A jednak Kalinka, a jednak :-)
Chyba tylko ja tutaj sie cieszę z tego, że cesarkę będe miała :-) i tak naprawde to widzę prawie same pozytywy takiego rozwiązania ciazy :-)
Przy cesarce jestem spokojna o dziecko, nie ma czegos takiego jak próznociąg czy tez kleszcze, dziecko jest bezpiecznie wyciagniete z łona matki. Poza tym lekarz widzi dokladnie wnetrze macicy, może je dokladnie oczyścić, wyciągnąc łozysko. Dowiedzialam sie też wczoraj, że przy cesarce lekarz może tak odessać macicę, żeby potem kobieta nie krwawila za bardzo. Moja kolezanka lezała na sali po porodzie gdzie laska własnie miala cc i wychodząc ze szpitala juz tylko cienka podpaskę sobie włozyła bo tak lekko krwawila. Ja niestety nie mialam takiego szczęścia przy pierwszej cesarce i długo ze mnie leciało, ale wczoraj mój gin oświadczył, że "zrobimy tak żeby nie musiala pani tak krwawić".
Przy cesarce czuję się spokojniejsza. Idę do szpitala na umówiony termin. Tym razem w szpitalu znajdę sie juz w 37 tyg kiedy to zaczne odstawiac Fenoterol. Jesli cokolwiek sie ruszy mam dookoła lekarzy i zaraz moga interweniować, a jesli nie to prawdopodobnie 17 czerwca kiedy to akurat mój lekarz ma dyzur urodzę mojego synka :-) Na sali operacyjnej mam pełna obstawę. Jeśli cokolwiek zaczyna sie dziać niepokojącego jestem pod dobra opieką.
Pytałam tez mojego lekarza czy jest rególą ze po cc trzeba odczekac 2 lata z kolejna ciażą. Stwierdził, że po kazdym porodzie macica musi sie zregenerować, ale wiadomo że czasami zdażaja sie "wpadki". Jeśli wszystko ladnie sie pozrasta i będę pod kontrola lekarza to myslę, że nawet po roku mogła bym zacząć starać sie o kolejne dziecko co jest dla mnie tez bardzo wazne bo mąz już teraz mówi o kolejnym dziecku, a ja jako seniorka musze myslec jednak o moim zegarze biologicznym ;-):-)
Jak jeszcze cos wymysle na TAK CC to oczywiście zaraz napiszę :-)
Chyba tylko ja tutaj sie cieszę z tego, że cesarkę będe miała :-) i tak naprawde to widzę prawie same pozytywy takiego rozwiązania ciazy :-)
Przy cesarce jestem spokojna o dziecko, nie ma czegos takiego jak próznociąg czy tez kleszcze, dziecko jest bezpiecznie wyciagniete z łona matki. Poza tym lekarz widzi dokladnie wnetrze macicy, może je dokladnie oczyścić, wyciągnąc łozysko. Dowiedzialam sie też wczoraj, że przy cesarce lekarz może tak odessać macicę, żeby potem kobieta nie krwawila za bardzo. Moja kolezanka lezała na sali po porodzie gdzie laska własnie miala cc i wychodząc ze szpitala juz tylko cienka podpaskę sobie włozyła bo tak lekko krwawila. Ja niestety nie mialam takiego szczęścia przy pierwszej cesarce i długo ze mnie leciało, ale wczoraj mój gin oświadczył, że "zrobimy tak żeby nie musiala pani tak krwawić".
Przy cesarce czuję się spokojniejsza. Idę do szpitala na umówiony termin. Tym razem w szpitalu znajdę sie juz w 37 tyg kiedy to zaczne odstawiac Fenoterol. Jesli cokolwiek sie ruszy mam dookoła lekarzy i zaraz moga interweniować, a jesli nie to prawdopodobnie 17 czerwca kiedy to akurat mój lekarz ma dyzur urodzę mojego synka :-) Na sali operacyjnej mam pełna obstawę. Jeśli cokolwiek zaczyna sie dziać niepokojącego jestem pod dobra opieką.
Pytałam tez mojego lekarza czy jest rególą ze po cc trzeba odczekac 2 lata z kolejna ciażą. Stwierdził, że po kazdym porodzie macica musi sie zregenerować, ale wiadomo że czasami zdażaja sie "wpadki". Jeśli wszystko ladnie sie pozrasta i będę pod kontrola lekarza to myslę, że nawet po roku mogła bym zacząć starać sie o kolejne dziecko co jest dla mnie tez bardzo wazne bo mąz już teraz mówi o kolejnym dziecku, a ja jako seniorka musze myslec jednak o moim zegarze biologicznym ;-):-)
Jak jeszcze cos wymysle na TAK CC to oczywiście zaraz napiszę :-)