reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciaza - archiwum

No to i ja po krotce skrobne kilka slow na temat mojego porodu....co prawda byl to zabieg CC ale do najprzyjemniejszych przezyc nie nalezal:-)
Dla mnie najgorsze bylo to oczekiwanie, w poniedzialek 25 maja ordynator zapowiedzial ze w srode 27 maja bede miala zabieg....czekanie mnie dobijalo, tym bardziej ze lezalam w szpitalu. No ale w dzien zabiegu wstalam rano i sie wykapalam a potem, zakladanie cewnika, wenflonu i czekanie. O 8.30 zawiezli mnie na sale operacyjna gdzie okazalo sie ze nie ma jeszcze anestezjologa i tzreba czekac....tak wiec z pol godziny "oswajalam sie" z sala a potem przyszedl anestezjolog, dal znieczulenie w kregoslup i sie zaczelo. Uczucie srednio mile, ciarki od pasa w dol, nogi jak z olowiu...Potem przyszedl moj lekarz prowadzacy ciaze i zrobil ciecie....ja w miedzyczasie dostalam glupawki i na przemian smialam sie i plakalam:szok: Potem tylko kilka szarpniec i Iga byla na swiecie...jak zaplakala pierwszy raz to kamien spadl mi z serca. Potem tylko slyszalam jak wolali meza zeby zobaczyl i zdjecia zrobil i jak mowili ze wazy 2500 i ma 51 cm i ze dostala 10 pkt w skali Apgar....bylam najszczesliwsza mama na swiecie :-D Potem mnie zszywali i przewiezli na sale gdzie czekalam az odejdzie znieczulenie. Dlugie 4 czy 5 godzin lezenia i czekania czy wszystko ok, czy bede czula nogi....tak mi sie wkrecilo ze myslalam ze nie wyleze. Ale potem zaczelam czuc stopy i bylo ok. O 23 polozna kazala mi usiasc i jak dam rade to wstac....no i ja dzielna kobieta:-) usiadlam i wstalam, przeszlam sie do umywalki, umylam buzke i poszlam spac...bylam z siebie dumna. Troche bolalo ale im szybciej sie wstanie tym lepiej. Nastepnej nocy Iga byla juz ze mna, nie wiem jak to zrobilam ale dawalam rade chociaz wszystko bolalo. Wszyscy sie dziwili ze tak szybko doszlam do siebie. Ale czego sie nie robi dla Maluszka:-D Poza tym wszystkie polozne byly super i pomagaly mi caly czas....jestem im za to bardzo wdzieczna i zdecydowanie bede je chwalila przed wszystkimi. No to na tle, tak wiec te ktore czekaja na zabieg niech sie nie martwia...nie taki diabel straszny:-D
 
reklama
Zanim nadrobie kto zdązył się już rozpakować napiszę jak było za mną.

W czwartek w nocy tak jak pisałam dopadły mnie skórcze, które okazały się być fałszywym alarmem. Cały piątek mnie łapały - ale nie był regularne - 7, 10, 15, 20 min, więc grzecznie czekałam....
Przyjechał P z pracy, zjedliśmy obiad i zaczęłam ogądać "Władców pierścienia".
A tu nagle zaczyna mi się coś robić mokro. Wystraszona pobiegłam pod prysznic (wcześniej założyłam że w czasie porodu trzeba też dobrze wyglądać - myślałam że zdąże z jakimś makijażem - pomyliłam się :) bolało na tyle mocno że nie za dużo zrobiłam ze sobą)
P latał po domu jak popażony mając dopakować do toreb całe 3 pozycje z listy - nic nie zapakował, a potem Bogu dzięki że nie było nigdzie policji po drodze, zastanawiałam się czy na pewno dożyje tego porodu...
W szpitału oczywiście brak miejsc, zaczynają szukać innego szpitala . Stwierdzili jednak że mnie jeszcze przebadają. Zaraz słysze tylko od lekarza " tu jest pełne rozwarcie!!! ide zawiadomic porodówke, odbierajcie poród jak bym nie zdążył"
Myślałam że umre ze strachu - przeceż kazali czekać do regularnych skórczy co 5 min!!
Szybko zabrali mnie na porodówkę, kazali się przebrać.
Po półtorej godzinie od przyjazdu do szpitala było już po wszystkim

Cytat:
Napisał wesolutka
i mówię wam, każdy ból warty jest zniesienia, by przeżyć tę chwilę, poczuć magię wszechogarniającej miłości i niedowierzania, ujrzenia łez na twarzy taty... Ból to pikuś, za moment się go nie pamięta. Za to całą resztę - do końca życia :tak:
 
A ja pierwsze postaram sie cos napisac o swoim porodzie a pozniej zaczne uzupelniac luki w czytaniu ,a cos mi sie wydaje ze z czasem bedzie od tej pory u mnie ciezko:happy:

Jak juz pisalam na innym watkujuz od paru dobrych dni mialam nieregoralne skorcze polaczone z biegonka i tkd: ale zawszw po jakims czasie mijaly,ja tez jak inne dziewczyny wyprobowalam juz wiele sposobow,od tej nieszczesnej natki pietruszki po codzienny seksik,zeby dzidzia przyszla na swiat,ale nic nie dzialalo.
W koncu moj gino ustalil ze jesli nic sie nie roszy to 13 wywolujemy porod,a wiedzialam co to oznacza bo przechodzilam,indukcje z Viki:szok:

No a ze juz dawno slyszalam o stymulacji piersi tp postanowilam jeszcze tego sprobowac,i tak juz z piatku na sobote troszke pobawilam sie brodawkami,doslownie moze 20 m.i dostalam dosc mocnych skorczy ktore meczyly mnie do jakiejs 2 g po polnocy,ale jak odposcilam masowanie,bole przeszly,na nastepny dzien w niedziele mialam urodziny chrzesnicy,i czulam sie bardzo dobrze,ale do myslenia dalo mi to ze moja mala wiercipieta jakos sie uspokoila...:-)
W domu bylismy o 11 wieczoremi po polozeniu sie do lozka znow troszke pomasowalam:tak::tak::tak:

No i sie zaczelo,skorcze przez pierwsza h. byly co jakies 7,5,3,m,ale od razu bardzo mocne,wlazlam do wanny,a pozniej pod prysznic,bo te falszywe ponoc mijaja w cieplej wodzie,a prawdziwe staja sie jeszcze silniejsze,po wyjsciu z wody zaczelam zalowac ze tam weszlam:eek:bardzo bolaly,ale jeszcze dalo sie wytrzymac.

