reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

moniora02 mocno trzymam za dzisiejszą wizytę, super, że Mama jest z Wami :-)

lolaa koniecznie napisz co po wizycie :tak:

My też dzisiaj idziemy an spotkanie z dziewczynkami, ciekawa jestem co u Nich.... Dr straszył szpitalem, mówił, że kolejnym razem - wypada , że dziś - da mi skierowanie do szpitala... no to zobaczymy...
 
reklama
witam dziewczyny,
ja niestety od rana nie z zadobrymi wiesciami. bylismy na pomiarach dziewczynek i mimo, ze wszystkie przeplywy sa odpowiednie i w normie to u naszych dziewczyn roznica w wadze dosc spora. miescimy sie w normie blizniaczej, ale wiecie jako mamuska wcale spokojna nie jestem. jedna wazy 1400 druga niecale 1100gr. niestety idziemy dzisiaj do szpitala ze wzgledu na skrocona szyjke 15 mm;( to chyba nasz najwiekszy dramat. nie wiem co tam wymodza bo moj gin o zadnym szwie slyszec nie chce! jak sie uda to moze jeszcze dzis sie do was odezwe pod wieczór jak mi M laptopa dowiezie. trzymajcie kciuki i wy trzymajcie sie dzielnie!!!! pozdrawiam.
 
dzięki dziewczyny za wsparcie!
Jeżeli chodzi o ten głupi komentarz to tutaj na patologii wszystkie jesteśmy raczone takimi miłymi słowami otuchy. Biorę to trochę za znieczulicę a trochę za głupie poczucie humoru. U mnie sprawa jest o tyle spomplikowana że dziś u dziewczynek jest wszystko dobrze, a za parę godzin może być już bardzo źle. Ciąglę monitorują serduszka i sprawdzają czy nie są poplątane w pępowinę.

Wiadomo że chcą utrzymac ciążę jak najdłużej, bo dziewczynki są takie malutkie...

Nie będę odpisywała Wam wszystkim, ale czytam i trzymam mocno kciuki!!!
 
pauli1983 - no to się porobiło z tą szyjką :szok:a przecież leżałaś i leki na skurcze miałaś... ehhh no cóż jak mus to mus wszystko dla dzieci, poleżysz trochę w szpitalu i szyjka - daj Boże - się wydłuży :tak: - bo jak sama wiesz, to możliwe. Szkoda, że Twój gin to przeciwnik szwów... a krążków? Wiem, że te mogą wiele pomóc... Co do różnicy wag dzieci nie martw się, sprawdziłaś przecież przepływy, wszystko jest okej, a że małe nie mają identycznej wagi - to normalne, popatrz na swoje znajome: jedne są wysokie, drugie niskie, inne otyłe, jeszcze inne szczupłe albo nawet chorobliwie chude itd...Nie martw się, na pewno wszystko jest dobrze :tak: czekam na wieści od Ciebie, trzymaj się dzielnie!

yennefer co za dziad z niego....:cool::baffled: olej jego teksty, skoro jest dla wszystkich taki milusi..... i myśl pozytywnie, będzie dobrze, jesteś pod dobrą opieką w szpitalu, monitorowana, na pewno wszystko zakończy się dla Was pomyślnie :tak:
 
witam dziewczyny,
ja niestety od rana nie z zadobrymi wiesciami. bylismy na pomiarach dziewczynek i mimo, ze wszystkie przeplywy sa odpowiednie i w normie to u naszych dziewczyn roznica w wadze dosc spora. miescimy sie w normie blizniaczej, ale wiecie jako mamuska wcale spokojna nie jestem. jedna wazy 1400 druga niecale 1100gr. niestety idziemy dzisiaj do szpitala ze wzgledu na skrocona szyjke 15 mm;( to chyba nasz najwiekszy dramat. nie wiem co tam wymodza bo moj gin o zadnym szwie slyszec nie chce! jak sie uda to moze jeszcze dzis sie do was odezwe pod wieczór jak mi M laptopa dowiezie. trzymajcie kciuki i wy trzymajcie sie dzielnie!!!! pozdrawiam.

Nie martw sie, ja tez w 28 tyg wyladowalam w szpitalu ze skrocona szyjka i malym rozwarciem. Moja szyjka caly czas byla mega dluga, 16mm, 14mm, ale nic sie nie dzialo, takze glowa do góry.
 
