reklama
goniap2
Fanka BB :)
Irka- suuper szybko Ci cala akcja poszla oby wiecej takich...gratulacje i wszytskiego naj
wesolutka
MAJOWA MAMA 06` Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 20 Listopad 2005
- Postów
- 2 064
Ja w trzech słowach:
Z powodu znaczeń i lichych (nie "licznych";-)) skurczów w czwartek o 15poszłam na ktg do szpitala. Tam położne stwierdziły, że nie wyglądam na rodzącą, że może coś się zadzieje w nocy, może nazajutrz... a badanie wykazało 3cm rozwarcia i piękny początek rzeczy
Tempo rosło ekspresowo, częstotliwość i siła skurczów też - autentycznie sama zastanawiam się, jak ja w ogóle ten ból przeżyłam, sama siebie gotowa jestem na rękach nosić ! Zażartowaliśmy z T. że o 21 będziemy z kłaść już dwoje dzieci spać :-) Kazałam T. iść jeszcze do domu i zobaczyć, co u synka, ale ledwo doszedł kazałam biec z powrotem...
Dziewczyny, cztery parcia, z czego pierwsze dwa mimowolne - początkowe - i moja królewna była na świecie!
I mówię Wam, każdy ból warty jest zniesienia, by przeżyć TĘ chwilę, poczuć magię wszechogarniającej miłości i niedowierzania, ujrzenia łez na twarzy Taty... Ból to pikuś, za moment się go nie pamięta. Za to całą resztę - do końca życia
Z powodu znaczeń i lichych (nie "licznych";-)) skurczów w czwartek o 15poszłam na ktg do szpitala. Tam położne stwierdziły, że nie wyglądam na rodzącą, że może coś się zadzieje w nocy, może nazajutrz... a badanie wykazało 3cm rozwarcia i piękny początek rzeczy
Tempo rosło ekspresowo, częstotliwość i siła skurczów też - autentycznie sama zastanawiam się, jak ja w ogóle ten ból przeżyłam, sama siebie gotowa jestem na rękach nosić ! Zażartowaliśmy z T. że o 21 będziemy z kłaść już dwoje dzieci spać :-) Kazałam T. iść jeszcze do domu i zobaczyć, co u synka, ale ledwo doszedł kazałam biec z powrotem...
Dziewczyny, cztery parcia, z czego pierwsze dwa mimowolne - początkowe - i moja królewna była na świecie!
I mówię Wam, każdy ból warty jest zniesienia, by przeżyć TĘ chwilę, poczuć magię wszechogarniającej miłości i niedowierzania, ujrzenia łez na twarzy Taty... Ból to pikuś, za moment się go nie pamięta. Za to całą resztę - do końca życia
[/QUOTE]I mówię Wam, każdy ból warty jest zniesienia, by przeżyć TĘ chwilę, poczuć magię wszechogarniającej miłości i niedowierzania, ujrzenia łez na twarzy Taty... Ból to pikuś, za moment się go nie pamięta. Za to całą resztę - do końca życia [/QUOTE]
Piękne to co napisałaś :-). Nie mogę doczekać się tego uczucia :-).
Piękne to co napisałaś :-). Nie mogę doczekać się tego uczucia :-).
goniap2
Fanka BB :)
azz mi sie lezka zakrecila....ja tez juz chce!!!!I mówię Wam, każdy ból warty jest zniesienia, by przeżyć TĘ chwilę, poczuć magię wszechogarniającej miłości i niedowierzania, ujrzenia łez na twarzy Taty... Ból to pikuś, za moment się go nie pamięta. Za to całą resztę - do końca życia
gratulacje wesolutka wszytskiego naj dla calej rodzinki
Dziewczyny - nie ma się co bać znieczulenia zewnątrzoponowego, jak tylko coś się dzieje - anestezjolog ma taki zestaw przerózżnych leków, że migiem dolegliwości mijają. Wkłucie - pryszcz - nawet nie zorientowałam się, że juz po.
W trakcie zabiegu zbierało mnie na wymioty - po podaniu leku - po dosłownie 1 minucie - nic mi nie dolegało, na bolącą głowę- również szybko znalazł sie lek, na duszność - tak samo. A słyszymy i uczestniczymy w jakimś stopniu w narodzinach naszego maleństwa. Mój maluch po tym, jaki lekarz wyjął go i pokazał - posikał się na mnie - po zbadaniu i ubraniu go - jak jedszcze lekarze zajmowali się szwami - maluch przywędrował do mnie - połozna trzymała go przy mnie z 10 minut, potem powędrował ogrzać się i po 1,5 godzinie znów był ze mną na 3 godzinki - była ze mną siostra i pomagała mi go przytrzymać - bo znieczulenie odchodziło mi ok. 5 godzin. Teraz, tj. po 4 dobach wyszliśmy do domku i tu dochodzę powoli do siebie. Po naturalnym porodzie boli krocze, przy c.c. trzeba uważać na brzuch - ale bez problemu robiłam siku, oddałam stolec - co po naturalnym - okupione było potężnmy poceniem się.
Powodzenia.
W trakcie zabiegu zbierało mnie na wymioty - po podaniu leku - po dosłownie 1 minucie - nic mi nie dolegało, na bolącą głowę- również szybko znalazł sie lek, na duszność - tak samo. A słyszymy i uczestniczymy w jakimś stopniu w narodzinach naszego maleństwa. Mój maluch po tym, jaki lekarz wyjął go i pokazał - posikał się na mnie - po zbadaniu i ubraniu go - jak jedszcze lekarze zajmowali się szwami - maluch przywędrował do mnie - połozna trzymała go przy mnie z 10 minut, potem powędrował ogrzać się i po 1,5 godzinie znów był ze mną na 3 godzinki - była ze mną siostra i pomagała mi go przytrzymać - bo znieczulenie odchodziło mi ok. 5 godzin. Teraz, tj. po 4 dobach wyszliśmy do domku i tu dochodzę powoli do siebie. Po naturalnym porodzie boli krocze, przy c.c. trzeba uważać na brzuch - ale bez problemu robiłam siku, oddałam stolec - co po naturalnym - okupione było potężnmy poceniem się.
Powodzenia.
goniap2
Fanka BB :)
Ma Ja Ma- pocieszylas...oby bylo tak dobrze
reklama
malenstwo82
Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 26 Luty 2009
- Postów
- 196
I mówię Wam, każdy ból warty jest zniesienia, by przeżyć TĘ chwilę, poczuć magię wszechogarniającej miłości i niedowierzania, ujrzenia łez na twarzy Taty... Ból to pikuś, za moment się go nie pamięta. Za to całą resztę - do końca życia
pięknie gratuluję szybkiego porodu i zniecierpliwością czekam by móc powiedzieć że wiem co czułaś
Podziel się: