Ewelina.Be
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Maj 2020
- Postów
- 1 680
Ja siedziałam z synem dwa lata w domu i mąż "zarabiał na nas" ale nie wyobrażam sobie, żeby nie zajmował się dzieckiem i nie pomagał w obowiązkach domowych. Mimio to, że ja "tylko" siedziałam w domu, to obowiązki domowe były dzielone na pół, bo tak samo mieszka w tym mieszkaniu jak i ja. Dzieckiem też się zajmował bez problemu, bo w końcu to też jest jego dziecko. W tym momencie Twoją pracą jest opieka nad dzieckiem, a to też jest męczące tak jak normalna praca. W takiej sytuacji ja bym dziecko dała do żłobka, a sama poszła do pracy.
W ogóle to nie ogarniam tego jak kobiety pozwalają na to, żeby facet po powrocie z pracy siedział z tyłkiem w fotelu i odpoczywał wielce zmęczony po pracy. Przecież zajmowanie się domem i dziećmi też jest ciężka pracą. A później jest lament, bo nie mają czasu dla siebie tylko cały dzień piorą, sprzątają, gotują i siedzą z dziećmi
W ogóle to nie ogarniam tego jak kobiety pozwalają na to, żeby facet po powrocie z pracy siedział z tyłkiem w fotelu i odpoczywał wielce zmęczony po pracy. Przecież zajmowanie się domem i dziećmi też jest ciężka pracą. A później jest lament, bo nie mają czasu dla siebie tylko cały dzień piorą, sprzątają, gotują i siedzą z dziećmi