husky, moj syn ma 16 lat juz
, ale sasiadki mam naprawde mile, jedna nawet miala babke polke, ale po polsku nie mowi, jedna z usa, a 3 pol austriaczka pol angielka i taka babcia 80 letnia, ale jezdzi autem i daje rade, takze srednia wieku okolo 60 lat. I starzy kawalerowie mieszkaja tez, ale nie lacza sie w pary, a powiem nawet, ze nie utrzymuja kontaktow z sasiadkami, jakby sie bali hahaha.
a ten maternity day unit, to jest dla takich przypadkow? bo u mnie w szpitalu jest taki oddzial, ale tez jest maternity emergency.
gotadora nie wesolo masz z ta sasiadka, ja mialam japonczykow pod soba i jej wszystko przeszkadzalo, kazde stukniecie, pukniecie, a na drugi dzien jej maz przychodzil z przeprosinami, ale juz nie mieszkaja. Pozniej mialam ksiedza rumunskiego z rodzina-party everyday, mieszkanie po nich do generalnego remontu, samego sprzatania po nich mieli 2 tygodnie, a teraz Angol rozwodnik i jest ok.
ver, powodzenia i najdluzej w trojpaku

a ten maternity day unit, to jest dla takich przypadkow? bo u mnie w szpitalu jest taki oddzial, ale tez jest maternity emergency.
gotadora nie wesolo masz z ta sasiadka, ja mialam japonczykow pod soba i jej wszystko przeszkadzalo, kazde stukniecie, pukniecie, a na drugi dzien jej maz przychodzil z przeprosinami, ale juz nie mieszkaja. Pozniej mialam ksiedza rumunskiego z rodzina-party everyday, mieszkanie po nich do generalnego remontu, samego sprzatania po nich mieli 2 tygodnie, a teraz Angol rozwodnik i jest ok.
ver, powodzenia i najdluzej w trojpaku