moniora02 kurczę czy takie bóle to norma na tym etapie ciąży bliźniaczej?
i dlaczego lekarze nic sobie z tego nie robią?
Rozumiem, że jesteś gdzieś za granicą... trzymajcie się dzielnie
onna wiesz... acard jak i polocard oraz wiele innych leków podawany w pierwszym trymestrze ma trochę inne zadanie - na tym etapie nie ma skurczy macicy, ale może dojść do poronienia, więc rozrzedza się krew. Wiem coś o tym, bo do 16tc brałam zastrzyki FRAGMIN - właśnie w tym celu podawany. Teraz jednakże poronienie nie grozi, co najwy żje poró przedwczesny spowodowany skurczami i jak się okazuje, POLOCARD ma także działanie przeciwskurczowe. Zastanawiam się tylko dlaczego dr przepisał mi akurat ten lek, skoro z tego co widzę na forach nikt go nie bierze a popularny jest FENEK łączony z ISOPTINEM.... Ale o to spytam jutro
Piszesz, że postanowiłaś z dr mechanicznie zabezpieczyć szyjkę, wobec tego powiedz mi masz szew czy pesser? Czy zapobiegawczo bierzesz jakieś globulki antybakteryjne? W którym tc miałaś założone szew/pesser?
Oczywiście, że mogę opisać Ci doznania - spowodowane skurczami....przede wszytskim to twardnienie brzucha (to jest właśnie skurcz), brzuch robi się bardzo twardy i ciąży ku dołowi, jakbyś miała w nim ciężki kamień. Nie jest to bolesne, lecz odczuwalne jako dyskomfort. Powiem Ci, że jakoś od początku wiedziałam, że to są skurcze, ale moja koleżanka - również w ciąży dubeltowej, myślała, że to dzieci nóżki, pupcie itd, wypychają a nie skurcze i tym sposobem znalazła się w szpitalu w 30 tc i tka dotrwała do 35
na kroplówkach w pozycji leżącej.... Dlatego ja wolę tego nie bagatelizować, tym bardziej, że wiem, że akurat to co czuje w danej chwili to nie nóżka, rączka, pupcia ale skurcz....Nospę biorę także, magnez B6 i ten POLOCARD - no i leżenie.... niby mniej twardnień, ale chyba czułabym się spokojniejsza gdybym miała ten pesser/szew i dlatego muszę zobaczyć się jutro z lekarzem, choc termin wizyty dopiero za ponad tydzień.... Po prostu zdołowałam się psychicznie tą szyjką, mam nadzieję, że niepotrzebnie....I masz rację, u mnie brzuch miękki w pozycji leżącej, natomiast wystarczy że wstanę i robi się twardszy - tego akurat nie odczuwam jako skurczu, ale nazwałbym to "zwiększonym napięciem macicy" - czyli czuję wówczas że jest twardszy - dotykając go ale nie jest on na tyle twardy aby czuła bez dotyku, iż właśnie jest twardy - am nadzieję, że rozumiesz
Imiona wybraliśmy takie: Angelika i Marika
niektórzy kręcą nosem, ale nam - rodzicom się podobają.... i Mąż też mówi do brzucha już w ten sposób
pauli1983 jeśli rok w nicku to Twoja data urodzenia, to jesteś o rok ode mnie młodsza
Ładne macie to imiona, nie powiem - podoba mi się Lenka i Oliwia. Wiesz to bardzo dziwne, że w ciągu kilku godzin szyjka potrafi się skrócić i jak widać wydłużyć
cholera szału można dostać z tymi szyjkami naszymi
a co do stresu to sama doświadczyłam, że ma on wpływ na skurcze - i tym samym szyjkę - w dzień kiedy zdenerwowałam się po wizycie skróconą szyjką, dostałam kilkanaście skurczy na przestrzeni ok 2 godzin
melisa, nospa, leżenie a przede wszystkim uspokojenie nerwów wyciszyły macicę.... więc dla zdrowia naszych Dzieci nie powinniśmy się tak stresować, tylko, tak jak piszesz, to cholernie ciężkie.
jenefer - no właśnie... dziwne to bardzo
ivi80 oj piłam glukozę aż dwa razy
bo za pierwszym razem po obciążeniu 50g wyszło na granicy normy - 140, wiec musiałam powtórzyć i wypić 75 gram
- ohydztwo to jest dopiero.... i do tego dwie godziny spędzone w laboratorium.... Na szczęście wyniki wykluczyły cukrzyce i nietolerancję glukozy, więc sobie jem ciasteczko właśnie
a po tej dawce 75 g glukozy moje córcie szalały aż miło....
:-) Trzymam za dobre wyniki
i życzę cudownych widoczków :-)
ślicznie Ci dziękuję za wskazówki odnośnie suwaczka, postąpiłam wg nich i powinno się udać
zaraz zobaczymy czy suwaczek działa :-)
moira gratuluję dwóch siusiaków
ja laktator pożyczam od siostry - ma jakiś ręczny....mam nadzieję, że się przyda i mleczko popłynie strumieniami do Dzieci
a jeśli chodzi o Tako to producent jest w Częstochowie, więc jak ktoś ma niedaleko może przyjechać i od ręki dostanie go - na bank w fajniejszej cenie! Ostatecznie można jak
moira skontaktować się telefonicznie i też przyślą
a właśnie co do mierzenia szyjki to mi to robi wciąż jedne i ten sam lekarz....
Ja chciałam jeszcze spytać, od którego tc miałyście robione ktg? Bo ja jeszcze ani razu, a skoro skarżę się na twardnienia to nei powinni mi zrobić?
I jeszcze jedna kwestia - na ostatniej wizycie dr zapowiedział mi pobyt w szpitalu od stycznia aż do porodu
bez względu na mój stan - na szyjkę, skurcze itd.Jest on zastępcą ordynatora i tak robi ze swoimi pacjentkami w ciąży bliźniaczej, że ok 30 tc a nawet i po 26 tc - takie tc mi podał - kładzie pacjentki do szpitala.... Trochę się zdziwiłam... bo rozumiem, na badania, obserwację - gdyby wszystko było dobrze,ale na stale do porodu? Bez powodu?
Czy wasi lekarze też mają takie pomysły? Czy to norma w ciąży bliźniaczej czy mój dr taki przewrażliwiony? A może coś przede mną ukrył złego i nie powiedział?
W każdym bądź razie usłyszałam, że jak chcę jeszcze grudzień i święta w domu spędzić to mam leżeć
SUWACZEK DZIAŁA !