reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża bliźniacza

Nathani ja nie miałam żadnych mdłości a przy poprzednich dzieciach zygalam jak kot co do szyjki to bodajże sa wytyczne who odnośnie ciazy podwojnej ze nie zaklada sie szewku mozna monitorowac szyjke ewentualnie zalozyc krazek czy jak to sie zwie DSCF2006.jpg a to ja I moj brzuch (dzien cc 31+5)
 

Załączniki

  • DSCF2006.jpg
    DSCF2006.jpg
    34,2 KB · Wyświetleń: 77
reklama
mama290 kochana widzę że masz 4 , nas ma być 5 powiedz damy radę co? :-)
Justyna wytrzymasz, zazdroszczę Ci że jesteś na finiszu
 
Ostatnia edycja:
mama290 gratuluję czwóreczki! Z avatara widzę, że masz jeszcze pieska i to chyba niemałego ;) To musi być wesoło w domku. Ale fajnie, jak dzieci ze zwierzętami się wychowują (oczywiście o ile jest taka możliwośc, tzn. warunki w domu). U mnie takie są i mamy dwa psy, dwa koty o i synka. Teraz dwójka dojdzie, to będzie niezła zabawa. Ale mam nadzieje, że całe towarzystwo się podogaduje.
Na razie myślę, że więcej dzieci nie będziemy mieli, chociaż tak na 100% nie twierdzę.
Nie dziwię się Gotadora, że chcecie wracać po dwa czekające maluszki. My tak zrobiliśmy tym razem. Tzn. czekały na nas trzy, ale jeden nie rozwijał się po rozmrożeniu. Obecnie nie mamy nic w zapasie, oprócz moich komórek, które dałam zamrozić po punkcji (chyba sztuk 6). Podobno one gorzej znoszą mrożenie od zarodków, ale zawsze jakaś szansa jest. Jednak jeśli nie zdecydujemy się na kolejne dzieci, to pewnie komórki oddam potrzebującym parom.
Nathani - Tobie życze choć jednego synka do kompletu!
 
Nathani pewnie ze dasz rade ja na poczatku bylam sama emek pracowal wyjezdzal karmilam obu naraz z piersi odbieralam dzieci ze szkoly gotowalam sprzatalam a duzy mam dom I dalam rade I daje:-) I chcialabym jeszcze jedno dziecko na chłopaków czekałam tyle lat to chyba zaczne juz niedługo starnia bo do 50 sie nie wyrobie:eek:teraz jest juz lzej bo dzieci maja swoj rytm moj emek pracuje w domu I mam mniej na glowie co do psa to na stare lata sprowadzilam mu dwoch dreczycieli hehehehe wiec nie wiem jak dlugo bidulek pociagnie:-) z poczatku wariowal I bal sie chlopakow a teraz wacha I pilnuje jak placza :-)
 
mama290
oj co do dręczycieli na stare lata mój niema łatwo (seter 10l.) jak mała się urodziła i zaczynała w łóżeczku płakać to z pokoju uciekał że to nie jego wina :-) teraz nie ma lżej bo wózek do lalek służy głównie to wjeżdżania w psa, a miska psia do kąpieli, ale za to mała dokarmia psa a to obiadem a to kolacją - choć ostatnio był hit sama otworzyła szuflade z smakołykami psa i go pojedynczo karmiła obydwojP1010994.jpgP1010997.jpge mieli radochę. P1010863.jpg
 

Załączniki

  • P1010863.jpg
    P1010863.jpg
    23 KB · Wyświetleń: 100
  • P1010994.jpg
    P1010994.jpg
    21,3 KB · Wyświetleń: 106
  • P1010997.jpg
    P1010997.jpg
    23,8 KB · Wyświetleń: 99
Nathani - po pierwsze gratulacje ciąży bliźniaczej. Ja także będę miała niezłą ekipę, bo mam córcie w wieku 5 lat i synka w wieku 2 lat. Trzecią ciążę planowaliśmy, no i wyszły bliźniaki. Podobno dziewczynki, ale zobaczymy podczas poniedziałkowej wizyty.
Co do mdłości i innych dolegliwości, to u mnie przy bliźniakach rewelacja - jednynie dwa tygodnie. Za to poprzednie ciążę były koszmarne pod tym względem.... Pozdrawiam i życzę wytrwałości...
 
Hej dziewczyny. Dawno się nie odzywalam, ale trafiłam do szpitala:-( Po ostatniej wizycie w piątek okazało się ze mam cukrzycę ciążowa i dr uznał, że najlepiej będzie ustabilizować ją w szpitalu (2 godziny po obciążeniu 75g miałam wynik 212). Powiedział też ze skraca mi się szyjka i mam rozwarcie na ok 1cm i ze tym też się zajmą w szpitalu. Dziś lekarz robiący USG powiedział że szyjka ma tylko 17mm! Jestem trochę przerażona, do tego postraszyl mnie ze będę musiała tu zostać aż do porodu. Wiem, że niektóre z Was też miały problemy z cukrzycą i szyjka, przypomnijcie jak to u Was było, proszę.
Witam też nowe mamy na forum, lista się wydłuża:-)
 
jok ja również trzymam kciuki za szybkie opanowanie sytuacji. Wiem, że z cukrzycą problem miała Gotadora. Co do skracającej się szyjki...mnie też to nie ominęło z tym, że mój lekarz założył mi bardzo wcześnie krążek. U mnie na wizycie w zeszły poniedziałek okazało się, że zaczął mi się wpuklać pęcherz płodowy jednej z dziewczynek do dróg rodnych... lekarz zalecił leżenie plackiem i po tygodniu miał zadecydować co dalej. Na szczęście moje leżenie z nogami wyżej poskutkowało i pęcherz wpuklił się z powrotem! :) Mam dalej leżeć, ale jest już mniej strachu...

Ja idę w przyszłym tygodniu do szpitala na podanie sterydów i mam nadzieję na szybki powrót do domu :)

Mam nadzieję, że Tobie leżenie również pomoże na skracającą się szyjkę...bo to w tym przypadku chyba jedyne wyjście. Trzymaj się!!!
 
reklama
Jok ja miałam problem z szyjką od 24 tygodnia, od tego tygodnia musiałam leżeć. Mój dr uważa,że zakładanie krążków, pessarów nie pomaga, a wręcz może szkodzić, nie ma potwierdzonych badań na skuteczność krążków itp. Dlatego miałam zalecone jedynie leżenie. W 25 tc podano mi sterydy. Cukrzycę też miałam, ale mój wynik nie był wysoki - 149, wystarczyła tylko dieta. Miałam też nadciśnienie i ogromniastą torbiel, a mimo tego wszystkiego dotrwałam do 36 i 6. Także nie martw się, leż, stosuj dietę, zapewne masz insulinę - wszystko będzie dobrze. I bądź dobrej myśli :tak:

trzymam kciuki &&&&
 
Do góry