił do życia. Schudłam 4 kg, miałam silną anemię i myślałam, że to fatalne samopoczucie się nie skończy i z dnia na dzień będę czuć się coraz gorzej. Jednak na szczęście wraz z rozpoczęciem 4 miesiąca nudności zaczęły stopniowo ustępować, a wymiotowałam już rzadziej, raz na 2-3 dni.
Po usg 4d w 12 tygodniu, które wyszło prawidłowo, lekarz zalecił mi profilaktycznie luteinę dopochwowo 2x1 tabletkę i wtedy zaczęły się nawracające co kilka dni podrażnienia, na które pomagał mi clotrimazol. Minęło 1,5 tygodnia, a przed wejściem do pochwy zrobiły mi się się bolesne krostki, nie mogłam oddawać moczu, siedzieć, chodzić, ból był okropny. Do tego od rana do wieczora miałam tak silne bóle głowy, że nie wytrzymywałam. Odstawiłam luteinę. Następnego dnia zgłosiłam się do ginekologa, który stwierdził stan zapalny pochwy. Jednocześnie w tym samym czasie miałam anginę i wysoką gorączkę 38,8, dlatego lekarz skierował mnie od razu do szpitala.
W szpitalu czułam się fatalnie, oprócz anginy lekarz stwierdził zapalenie węzłów chłonnych i stan zapalny dziąseł. Miałam problemy z mówieniem i jedzeniem, jadłam same zupy i jogurty. Brałam antybiotyk dożylnie i dopochwowo, stosowałam maści, płukanki i po tygodniu zaczęło się poprawiać. Po prawie 2 tygodniach w szpitalu wróciłam do domu, nadal zmagam się ze stanem zapalnym dziąseł i polekową grzybicą języka, ale mam nadzieje, że z czasem i to minie.
Miałam już chyba wszystkie możliwe objawy, jakie mogą wystąpić do mojego obecnego, prawie 5 miesiąca ciąży i aż się boje pomyśleć jak to będzie dalej. Od samego początku ciąży wyjątkowo kiepsko ją przechodzę :-(
Pierwsze miesiące ciąży minęły mi na zawrotach głowy, okropnych nudnościach utrzymujących się całe dnie i wymiotowaniu po 4-5 razy dziennie. Praktycznie całe wakacje przeleżałam w łóżku totalnie osłabiona i bez sił do życia. Schudłam 4 kg, miałam silną anemię i myślałam, że to fatalne samopoczucie się nie skończy i z dnia na dzień będę czuć się coraz gorzej. Jednak na szczęście wraz z rozpoczęciem 4 miesiąca nudności zaczęły stopniowo ustępować, a wymiotowałam już rzadziej, raz na 2-3 dni.
Po usg 4d w 12 tygodniu, które wyszło prawidłowo, lekarz zalecił mi profilaktycznie luteinę dopochwowo 2x1 tabletkę i wtedy zaczęły się nawracające co kilka dni podrażnienia, na które pomagał mi clotrimazol. Minęło 1,5 tygodnia, a przed wejściem do pochwy zrobiły mi się się bolesne krostki, nie mogłam oddawać moczu, siedzieć, chodzić, ból był okropny. Do tego od rana do wieczora miałam tak silne bóle głowy, że nie wytrzymywałam. Odstawiłam luteinę. Następnego dnia zgłosiłam się do ginekologa, który stwierdził stan zapalny pochwy. Jednocześnie w tym samym czasie miałam anginę i wysoką gorączkę 38,8, dlatego lekarz skierował mnie od razu do szpitala.
W szpitalu czułam się fatalnie, oprócz anginy lekarz stwierdził zapalenie węzłów chłonnych i stan zapalny dziąseł. Miałam problemy z mówieniem i jedzeniem, jadłam same zupy i jogurty. Brałam antybiotyk dożylnie i dopochwowo, stosowałam maści, płukanki i po tygodniu zaczęło się poprawiać. Po prawie 2 tygodniach w szpitalu wróciłam do domu, nadal zmagam się ze stanem zapalnym dziąseł i polekową grzybicą języka, ale mam nadzieje, że z czasem i to minie.
Miałam już chyba wszystkie możliwe objawy, jakie mogą wystąpić do mojego obecnego, prawie 5 miesiąca ciąży i aż się boje pomyśleć jak to będzie dalej. Od samego początku ciąży wyjątkowo kiepsko ją przechodzę :-(
madziawse7
Fanka BB :)
Ojej Madeleine strasznie współczuję dolegliwości, rzeczywiście sporo tego zrzuciło się na Twoje barki, mam nadzieję że teraz będzie już tylko dobrze, trzymam za to kciuki, przypomnij proszę czy ciąża jedno czy dwu kosmówkowa i czy znasz już może płeć, piszę z tel i denerwuje mnie ze tu nie widać żadnych suwaczkow a pamięć mam bardzo kiepska więc pamiętam tylko 2 nasze dziewczyny z którego są tygodnia i kogo pod sercem mają, ups.