witam dziewczyny,
ja niestety od rana nie z zadobrymi wiesciami. bylismy na pomiarach dziewczynek i mimo, ze wszystkie przeplywy sa odpowiednie i w normie to u naszych dziewczyn roznica w wadze dosc spora. miescimy sie w normie blizniaczej, ale wiecie jako mamuska wcale spokojna nie jestem. jedna wazy 1400 druga niecale 1100gr. niestety idziemy dzisiaj do szpitala ze wzgledu na skrocona szyjke 15 mm;( to chyba nasz najwiekszy dramat. nie wiem co tam wymodza bo moj gin o zadnym szwie slyszec nie chce! jak sie uda to moze jeszcze dzis sie do was odezwe pod wieczór jak mi M laptopa dowiezie. trzymajcie kciuki i wy trzymajcie sie dzielnie!!!! pozdrawiam.
Cześc:-)W wadze moich maluszków tydzień temu była różnica 400gr.Z przepływami też jest ok.Lekarz mówi,że nie są duże ale ja też nie należę do ''wielkich''.Dziś też mam wizytę w szpitalu.Coraz gorzej się czuję.Brzuch bardzo boli,dlatego biorę z sobą torby,bo nie wiem czy mnie nie zostawią na obserwację:-(Dam znac po wizycie;-)Pozdrawiam:-)
 
Yenefer Nic się nie przejmuj, modlitwa nie zawadzi a może dr to jakiś moher i po prostu tak się jej powiedziało(to kobitka?) Trzymam kciuki

Pauli1983 Tobie Kochana też życzę powodzenia, szyjka na pewno się poprawi, zresztą po to ta wizyta w szpitalu, będą CIę mieć na oku to wszystko wróci do normy:tak:

Moniora02 Pewnie już dzidzie się pchają na świat, ale to przecież dobrze. Wszystkim nam zależy żeby wszystkie te okropne dolegliwości się skończyły, ale musimy dotrwać do tego kulminacyjnego momentu, kiedy wszystko zacznie się poprawiać i wracać do "normy". Oczywiście będzie to już na zawsze inna rzeczywistość, inna od tej sprzed ciąży... Ja np marzę być już jakieś 10tygodni do przodu, bo też wszystko mi dokucza i coraz mi ciężej i czuję się jak słonica, a nic nie zrobię, trzeba wytrzymać... Buziaki w brzusio

Dziewczynki do Was mam pytanie troszkę intymne, kto zechce niech napisze. Jak u Was z czynnościami typu golenie nóg, obcinanie paznokci, wiązanie butów, skarpetki??? Dajecie sobie radę same?? Ja już nie daję rady... Strasznie ciezko mi ogolić nogi( nie mówiąc o okolicach bikini, gdzie bez lusterka się nie obejdzie), czy wiązać buty....Wczoraj obcinałam paznokcie, jeszcze dałam radę ale musiałam się naspinać a potem dyszałam jak stary dziad... Ogólnie czuje się juz jak wieloryb, a to dopiero 27 tydzień u mnie leci....:szok: Co będzie dalej aż strach myśleć...
Mimo wszystko napiszcie cos na pocieszenie, bo momentami popadam w depresję z tego powodu...
 
witam dziewczyny,
ja niestety od rana nie z zadobrymi wiesciami. bylismy na pomiarach dziewczynek i mimo, ze wszystkie przeplywy sa odpowiednie i w normie to u naszych dziewczyn roznica w wadze dosc spora. miescimy sie w normie blizniaczej, ale wiecie jako mamuska wcale spokojna nie jestem. jedna wazy 1400 druga niecale 1100gr. niestety idziemy dzisiaj do szpitala ze wzgledu na skrocona szyjke 15 mm;( to chyba nasz najwiekszy dramat. nie wiem co tam wymodza bo moj gin o zadnym szwie slyszec nie chce! jak sie uda to moze jeszcze dzis sie do was odezwe pod wieczór jak mi M laptopa dowiezie. trzymajcie kciuki i wy trzymajcie sie dzielnie!!!! pozdrawiam.

dzięki dziewczyny za wsparcie!
Jeżeli chodzi o ten głupi komentarz to tutaj na patologii wszystkie jesteśmy raczone takimi miłymi słowami otuchy. Biorę to trochę za znieczulicę a trochę za głupie poczucie humoru. U mnie sprawa jest o tyle spomplikowana że dziś u dziewczynek jest wszystko dobrze, a za parę godzin może być już bardzo źle. Ciąglę monitorują serduszka i sprawdzają czy nie są poplątane w pępowinę.

Wiadomo że chcą utrzymac ciążę jak najdłużej, bo dziewczynki są takie malutkie...

Nie będę odpisywała Wam wszystkim, ale czytam i trzymam mocno kciuki!!!

Trzymajcie sie kochane w tych szpitalach...bedzie dobrze i dzidzie niech posiedza jeszcze w brzuszkach waszych...

MOja mala Gaba spi...An ja wcinam zupe..pomidorowa..i ryz z jablkiem:)
 
Dziewczynki do Was mam pytanie troszkę intymne, kto zechce niech napisze. Jak u Was z czynnościami typu golenie nóg, obcinanie paznokci, wiązanie butów, skarpetki??? Dajecie sobie radę same?? Ja już nie daję rady... Strasznie ciezko mi ogolić nogi( nie mówiąc o okolicach bikini, gdzie bez lusterka się nie obejdzie), czy wiązać buty....Wczoraj obcinałam paznokcie, jeszcze dałam radę ale musiałam się naspinać a potem dyszałam jak stary dziad... Ogólnie czuje się juz jak wieloryb, a to dopiero 27 tydzień u mnie leci....:szok: Co będzie dalej aż strach myśleć...
Mimo wszystko napiszcie cos na pocieszenie, bo momentami popadam w depresję z tego powodu...
Myślałam że tylko u mnie takie rzeczy sie dzieją..widzę że ni ejestem sama, jestem w tym samym tc co Ty i też tak walczę. mam umowę z M że mi pomaga i wcale się nie krępuje, bo na nikogo innego nie mogę liczyć...buty mam nie wiązane więc wskakuje bez problemu a ponieważ więcej czasu leże to wychodze praktycznie tylko na wizyty do lekarza, na swieże powietrze to nawet w kapciach bo mieszkamy w domku. :)
tez sie zastanawiam jak to będzie dalej jak teraz jest już tak ciężko, ale czytając dziewczyn b.zaawansowanych to da sie wytrzymac, więć my też wytrwamy! trzymaj się i pozdrawiam
 
reklama
Witam:-) Dzisiaj znowu mielismy ciezka noc! Ale za to w dzien dziewczynki spia jak aniolki. Ja dzisiaj nawet wyszlam sama z domu pierwszy raz na godzinke, bo pojechalam zdjac szwy. M pojechal do niemiec i wraca wieczorem a z dziewczynkami zostala moja mama. Nawet jej nie zmeczyly bo spaly caly czas. Juz sie boje kolejnej nocy!!!:szok:Ja juz z przemeczenia spac nie moge nawet. Tydzien juz spie po 3, 4 godz w nocy, czasem w glowie mi sie kreci, ale ogolnie jest ok i jestem bardzo szczesliwa:tak:Troche Was przygotowuje psychicznie na przyjscie dzieciaczkow:-D Bo z brzuszkiem jak chodzilam mialam troszke inny obraz!:tak:

Gratuluję, że sobie tak radzisz. Ja coraz częściej myślę jak to będzie. Wiem, że nie będzie prosto, ale stanąć przed faktem dokonanym to inna sprawa. :)

anulka kiedyś czytałam artykuł,że zachowanie dzieci w brzuchu tzn. ich aktywność przekłada się potem na ich aktywność po urodzeniu, zwróciłaś może uwagę czy choć trochę się sprawdza?czekam na zdjęcia twoich dziewczynek
kończę akcję zakupy dobijam do mety i jestem dumna,że sobie jakoś poradziłam, myślałam,że jest to prosta sprawa, ale wcale tak nie było
moje dzieciaki dziś grzeczne, wczoraj poskakały po pęcherzu, noc to ich żywioł, dziś dały nawet połazić po sklepach,poprasować, pozostaje tylko pranie i oczekiwanie
pozdrawiam miłego wieczoru kochane

Ja czytałam o tym wczoraj. Że w pewnym tygodniu ciąży kształtuje się juz temperament dzieci i w zależności jakie będą w brzuszku takie po przyjściu na świat. Śmiałam się bo ranki i noc są w miarę. Od 16 zaczyna się kopanie, wierzganie, wsadzanie w żeberka lub w pęcherzyk :) trwa to do 24 około... potem tak koło 5 rano! :)

Dziewczynki do Was mam pytanie troszkę intymne, kto zechce niech napisze. Jak u Was z czynnościami typu golenie nóg, obcinanie paznokci, wiązanie butów, skarpetki??? Dajecie sobie radę same?? Ja już nie daję rady... Strasznie ciezko mi ogolić nogi( nie mówiąc o okolicach bikini, gdzie bez lusterka się nie obejdzie), czy wiązać buty....Wczoraj obcinałam paznokcie, jeszcze dałam radę ale musiałam się naspinać a potem dyszałam jak stary dziad... Ogólnie czuje się juz jak wieloryb, a to dopiero 27 tydzień u mnie leci....:szok: Co będzie dalej aż strach myśleć...
Mimo wszystko napiszcie cos na pocieszenie, bo momentami popadam w depresję z tego powodu...

Ja też mam takie problemy. Wielu rzeczy bez męża nie zrobię. Pomaga mi się myć - szczególnie głowę żebym nie musiała się ani pochylać ani odchylać. Buty mi zakłada. Jeśli chodzi o golenie to tak na codzień radzę sobie sama co może pozostawia wiele do życzenia :) ale przed lekarzem i przed wizytą w szpitalu to juz mąż. Oczywiście lusterko jest w użyciu! :)
Najgorzej jest z paznokciami u nóg. Mój mi nie obetnie i jeszcze dodał, że do małych 40 paznokietków naszych Dziewczynek tez się nie dotknie ze strachu.
 
Do góry