reklama
Carmi
Czerwcowa mama 2009
Zdam raport jutro
trzymamy za slowo
Dominika-Essex
Czerwcowa mama 2009
trzymamy za slowo
no niech bedzie fotoreportarz
Dominika-Essex
Czerwcowa mama 2009
Dziewczyny... jesteście walnięte
Jak kazda czerwcowka
No ja już też mam ustalony termin kiedy mam się stawić do szpitala na cesarkę.5 czerwiec w samo południe mam być na oddziale. Dziewczyny trzymajcie kciuki żeby wcześniej Bruno nie chciał wyjść bo dezynfekcja porodówki na której mam rodzić jest. Tak że wy trzymajcie kciuki ja zaciskam nogi ;-)
no to i ja opisze jak było
Tak naprawde to nic niewskazywało na to że Oskarkowi tak śpieszno . w nocy jak zwykle wstałam na siku i położyłam sie spowrotem , myslałam że usnełam i znów wstałam ale mąż pyta co tak co 5 minut wstaje a ja że na siku i poszłam wróciłam i sie położyłam nagle czuje jak sie zsikałam , mówie chłopu że narobiłam chyba w majty , zapalił lampke ( godz.2,20) a ja wstałam i ciach wody dalej lecą , ja spokojna jak nigdy mówie że niepanikować bo nieurodze tak szybko i to potrwa nawet kilkanaście godzin, poszłam pod prysznic , a mąż pakował torbe i tam zaczeły sie bóle odrazu co 3 minuty no to niebyło naco czekać i pojechaliśmy do szpitala , lekarz zbadał - rozwarcie na 2 palce i stwierdził ze jeszcze sporo czasu( a była już 4.05 ) podłączyli mnie do ktg a ja czuje bół już ciągle i mówie siostrze ze chba mam bóle parte ta że niemożliwe a ja no że tak czuje , no to mnie bade i nagle drze sie łózo rodzimy - ja wszoku , biegiem na porodówke - sama wlazłam na łózko , dwa razy poparłam i ciach mały już był , nawet lekarz niezdążył dolecieć na czas, zszył mnie tylko po sam zadek. A co do bóli to niesą straszne tak jak w okres.
szycie też niebolało choć teraz ciągnie jak djabli ani usiąśc ani chodzić , ale daje rade - musze , bo mały jest w szpitalu dzieciecym i jeżdze tam od wczoraj .
LEŻY SOBIE W INKUBATORKU to moje słoneczko a ja popłakuje po kątach , choć bardzo sie staram nierozkleić .jest mi ciężko choć wiem że wyjdzie z tego potrzebuje tylko czasu no ale tak bym chciała go ucałować przytulić .
dobra koniec bo znów sie rozkleje
Tak naprawde to nic niewskazywało na to że Oskarkowi tak śpieszno . w nocy jak zwykle wstałam na siku i położyłam sie spowrotem , myslałam że usnełam i znów wstałam ale mąż pyta co tak co 5 minut wstaje a ja że na siku i poszłam wróciłam i sie położyłam nagle czuje jak sie zsikałam , mówie chłopu że narobiłam chyba w majty , zapalił lampke ( godz.2,20) a ja wstałam i ciach wody dalej lecą , ja spokojna jak nigdy mówie że niepanikować bo nieurodze tak szybko i to potrwa nawet kilkanaście godzin, poszłam pod prysznic , a mąż pakował torbe i tam zaczeły sie bóle odrazu co 3 minuty no to niebyło naco czekać i pojechaliśmy do szpitala , lekarz zbadał - rozwarcie na 2 palce i stwierdził ze jeszcze sporo czasu( a była już 4.05 ) podłączyli mnie do ktg a ja czuje bół już ciągle i mówie siostrze ze chba mam bóle parte ta że niemożliwe a ja no że tak czuje , no to mnie bade i nagle drze sie łózo rodzimy - ja wszoku , biegiem na porodówke - sama wlazłam na łózko , dwa razy poparłam i ciach mały już był , nawet lekarz niezdążył dolecieć na czas, zszył mnie tylko po sam zadek. A co do bóli to niesą straszne tak jak w okres.
szycie też niebolało choć teraz ciągnie jak djabli ani usiąśc ani chodzić , ale daje rade - musze , bo mały jest w szpitalu dzieciecym i jeżdze tam od wczoraj .
LEŻY SOBIE W INKUBATORKU to moje słoneczko a ja popłakuje po kątach , choć bardzo sie staram nierozkleić .jest mi ciężko choć wiem że wyjdzie z tego potrzebuje tylko czasu no ale tak bym chciała go ucałować przytulić .
dobra koniec bo znów sie rozkleje
reklama
Podziel się: