reklama
bettini, a ty już na pobyt do rozwiązania się szykujesz? wiadomo kiedy mniej więcej chcą cię ciąć? no a ja już 3 wytrzymałam, kolejne 3 tez wytrzymam. Najgorszy 1 tydzień. A kto wie może będę 4 leżała jak to się lepsze okaże. Ale jest ok, bo mam ładna sale z ładna łazienką i nowym łóżkiem. Nawet obiady są smaczne. Najgorsze jest tylko to, ze ciężko się przez te porody wyspać. A moje rozwarcie coraz mniejsze... ale wciąż jest. Zmniejszyli mi dzisiaj dawkę adalatu z 4 na 3.
Myślę, że poleżę już do końca, bo lekarz mnie wysłał profilaktycznie. Niby na pocieszenie wspomniał coś, że po tygodniu obserwacji może mnie na tydzień do domu puści, ale chyba już odleżę w tym szpitalu co by się nie stresować. Super masz warunki zazdroszczę, łazienka to już luxus. Ja raz jak leżałam też mi się taki vip trafił z łazienką, ale poprzednio na oddziale na innym piętrze na cały oddział była 1 normalna toaleta. Więc trochę mnie martwi te kilka tygodni. Co do cc to lekarz powiedział mi tylko, że jak dotrwam to 38-39 tydzień. Także nie nie wiem czy sama tam wcześniej nie zacznę "myć okien". Oddziały przepełnione, mam nadzieję, że mnie jakoś przyjmą w terminie. Nojo a jak Twoje pozostałe dzieciaczki bez Ciebie? Kurcze ciężko tak dzieci w domu,a człowiek wyłączony. Ale już mamy bliżej niż dalej. U Ciebie teraz chłopcy dziewczynki czy parka?
madziawse7
Fanka BB :)
Mi lekarz powiedział, że jeśli wszystko będzie ok to najpóźniej w 36 tygodniu dostane skierowanie do szpitala i po 2 dniach cesarka, liczyłam na to że może poczekają do tego 37 tygodnia ale widocznie przy jednokosmówkowości nie da rady.... sterydy na płucka dostanę już w szpitalu przed porodem, bo jak nic sie nie dzieje to nie podają wcześniej.
Prawie wszystkie ubranka już wyprane i wyprasowane, generalnie większość rzeczy mam, dziś zamówiłam laktator elektryczny, bo pamiętam jak przy ręcznym mnie ręce bolały, a tak to wszystko w sumie mamy, trzeba z garażu przywieźć wanienkę ze stelażem, lóżeczko jedno złożyć i postawić oba w sypialni, całe szczęście jakoś się tam zmieszczą, udało mi się nawet fotel do karmienia między nimi upchnąć.
Zabrałam się już nawet za szycie kołderek ale mnie rozłożyło jakieś choróbsko, już 2 razy wizytę domowa brałam, bo nie wiedziałam co mi jest, Temperatura max 38,4 a bóle mięśni i stawów tak ogromne, ze ruszyć sie nie mogę, do tego kaszel taki duszący że nie potrafię go odkaszlnąć. Pierwszy lekarz przepisał mi antybiotyk ale okazało sie że mam uczulenie na Penicyline i pojawiła sie wysypka na brzuchu więc od razu odstawiłam, dziś z kaszlem lepiej ale bóle mięśni po nocy spowodowały zakwasy na całym ciele, ledwo otworzyłam drzwi lekarzowi który dzis tez przyszedł, inny, mówi, że to jakis wirus ale antybiotyku nie będzie mi dawał, tzn tamten by mi nie zaszkodził, ale skoro jestem uczulona to już nie będzie mieszał, mam brać 3 razy dziennie apap przez 2-3 dni. Po apapie jakoś funkcjonuje ale jak przestaje dzialać, to masakra jest, jakby miało mnie sparaliżować za chwilę... ehhh
Prawie wszystkie ubranka już wyprane i wyprasowane, generalnie większość rzeczy mam, dziś zamówiłam laktator elektryczny, bo pamiętam jak przy ręcznym mnie ręce bolały, a tak to wszystko w sumie mamy, trzeba z garażu przywieźć wanienkę ze stelażem, lóżeczko jedno złożyć i postawić oba w sypialni, całe szczęście jakoś się tam zmieszczą, udało mi się nawet fotel do karmienia między nimi upchnąć.
