nocanka
Mama Klaudii
- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2009
- Postów
- 417
No to teraz ja
28 maja lekarze zadecydowali że zrobią mi dożylny test oksytocynowy aby zobaczyć jak dzidzia reaguje na skurcze. Leżałam pod tą kroplówką około 3h i tak sobie leżałam i leżałam i żadnego skurczu nie dostałam, ale całe podbrzusze to mi praktycznie myślałam że odpadnie i zwijałam się z bólu. Cały czas podłączona byłam pod KTG i Niunia miała ładne tętno w granicach 140. Przyszedł Ordynator, zbadał mnie, stwierdził że skoro dostałam 2 cm rozwarcia to tniemy
Idąc na operacyjną zadzwoniłam do Męża że zaraz będzie Tatą ( myślał że żartuję, ale zaraz przyjechał) potem już tylko cewniczek, znieczulenie skóry, coś w kręgosłup, w tym czasie usłyszałam już głos mojej Ginki i wiedziałam że wszystko się dobrze skończy... I po chwili był krzyk mojej Niuni............
28 maja lekarze zadecydowali że zrobią mi dożylny test oksytocynowy aby zobaczyć jak dzidzia reaguje na skurcze. Leżałam pod tą kroplówką około 3h i tak sobie leżałam i leżałam i żadnego skurczu nie dostałam, ale całe podbrzusze to mi praktycznie myślałam że odpadnie i zwijałam się z bólu. Cały czas podłączona byłam pod KTG i Niunia miała ładne tętno w granicach 140. Przyszedł Ordynator, zbadał mnie, stwierdził że skoro dostałam 2 cm rozwarcia to tniemy
Idąc na operacyjną zadzwoniłam do Męża że zaraz będzie Tatą ( myślał że żartuję, ale zaraz przyjechał) potem już tylko cewniczek, znieczulenie skóry, coś w kręgosłup, w tym czasie usłyszałam już głos mojej Ginki i wiedziałam że wszystko się dobrze skończy... I po chwili był krzyk mojej Niuni............