agucha1986 - trzymamy kciuki, na pewno jest ok, daj koniecznie jutro znać.
A co do wyprawki i przygotowań...wiecie ja myślę, że gdyby tfu tfu mialo sie cos złego stać to nic nam nie złagodzi bólu ani fakt posiadania ciuszkow, mebelkow ani ich brak. Ja wychodzę z zalożenia, że wole czekac na gotowym niz sie stresować, że nie zdążę, a wiadomo sama tez juz wielu rzeczy nie zrobię więc jestem zdana na innych, każdy pracuje ma inne obowiązki itd. poza tym jak już będzie wszystko w pokoju maluchów to jeszcze czeka nas pranie, prasowanie, ukladanie, osttanie zakupy, jakies gadżety, szczegóły i na to tez trzeba miec czas a przede wszystkim sily więc nie zamierzam zwlekac i może troche na wyrost ponaglam ze wszystkim męża psychicznie jest mi tak lepiej. Nie bez znaczenia jest rownież podział kosztów na dłuższy okres czasu, wole miec wszystko gotowe niz z wywalonym jęzorem latac jak postrzeleniec, tak to mogłam się pakowac na spontany wyjazdowe jak jeszcze cieszylismy się imprezowym życiem i sobą:-)
A co do wyprawki i przygotowań...wiecie ja myślę, że gdyby tfu tfu mialo sie cos złego stać to nic nam nie złagodzi bólu ani fakt posiadania ciuszkow, mebelkow ani ich brak. Ja wychodzę z zalożenia, że wole czekac na gotowym niz sie stresować, że nie zdążę, a wiadomo sama tez juz wielu rzeczy nie zrobię więc jestem zdana na innych, każdy pracuje ma inne obowiązki itd. poza tym jak już będzie wszystko w pokoju maluchów to jeszcze czeka nas pranie, prasowanie, ukladanie, osttanie zakupy, jakies gadżety, szczegóły i na to tez trzeba miec czas a przede wszystkim sily więc nie zamierzam zwlekac i może troche na wyrost ponaglam ze wszystkim męża psychicznie jest mi tak lepiej. Nie bez znaczenia jest rownież podział kosztów na dłuższy okres czasu, wole miec wszystko gotowe niz z wywalonym jęzorem latac jak postrzeleniec, tak to mogłam się pakowac na spontany wyjazdowe jak jeszcze cieszylismy się imprezowym życiem i sobą:-)