Zabrałam się już nawet za szycie kołderek ale mnie rozłożyło jakieś choróbsko, już 2 razy wizytę domowa brałam, bo nie wiedziałam co mi jest, Temperatura max 38,4 a bóle mięśni i stawów tak ogromne, ze ruszyć sie nie mogę, do tego kaszel taki duszący że nie potrafię go odkaszlnąć. Pierwszy lekarz przepisał mi antybiotyk ale okazało sie że mam uczulenie na Penicyline i pojawiła sie wysypka na brzuchu więc od razu odstawiłam, dziś z kaszlem lepiej ale bóle mięśni po nocy spowodowały zakwasy na całym ciele, ledwo otworzyłam drzwi lekarzowi który dzis tez przyszedł, inny, mówi, że to jakis wirus ale antybiotyku nie będzie mi dawał, tzn tamten by mi nie zaszkodził, ale skoro jestem uczulona to już nie będzie mieszał, mam brać 3 razy dziennie apap przez 2-3 dni. Po apapie jakoś funkcjonuje ale jak przestaje dzialać, to masakra jest, jakby miało mnie sparaliżować za chwilę... ehhh
madziawse wspólczuje choróbska!! Bidulka..
Podziwiam że juz wszystko gotowe prawie macie...ja nie bardzo bo mój sie upiera za wczesnie itd ale mysle ze w nast tyg go zaciagnac juz gdzies na porzadne zakupy..Mamy wózek, apteczne rzeczy zamówione idą już z neta i troszke ciuszków malutkich ale ogólnie nie czuje sie jeszcze przygotowana...
A Wy dziewczyny tez juz macie gotowe wszystko na przyjscie maluszków??
Podziwiam że juz wszystko gotowe prawie macie...ja nie bardzo bo mój sie upiera za wczesnie itd ale mysle ze w nast tyg go zaciagnac juz gdzies na porzadne zakupy..Mamy wózek, apteczne rzeczy zamówione idą już z neta i troszke ciuszków malutkich ale ogólnie nie czuje sie jeszcze przygotowana...
A Wy dziewczyny tez juz macie gotowe wszystko na przyjscie maluszków??
aga3004
Fanka BB :)
Madziawse7 współczuję choroby. U mnie też szpital. Julka przeziębiona od wtorku a ja od wczoraj mecze się z katarem. Do tego czuje się jakbym miała lada dzień wybuchnąć.
Marta mam kilka rzeczy do ubrania. Muszę jeszcze higieniczne zamówić. Łóżeczko maz złoży jak będę w szpitalu. Wozek kupimy po narodzinach
Marta mam kilka rzeczy do ubrania. Muszę jeszcze higieniczne zamówić. Łóżeczko maz złoży jak będę w szpitalu. Wozek kupimy po narodzinach
Olusia7982
w oczekiwaniu na cud...
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2013
- Postów
- 6 083
Hejcia laseczki 3 dni temu w nocy maz zawiozl mnie do szpitala po tym jak zobaczyl ze slabo mi i ze trzymam sie sciany jak ide do wc poraz setny i ze nie umiem sie utrzymac na nogach.. mdlosci i wymioty daly mi niezle w kosc..moj sie wystraszyl i natychmiast do szpitala.. w szpitalu podlaczyli mnie do kroplowek, na wstepie mialam 2 glukozy, 2 pwe i sol fizjologiczna.. oraz leki przeciw wymiotne.. gospodarke mialam zachwiana i grozilo mi odwodnienie.. teraz jest lepiej ale wymioty sa ale ciut mniej ich.. wiec o tyle dobrze..
madziawse7
Fanka BB :)
Ja mam większość po córeczce, więc za dużo kupować nie musiałam, łóżeczko dostaliśmy od znajomych. W przyszłym tygodniu chcę mieć już wszystko, co prawda nic się nie dzieje, ale w ciąży bliźniaczej trzeba dmuchać na zimne, więc wolę być przygotowana, jak w razie czego wezmą mnie do szpitala, to mąż z córeczką sam zostanie i może nie mieć tyle czasu żeby wszystko ogarnąć. 14. października zacznie mi się 36 tydzień, więc za dużo czasu wcale mi nie zostało a czas pędzi jak szalony.... a ja wciąż mam nie uszyte kołderki, a trochęich jest, 2 do wózeczka, 2 cienkie na kocyk do łóżeczka, 2 na pościel 135x100, oraz dla starszej córci kocyk Minky Album na zdjęcia na szczęście już zrobiłam, zdążyłam przed chorobą, ufff
aga3004
Fanka BB :)
Ja też mam dużo po Julce. Nic prawie nie kupujemy oprócz wózka i higienicznych :-)
reklama
madziawse7
Fanka BB :)
No ja trochę ciuszków musiałam niestety kupić bo cześć rozdalam a cześć nie bardzo się przyda bo Julka na lato się urodziła a dziewczynki raczej na zimę.
Podziel się: