reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

magda 85 ja tez nie zapomne miny mojego meza pamietam jak dzis stal i czekal a ja taka zaplakana wyszlam bo w szoku bylam-złapał sie za głowe jak ten gamoń jeden jego mina bezcenna hehe
 
reklama
magda85-gdańsk fakt nie zaczęło się u mnie najlepiej jeżeli chodzi o te pierwsze wizyty.Mam nadzieję,że dalej będą już tylko pozytywne informacje:tak:Co do tego twardnienia brzucha to ja byłam w ten poniedziałek u ginki i jej mówiłam,a ona mi,że póki co mam nadal brać no-spę.teraz wizytę mam na 5-go marca i mam nadzieję,że zaleci mi coś innego na te twardnienia bo nie wiem po co mam brać tą no-spę jak to na mnie nie działa.Stresuje mnie ten twardy brzuch.
 
Dziewczyny,jesteście boskie:-):-):-) no za to, ze przyznajecie się do coli i fast foodów od czasu do czasu.. Bo ja ozywiście też grzeszę, ale poza mężem nikomu się nie chwalę, bo to wstyd i boję się, że mnie ludzie zlinczują...Ale macie rację, przy karmieniu to dopiero będzie wyrzeczeń, wiec teraz nie ma co się zadręczać wyrzutami sumienia.
 
Aimee ja np nie mam żadnych wyrzutów sumienia z powodu moim grzeszków żywieniowych.Niech mają te co np piją w ciąży alkohol bo znalam takie przypadki :wściekła/y: Jak byłam w pierwszej ciąży to jadąc do porodu kupiłam sobie jeszcze po drodze pączki i cole bo wiedziałam,że potem będzie mi zakazane jak będę karmiła więc wykorzystałam ostatni moment :-D nie ma co popadać w paranoje żywieniowe.Ja jem różne rzeczy ale z umiarem:tak:
 
ja tez tam sie z jedzeniem nie oszczedzam u mnie cola na porzadku dziennym bo moj mąż od niej uzalezniony wiec i ja czasem mam na nią ochote a co tam!
odstawilam natomiast alkohol bo wiadomo ,fajek nie pale a malo tego nie wyobrazałam sobie zycia bez porannej czarnej kawy bez mleka i cukru ale teraz nie pije wcale kawy bo mnie odrzucilo i jest super
 
Też kawy póki co nie piję bo mnie odrzuciło.W pierwszej ciąży też tak miałam,ale potem wszystko wróciło do normy tzn moje nawyki.Teraz czasami robię sobie kawę zbożową z mleczkiem.
 
lilly wiesz co sobie dzis pomyslałam ze za pare miesiecy bedziemy sie z tego smiac co piszemy ale milo bedzie powspominac:-):-) beda tematy typu jaka kupka u dziecka itd hehe
 
Coś z tą kawką w ciąży jest. Mnie też odrzuciło i nie pijam póki co. Fajki odstawiłam w dniu transferu maluszków, a paliłam sporo, teraz to nawet dymu w swojej obecności nie toleruję bo mi od razu niedobrze. Jak ktoś chce u mnie zapalić to musi na balkonie....hahaha....a wiadomo zima, zimno, nawet największych palaczy to odstrasza:-D
 
druga część z nadrabiania:)

Hej dziewczyny,no rozczaruje Was,ja jeszcze w domku.Spaceruje po chacie w nadziei,że dziewczyny się zmobilizują,a tu dupa
no.gif

Gadałam dzisiaj z moim doktorkiem(roztrzepany jakiś koleś),powiedział żebym się nie stresowała,że jeszcze nie urodziłam,mam czekać-tylko ile ja się pytam
unhappy.gif
wiem kochana, że jest Ci mega cieżko..bedziesz rodziła CC czy SN?
lekarze czekają, aż akcja się zacznie czy jak?
jeżeli dzidziusie sie ruszają to jest wszystko ok:)
powodzenia:)

Dzień doberek. Dziś trochę później, ale zmieniłam kolejność: najpierw obowiązki (ogarnięcie mieszkanka, siebie i ugotowanie zupki) a dopiero później zasłużony relaks z kawką:-) Jak jest odwrotnie to już potem mam większe opory, żeby za coś się zabrać.
hehe skądś to znam:)
kiedyś komp sie nam rozwalił i byłam w szoku ile mam wolnego czasu:)

Dziewczyny,tak od paru dni mam częstsze wizyty w kibelku i pierdzielona menda mi wylazła,swedzi jak cholera,a najgorsze jest to,że to swędzenie przeniosło się też nieco wyżej
no.gif
ja miałam przy końcówce pierwszej ciąży, więc znam ten ból i bardzo współczuję:( trzymam kciuki, zeby menda sie schowała i nie dokuczała!

obiecuję poprawę ;-)
Dziewczyny mam plan na dziś....zjem ostatniego, mega niezdrowego hamburgera z mac donalda i napiję się ostatniej coca-coli. Ostatniej w sensie ciąży i karmienia piersią. Niedawno jadłam ostatnią pizzę a dziś hamburgerek. Normalnie ślina mi cieknie. Ogólnie w ciąży odżywiałam się bardzo racjonalnie.....dużo warzyw, kasz, do picia tylko słaba herbatka, woda i soki. Ale dziś koniec z tym:-p
ja nie mam jakos mega jazdy na fastfoody w tej ciąży i jestem mega zadowolona:) bo mam 9 kg na plusie:)
ale jak jest okazja i ochota to zjem:)

I od jedzenia do hemoroidów.....hahaha.....ciężarną być:-D
hehe własnie obiadek wsówałam:D

dziewczyny krwawieniem z dziąseł i nosa to sie nie przejmujcie - na drugi dzień po porodzie myłam zęby i dziąsła już mi nie krwawiły :szok:
czary mary czary mary:) jakby to powiedział mój Damiano:)

Dziewczyny,jesteście boskie:-):-):-) no za to, ze przyznajecie się do coli i fast foodów od czasu do czasu.. Bo ja ozywiście też grzeszę, ale poza mężem nikomu się nie chwalę, bo to wstyd i boję się, że mnie ludzie zlinczują...Ale macie rację, przy karmieniu to dopiero będzie wyrzeczeń, wiec teraz nie ma co się zadręczać wyrzutami sumienia.
aimee ja po 3 tygodniach zjadłam pizze z pizzerii, karmiłam młodego 11 miesięcy..nic mu nie było, więc to nie zawsze prawda, że dieta karmiącej mamy to ryż, kurczak i marchewa gotowana:)

u nas pogoda super, przynajmniej z okna tak wyglada:) słoneczko,mzero śniegu:) super!
Damian wczoraj kapie sie z tata i mówi "mikołaj widzi, że sie wykapałem z tata i jezus też" :p śmieszne te nasze pociechy:)
 
reklama
Zgadza się mati trzeba sobie troszkę pogawędzić :-)
Moniek ja też paliłam do czasu kiedy zrobiłam test ciążowy.Piwko zimne wieczorkiem też lubiłam sobie wypić,a teraz nic i mam nadzieję,że tak zostanie co do tych papierosów bo wczesniej tez tak sobie obiecywałam jak byłam w pierwszej ciąży.Nie paliłam całą ciążę i na okres karmienia a jak córkę odstawiłam od cyca to znów wpadłam w szpony nałogu palenia:wściekła/y:Mój mąż obecnie próbuje rzucić,ale coś nie bardzo mu wychodzi.Na szczęście u nas nigdy się nie paliło.palarnia zawsze była na balkonie bo inaczej śmierdzi w domu i nie chcieliśmy,żeby córka wdychała.Mnie nawet mrozy na balkonie nie szkodziły taki palacz zapalony byłam:-D Mam nadzieję,że już do tego nie wrócę.
 
Do góry