Ja już ledwo chodzę czasem dziewczyny tak się rozpychaja i boksuja mnie na dole że mam wrażenie że mi zaraz wypadna . Zgaga mega upierdliwa, nogi jak balony, najgorzej jak mi coś spadnie, co to jest za wysiłek żeby to podnieść z ziemii, mój organizm nie jest przyzwyczajony do dźwigania takich ciężarów, przez całe życie ważyłam max 53 kg przy 170 cm wzrostu, więc jak teraz moje nogi noszą 70 kg nic dziwnego że się buntuja.
Ja już ledwo chodzę czasem dziewczyny tak się rozpychaja i boksuja mnie na dole że mam wrażenie że mi zaraz wypadna . Zgaga mega upierdliwa, nogi jak balony, najgorzej jak mi coś spadnie, co to jest za wysiłek żeby to podnieść z ziemii, mój organizm nie jest przyzwyczajony do dźwigania takich ciężarów, przez całe życie ważyłam max 53 kg przy 170 cm wzrostu, więc jak teraz moje nogi noszą 70 kg nic dziwnego że się buntuja.
Ostatnia edycja:
Olusia7982
w oczekiwaniu na cud...
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2013
- Postów
- 6 083
Madeleine wspolczuje dolegliwosci..:-(
Madziawsze gratuluje dziewczynek..;-)
Tez jak pisze z tel nie widze suwaczkow...
A ja spac nie moge? Tak sie zle czuje... :-(
Madziawsze gratuluje dziewczynek..;-)
Tez jak pisze z tel nie widze suwaczkow...
A ja spac nie moge? Tak sie zle czuje... :-(
aga3004
Fanka BB :)
My po wizycie. Rosną równo: chłopak 1500, dziewczynka 1400. Przepływy ok. Tylko wyniki watrobowe mam powtórzyć ze względu na to swędzenie. Jak wyniki będą źle to szpital :-(
Wiem że były tu mamy z cholestaza. Jakie było leczenie i kiedy rodzilyscie?
Wiem że były tu mamy z cholestaza. Jakie było leczenie i kiedy rodzilyscie?
aga3004
Fanka BB :)
Ja miałam cholestaze w pierwszej ciąży ale to był 9m-c no i pojedyncza ciaza
Aga - ja miałam podejrzenie cholestazy, miałam bardzo nieznacznie podwyższone wyniki Alat i Aspat i bardzo nieznacznie podwyższone kwasy watrobowe. Po tygodniu ostrej diety watrobowej wyniki sie poprawiły, brałam Essentiale Forte, po tygodniu znowu zrobiłam kontrole dalej spadły, niby ok, lekarka uznała, ze jednak nie mam cholestazy, kilka dni pozniej urodziłam... W 33t6d, odeszły wody.
Co to spowodowało nigdy sie nie dowiem. Moze jednak skoczyły mi te kwasy po ostatniej kontroli, organizm miał dosyc. Moze moja macica mówi basta na 4kg obciążenie, bo przy tylu tez odeszły mi wody przy synku, ale to był 38tc. A moze założenie pessara cztery dni wczesniej, cholera wie.
Co to spowodowało nigdy sie nie dowiem. Moze jednak skoczyły mi te kwasy po ostatniej kontroli, organizm miał dosyc. Moze moja macica mówi basta na 4kg obciążenie, bo przy tylu tez odeszły mi wody przy synku, ale to był 38tc. A moze założenie pessara cztery dni wczesniej, cholera wie.
reklama
Aga ja z takim samym problemem jak ty się borykam, mam trochę podwyższone wyniki aspat i alat, dokucza mi świąd ale nie jest on tak uporczywy... Zapisali mi Ursopol. Teraz co tydzień kontrola w szpitalu i wyniki wątrobowe, na razie w domu i mam nadzieję ze jeszcze trochę wytrzymam... został mi jakiś miesiac , mój lekarz chce mnie rozpakowac miedzy 15 a 20... Ja bardzo się juz mecze mam tylko 9 kg. na plusie ale nie zazdrosccie bo wolalabym mieć 10 więcej tak wszystko w środku mnie ciśnie ze szok... wątroba pęcherz żołądek, nawet na płucach czuje, i ciągle zgaga... schylnie to normalnie męka...
Podziel się: