reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Chrzciny i inne okazje :)

u nas na pewno
jezeli w domu (mamy miejsce) to bedzie catering
albo restauracja

opcja:
w domu, przy garach, robienie obiadkow, ciasta SAMEMU ...ODPADA nawet i NIE BIORĘ JEJ POD UWAGE
nikomu nie polecam i nie jest to "znczaco" taniej niz catering czy restauracja,
a harówa staszna nie tylko maja ale i moje mamy i cIotek,
 
reklama
jednego jestem pewna...tort na chrzciny robię sama. z żarełkiem pewno tez się tak skonczy, bo wprawę mamy niezłą z matulą... po za tym - lubimy:-)) hahahah
kwestia miejsca nam zostaje...aaaale... przyjdzie na to pora:D
 
ja to pewnie tradycyjnie ochrzcze dziecko w wieku 3 lat. tak to u nas w rodzinie wygląda. :-D:-D:-D
co ma swoje wady bo ja powiedziałam księdzu przy chrzcinach co o nim mysle:szok::szok:,
 
chyba bardziej rodzinna. :-D:-D chociaż wiem, że są miejsca w Polsce gdzie dzieci chrzcza bardzo szybko. no coz róznie to wyglada. cos mi się tylko wydaje, że rodzina mojego M to będzie nas naciskac, ale nam to troszke dynda. :-D:-D:-D
 
Kindzia - co do kateringu zgadzam się w 100%! I wcale nie wychodzi taniej niż jak sama zrobisz a tym bardziej jak jeszcze czas policzysz... A i tak jak w domu bądź na sali to trza tam wsio przygotować oprócz żarełka. Restauracja hmm dla mnie to trochę droga sprawa ale jak kogoś stać to pewnie:tak:

z Jagodą mieliśmy chrzciny właśnie na salce takiej (bo było 30 osób:bracia i siostry, rodzice i dziadki - nikogo więcej, ale rodzinka i tak spora...) i mieliśmy katering - sąsiadkę tylko najęłam,żeby podgrzała zanim z kościoła przyjedziemy, mam 3 sis i jeszcze szwagierki męża to nikogo do noszenia i sprzątania nie potrzebowałam dodatkowo tylko je zaangażowałam:-D I jeszcze goście siedzieli do 1 w nocy na sali a ja z Jagodą o 21 jechałam do domu, bo dostała gorączki i zachorowała bo jakiś wirus wtedy panował i akurat załapała - dobrze,że kościół przespała:-D
a teraz nie wiem czy nie zrobię w domu...
 
u nas tak do poł roku, do 8 miesiecy to spoko
a ja juz zaczyna chodzić i nie ochrzczone
to sie człek moze nasłuchąć
az uszy wiedną,
zwłaszca "babcie" za płota mają najwiecej do powiedzenia
ale rodzinka tez potrafi...

Moj Smarku miła rowne 6 miesiecy..
...
 
kindzia ja to już się przyzwyczaiłam do czepiania sie odnośnie mojego stosunku do wiary i Kościoła, ale póki co to wolny kraj i każdy ma prawo do własnego zdania. dobrych rad wszędzie pełno, ale to my musimy te chrzciny zrobic, to nasze koszty i nasze dziecko, a ja mam w perspektywie koniec umowy, więc niech spadaja na drzewo. :-D:-D:-D:-D
 
reklama
nefi ja nie chrzciłam Borysa w ogóle i puki co nikt się nie czepiał . Nawet rodzina ;-)
Czasy się trochę pozmieniały ...
 
Do góry