reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

Dziekuje za slowa otuchy:-)
Ja synka karmilam tylko przez miesiac bo sie tez nie najadal i pamietam jak zjadl pierwsza butelke to spal przez 6h a ja dzwonilam po poloznych pytac co sie dzieje:baffled:
Teraz nie wiem jakos tak wewnetrznie czulam potrzebe karmienia dziewczynek... ale jak sie nie uda to trudno.

Co do butelek to z Synkiem uzywalismy TT i bylam super zadowolona. Tym razem tez kupilismy TT ale Dziewczynki nie za ladnie z nich pily. Ola sie krztusila po kilka razy na karmienie i malo nie osiwielismy przez to. Wiec zmienilismy na Avent i narazie bez problemu, ladnie pija i jestesmy zadowoleni.

Laktator Medela Mini jest super ale dosych halasliwy wiec sciaganie pokarmu w nocy odpada, bo bym pobudzila pol bloku:sorry2:

Fajnie miec juz Maluchy przy sobie, ale napatrzylam sie w szpitalu i Dziewczyny robcie co mozecie zeby jak najdluzej byly w brzuszku.
 
reklama
Magdzioha - dzięki za cenne uwagi :))
Okazuje się, że z tymi butelkami co dziecko to inne upodobania i nie da się generalizować, że te dobre, a te złe..

Tigla - a co się stało?? Nie przejmuj się w każdym razie - podejrzewam, że gość był niesympatycznym burakiem. Olej, bo nie warto się denerwować. Ważne, że twoje dzieciaczki są zdrowe i wszystko z nimi ok :-)
I że masz swojego lekarza, któremu ufasz i który jest ok. A do tego więcej nie wrócisz po prostu :)
 
Magdzioha, jestem pod wrażeniem Twoich księżniczek. Słodkie i urocze, wręcz do schrupania :-)

Tigla, jak ochłoniesz, napisz dlaczego jesteś taka nabuzowana, moze cos zaradzimy :happy2:
 
Już mi z grubsza nerwy minęły, zwłaszcza po tym jak mi Pachnąca pomogła :-)
Ogólnie to lekarz u którego dzisiaj byłam to jest z nfz. Chodzę do niego, bo mnie przyjmował do szpitala i zależy mi aby w razie czego mieć lekarza w miejscu zamieszkania. Mój główny lekarz (chodzę do niego prywatnie od paru lat-operował mnie 3 raz) jest z miasta wojewódzkiego (70 km) i pracuje w szpitalu z dobrym sprzętem, i co najważniejsze, z dobrym oddziałem noworodkowym. Ogólnie temu z NFZ kością w gardle stoi mój stały lekarz (gdzie ja nigdy nie komentuje decyzji, nie podważam autorytetu...). Dzisiaj miał mega focha i nie wypisał mi ani recept, ani zaświadczenia. za to zrobił usg z czego się niezmiernie cieszę. U dziewczynek wszystko prawidłowo, serduszka w porządku, rosną niemal identycznie : maja po 283 i 279 gram. nie ma tez żadnych oznak TTTS. Jak piszę o dzieciach to się automatycznie uspokajam :-)
 
Dobiły mnie jeszcze pielęgniarki od lekarza ogólnego (do którego muszę iść po recepty skoro mi gin nie przepisał), że rejestrują mnie na 18.XII. Ale to też już załatwiłam. Koniec lekarskich tematów.
 
Tigla - rozumiem twoje zdenerwowanie. Tacy ludzie potrafią wytrącić z równowagi. Ale dystansuj się od tego, bo szkoda nerwów.

No i szkoda, że do Twojego lekarza tak daleko, bo niby 70 km nie koniec świata, ale z drugiej strony nie ma go pod ręką. Ale z trzeciej strony mojego lekarza też nie ma pod ręką, bo co prawda jadę do niego 15 minut samochodem, ale oprócz czwartku jest praktycznie niedostępny, bo ciągle wyjeżdża za granicę itp..

A to ten Twój w ogóle nie ma kontrakt z NFZem? bo ja też do swojego chodzę prywatnie, ale dostaję recepty normalnie z refundacją.
 
Marcikuk faktycznie dałaś mały wykład o butelkach :-), ale dzięki temu stał mi się bliższy i bardziej zrozumiały-szczególnie co do smoczków.
Pachnąca-po raz kolejny dzięki.
A co do spodni ciążówek to chodzę w normalnych leginsach. Jedne miałam z krótkim stanem i kończyły się pod brzuchem, drugie z długim pasem i te nosze teraz. Mam typowe ciążówki-bojówki ( z poprzedniej ciąży), ale nie mogę ich nosić, bo z kolei w sportową kurtkę już się nie bardzo dopinam, a do płaszczyka nie wypada. A jeansy kupię w przyszłym tygodniu. Brzuch mam naprawdę znaczny. Dzisiaj u lekarza stałam koło kobiety, która też była w 5mc i przy mnie wyglądała naprawdę drobno :sorry:. Zaczynam się martwić co będzie dalej :-D
Hakima ja dziś miałam 133/74, a 2 tyg. temu 115/73. Sądzę, że nie masz się czym martwić.
 
Pachnąca ten mój właściwy jak z nim we wrześniu rozmawiałam to mówił, że on nie ma jakiejś umowy z nfz podpisanej i nie może mi ani skierowań na badania, ani recept ze zniżką (nie tylko na clexane, ale wszystkie)wypisać. A pracuje w szpitalu. Przyznam się, że ja z tego już nic nie rozumiem.,
 
Tigla - przykre to co piszesz :-( lekarzu gdzie Twoja etyka zawodowa?:no: nie do pomyślenia.... ale powiem Wam, że ja też do ok 20 tc chodziłam do lekarza z NFZ-u ale nie miałam żadnych problemów, teraz chodzę do tego samego tyle że prywatnie, bo niestety nie przyjmuje już z NFZ-u. Ale moje doświadczenia z lekarzami z NFZ-u są przeróżne. U mnie, tu gdzie mieszkam, dostanę się bez problemu do rodzinnego kiedy potrzebuję (choć panie w rejestracji miewają fochy, ale da się to przeżyć), natomiast raz byłam na Dolnym Śląsku, na wycieczce z młodzieżą, byłam jedynym opiekunem (grupa mała, 5 osobowa) a ja miałam prawie 40 st gorączki, kaszel jak stary gruźlik, a we "wsi" w której mieszkaliśmy były aż trzy ośrodki zdrowia a w nich lekarze przyjmujący z NFZ-u i nikt mnie nie przyjął, a jedna pielęgniarka mi powiedziała, że pani doktor mnie nie przyjmie bo zaraz wychodzi i się spieszy... na nic się zdały moje błagania... ledwo chodziłam... kazali mi jechać na IP do miasta oddalonego jakieś 20 km... a we wsi tylko pociąg, do którego trzeba było iść pod górę 2 km... super było... jak już dotarłam na IP to mi pan dr powiedział że to angina i dał zastrzyk i antybiotyk. Jak przyjechałam do domu po kilku dniach miałam nadal prawie 40 st gorączki, poszłam do lekarza u siebie, ostre zapalenie oskrzeli a antybiotyk zdecydowanie za słaby i by mi nie pomógł... tak to jest z lekarzami, ale stwierdziłam, że my tu na śląsku (górnym) mamy dobrze w tej kwestii... owszem, trzeba też uważać, bo róznie bywa, ale mimo wszystko nie ma tu na co narzekać (przynajmniej w większych miastach).
 
reklama
Ja też się martwię o mój brzuch, bo kończę 3 miesiąc, a mój B. twierdzi, że jego koleżanka z pracy która jest w 5 miesiącu ciąży ma na pewno nie większy brzuch ode mnie :-D

Tigla - to jeśli nie ma kontraktu, to rzeczywiście problem, bo musisz do dwóch lekarzy chodzić..

Ja mojego lekarza mam prywatnie, ale szczerze powiedziawszy to był przypadek, że akurat on stał się "moim" lekarzem. Przez wiele lat nie mogłam znaleźć żadnego, któremu bym ufała (po wyjeździe z mojego rodzinnego miasta, gdzie przez lata chodziłam na NFZ do jednego). A ponieważ potrzebowałam głównie recept na tabletki antykoncepcyjne (ewentualnie cytologię zrobić raz na jakiś czas albo receptę na clotrimazolum) to co chwila chodziłam do innego (i prywatnie i na NFZ) bo żaden mi nie podpasował.
Aż raz trafiłam na tego właśnie mojego obecnego, który wzbudził we mnie duże zaufanie jako kompetentny lekarz, miły człowiek i tak u niego jestem odkąd zaświtał mi w głowie pomysł powiększenia rodziny.
DObrze, że na niego trafiłam, bo nie wiem co bym zrobiła, gdybym musiała znowu się tułać po przeróżnych niemiłych, niekompetentnych albo średnich lekarzach..
 
Ostatnia edycja:
Do góry