Obudzilam mojego P. i mowie ze by byl gotowy bo niedlugo bedziemy sie zbierac,on spanikowany zaczal mnie poganiac,ze drugi dzidzius niewiadomo kiedy moze wyskoczyc:tak::eek:byl bardziej zdenerwowany niz ja,i musialam go uspakajac:-)
Poczekalam jescze 1h i o 2 pojechalismy do szpitala,a mamy bliziutko jakies 10 m. samochodem:happy:
Na porodowke myslalam ze juz nie dojde,bole byly bardzo mocne az mi sie ciemno przed oczyma robilo:szok:
Jakiez bylo tez moje zdziwienie gdy okazalo sie ze rozwarcie mam tylko na 2 cm. i kazano mi chodzic po szpitalu i wrocic za 2h.:szok:,no ale jak tu spacerowac,jesli co minute zgina was wpol z bolu?ja po przejsciu jakichs paru metrow,mowie do mojego P. ze olewam to wszystko i ide pod prysznic,no i zaraz dopadlam jakis,i kazalam sie tez rozebrac mojemu,aby mi plecy masowal,bole byly juz tak czeste i intensywne ze nawet ciepla woda juz nie pomagala nic a nic:angry:,no wiec ja zdesperowana mowie do meza zeby bral sie do dziela,moze cos sie ruszy,on ze strachu az zbladlale biedny widzac ze ja ledwo zyje cos tam zaskoczylmoze z raz,a ja dostalam jeszcze wiekszych boli,i jak ukleklam pod ta woda to myslalam ze ze mna juz koniec:szok:na dodatek slabo mi sie zrobilo z tej goracej wody:eek:
Moj P. widzac to wywlokl mnie ztamtad sila,i troszke mu zabralo ubranie mnie,a pozniej widzac ze ja juz nie mam sily zrobic kroku wsadzil na wozek i zawiozl z powrotem na porodowke,a byla to dopiero jakas 1 h,jak tam bylismy.Polozne widzac mnie w stanie tragicznym:-D,zaraz mnie zbadaly no i okazalo sie ze juz jest 5 cm:baffled::baffled::baffled: zaraz dostalam pokoj podlaczyli mi wszystko co trzeba no i wtedy dopiero sie zaczelo z bolu zaczelam tracic przytomnosci po jakiejs 0,5 h darlam sie o Epidura,o zapomnialam jeszcze dodac ze wody juz mi w domu zaczely odchodzic,ale teraz to doslownie w czasie skorczy ze mnie plynelo,moj P. buiedny byl,rece mu podrapalam az do krwi,i takie epitety do niego puszczalam ze az wstyd,no ale dzielnie to znosil:happy:
Ja zaczelam drzec sie ze chceepidural i ze jak go zaraz nie dostane to umre,mialam fajna polska poloznai ona zaczela mnie uspokajac,ale ja doslownie tracilam juz przytomnosc,zaczelo mi brakowac powietrzai zrobilo mi sie strasznie slabo...polozna widzac to zbadala mnie i okazalo sie ze jest juz 9 cm przez jakies 3 h poszlo od 1 cm do 9 ztad te okropne bole,szybko sie to wszystko rozwieralo,ani jak z Viki mialam okscytyne tak szybko nie szlo:szok:
Marta,moja polozna powiedziala ze musi wyjsc ale wroci doslownie za 10 m.,ledwo co poszla a ja czuje taki straczny napor i pieczenie w dole brzucha,no i wiedzialam ze to juz lada chwila:szok:Mowie mojemu P zeby popatrzyl czy widac juz glowke,a ten jak nie wystrzelil z krzykiem na korytarz i zlapal jakas inna polozna,a ta krzyczy zebym zaciskala nogi,a ona leci po Marte...No i Martusia lzarazsie znalazlai poparlysmy jeszcze z pare minut,i po paru moichrozdzierajacych serce wrzaskach:tak: mala wyskoczyla,prawie dobiegl lekarz ktory tej pieknej nocy mial dyzuri jednym powolnym pociognieciem wyjal lozysko,ale najbardziej to bylam zadowolona gdy uslyszalam ze krocze w pieknym stanie zadnych pekniec,ba,nawet otarc nie stwierdzono.Malutka zaraz sie rozdarla,i balam sie ze juz taka pozostanie,ale jest calkowicie inna od mojej Viki,w ciagu dnia tylko je i spi w nocy troszke chce sie bawic,ale nie mozemy sie z moim p.nadziwic ze tak rozne moga byc dzieci,mala przy Viki to aniolek,vika od poczatku spala bardzo malo a Gabi narazie spi prawie przez caly czas i mam nadzieje ze juz tak pozostanie
:-DCo do porodu to teraz mam wyobrazenie jak sie rodzibez znieczulenia,i niewiem narazie czy bym sie zdecydowala po raz drugi na taki porod,ale pocieszam sie tym ze za to po porodzie czuje sie tak jakbym miala tylko slaby okres,nawet krocze nic mnie nie bolodoslownie jakby ten porod mnie nie dotyczyl,a jak spojrze na Gabi i Viki to wiem ze dla nich przezylabym jeszcze tysiac mocniejsze bole,a pozatym to juz nawet w polowie ich niepamietam,chociaz w czasie porodu zarzekalam sie ze jak przezyje to nigdy wiecej dzieci,no ale czas pokarze,,,narazie jestem najszczesliwsza mama dwoch slodkich coreczek na ziemi.:-):-)

Sorry ze opis taki dlugi ale nie dam rady inaczrj tego wszystkiego ujac,,,:rofl2:
 
reklama
Beatko czytałam twój opis z zapartym tchem, i normalnie tak sie boje juz chyba teraz tych bóli ze

szok. Ale dam rade tez marzy mi sie zeby ochronic krocze, nie popekac i bez nacinania i mam

wielka nadzieje ze tak własnie mi sie to uda.Wytrzymam kazdy ból zeby tylko krocze ocalało

bo własnie potem tak jak piszesz człowiek czuje sie rewelacyjnie.

I tak byłas dzielna gratuluje raz jeszcze:-)
 
Do góry