reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża a zwierzak

Jak się toxo i alergii jakoś nie boję, ale mam inny problem związany z moim kotem - ona jest dość.... ekspansywna i czasem jej coś do głowy strzela, no i boję się czy nie zrobi krzywdy Młodej/Młodemu :-( Będę ją musiała - choć chwilową - odseparować.:eek:
 
reklama
Ja mam ten sam problem:) Mój kocurek Julian uwielbia biegać, skakać, wariować. Zdarza mu się polować o poranku na moje stopy i ręce wystające spod kołdry... Czasem jak za głośno oddycham to podgryza mnie w nos. Potrafi też przegalopować po nas przez środek łóżka - dodam, iż Julek nie przejmuje się czy biegnie po nogach, głowie czy brzuchu. Nie wiem jak to będzie jak nasz maluszek przyjdzie na świat. Na pewno na początku będzie miał zakaz wchodzenie do sypialni. Nie wiem jak zareaguje, pewnie się obrazi... Jego ostatnią szansą jest kastracja - za miesiąc przestanie być prawdziwym facetem i może to go trochę przystopuje:) Tak bardzo go kocham, że chciałabym uniknąć separacji:(
 
Silva gdybyś powiedziała, że mieszkasz w Krakowie wzięłabym cię za moją kuzynkę Sylwię, która jest całkiem podobna do ciebie i ma bardzo rozbrykanego kota Juliana! :) Na szczęście moja kicia jest od jakiegoś czasu dość spokojna i nie w sobie ani trochę agresji. Jak przychodzą dzieci to nie jes zachwycona ale raczej kłądzie sie gdzieś w kącie i spogląda, a jak jakiś niesforny maluch do niej biegnie żeby ją pociągnąć za ogon (wyobraźcie sobie, że niektórych rodziców to bawi!!! jestem cała chora jak to widzę!!!) to moja Miecia po prostu odchodzi w inne miejsce. Jestem dobrej mysli co do dogadania się z maluchem.
 
Ja mam ten sam problem:) Mój kocurek Julian uwielbia biegać, skakać, wariować. Zdarza mu się polować o poranku na moje stopy i ręce wystające spod kołdry... Czasem jak za głośno oddycham to podgryza mnie w nos. Potrafi też przegalopować po nas przez środek łóżka - dodam, iż Julek nie przejmuje się czy biegnie po nogach, głowie czy brzuchu. Nie wiem jak to będzie jak nasz maluszek przyjdzie na świat. Na pewno na początku będzie miał zakaz wchodzenie do sypialni. Nie wiem jak zareaguje, pewnie się obrazi... Jego ostatnią szansą jest kastracja - za miesiąc przestanie być prawdziwym facetem i może to go trochę przystopuje:) Tak bardzo go kocham, że chciałabym uniknąć separacji:(

Moja kotka jest po sterylizacji, ale nadal czasami jej "odbija". Nie zamierzam jednak jej oddawać - ani na stałe, ani na jakiś czas. Mamy zamykaną sypialnię, do której od jakiegoś czasu nie ma wstępu i będę pilnowała, żeby tam nie wchodziła. A w ciągu dnia będę musiała mieć na oku nie tylko dzieciątko, ale też kocicę i psicę ;-) nie wyobrażam sobie, żeby oddać któreś z moich zwierzaków! Obgadaliśmy to z mężem. Jedyny powód, dla którego moglibyśmy to zrobić, to ostra alergia u dziecka.
 
a jak jakiś niesforny maluch do niej biegnie żeby ją pociągnąć za ogon (wyobraźcie sobie, że niektórych rodziców to bawi!!! jestem cała chora jak to widzę!!!) to moja Miecia po prostu odchodzi w inne miejsce. Jestem dobrej mysli co do dogadania się z maluchem.

Dzieci mojej młodej cioci są strasznymi rozrabiakami, zwłaszcza średni synek. W stosunku do zwierząt jest okropny wręcz, a rodzice nie reagują. Kiedy chodziło o moją kotkę, przy rodzicach ostro strofowałam małego, kiedy próbował męczyć zwierzaka.W końcu to mój kochany futrzak, tak?Najlepsze jest to, że nieokiełznany chłopczyk tak zmienił po tym swoje zachowanie, że kotka później po nim chodziła, a on głaskał ją jednym paluszkiem ;-)
 
Zolza - ja nigdy nie myślałam o oddaniu zwierzaka. W grę wchodzi tylko i wyłącznie zamknięcie sypialni. Chociaż to dla mnie również będzie niczym rozstanie, bo Julian zawsze śpi z nami. Co on biedny pocznie bez naszej cieplutkiej pościeli?:)

Co do dzieci o kotów - moim zdaniem wszystko zależy od wychowania rodziców. Moje dziecko od małego będzie uczone wrażliwości w stosunku do zwierzaków więc mam nadzieję, że żadnego ciągnięcia za ogon nie będzie.

A jak przychodzą do nas znajomi z dziećmi, które ganiają za moim sierściuszkiem jak szalone, to też śmiało zwracam uwagę. Dziwią mnie rodzice, którzy na to nie reagują więc sama muszę to robić, jak się obrażą to trudno;)
 
Silva, zgadzam się absolutnie! A co do kici i sypialni - my musielismy zrezygnować ze zwierzaków w sypialni, bo mąż jest uczulony i kiepsko mu sie oddychało - dlatego też jestem trochę zmartwiona i zastanawiam się, czy maluch nie przejmie po tatusiu alergii. Póki co jestem jednak dobrej myśli.
 
reklama
No to trzymam kciuki, my nie jesteśmy alergikami i też mam nadzieję spłodzić nie-alergika;)) Życie bez futrzaków to nie to samo!
 
Do góry