milena -poszlam do szpitala na 2 tyg przed pordem -wysokie cisnienie.Dlatego sie nie odzywalam a maz nie ma zaciecia w forach
)
i tak lekarz do mnie przyszla w poniedzialek ze w czwartek rodzimy
Bylam przerazona.
Porod -zglosilam sie o 7 rano i od razu wzieli mnie do sali
(prywatna sala dla mam blizniakow),zalozyli mi kroplowki i takie tam i sie zaczelo.Przyszla lekarz i zbadala mnie (bolalo jak cholera) i powiedziala ze nie mam juz wód.Po dwoch godzinach polozna ,ktora byla ze mna caly dzien powiedziala ,ze cos jest nie tak i zbadala mnie ejszcze raz i dopiero wtedy przebila mmi wody...no i sie zaczelo.Do 13 mialam 2 cm rozwarcia i babka powiedziala ze mam wziac znieczuelnie ,wiec wzielam od razu.Poszlam spac,bo niby sily potrzebowalam na porod!!!Ale o 16 znowu mnie troche bolalo i dostalam znowu dawke znieczulenia i wtedy juz nic nie czulam.o 17mialam rozwarcie 9cm o o 17:45 10cm i zaczelam rodzic.Caly porod trwal 25minut bo o 18:7urodzil sie Aleks a o 18:16 Antoska.Łozysko wyskoczylo ze mnie
)))
Urodzilam dzieci i 36tyg i 1 dniu.Takze bylo ok.
Nie mialam zadnych szwow ani nie pekłam wiec po 2 dniach okladanie sie lodem wszystko mi zeszlo.
Jak sie czuje, mialam kilka chwil zwatppienia ale caly czas mam pomoc wiec daje rade -tesciowa albo moja mama karmia jedno dziecko, ja drugie i tak dajemy rade.Jedza co 4 godziny wiec sie nawet wysypiam a mam tez czas dla siebie,ale wtedy probuje pospac, bo do tej pory dzieciaki wolno jadly a teraz widze,ze przyspieszaja
Karmie modyfikowanym mlekiem.
Troche sie boje jak juz zostane sama z nimi ale mam nadzieje ze dam rade