Uleńka_79
Listopadowa Mamusia
Ulenka - i jak bylo na tej wizycie? co zdecydowałaś? co Ci doradziła dentystka?
Moja dentystka jest chyba bezdzietna i dla niej oczywiście, że można leczyć zęby, nawet ze znieczuleniem bo "ciąża to nie choroba". Ale pamiętam jak byłam na początku ciąży u innej dentystki powiedziała żeby dopiero przyjść do niej w 4 msc (kobieta ma już 3 dzieci-więc inaczej do tego podchodzi
W piatek do dentysty pojechałam przygotowana, w razie czego jakbym potrzebowała znieczulenia wiedziałam co można a co nie. Polecam stronkę:
http://koldental.com.pl/downloads/katalog2009/leki.pdf
od strony 11 zaczynają się znieczulenia, gdzie w opisie mają podany skład. Dla nas pamiętajmy muszą być bez adrenaliny, bez środków obkurczających naczynia czyli: Mepivastesin-mepiwakaina 3%, scandonest 3%, Mepidont 3%.
Dentystka dobrała się do jednej dziurki, która po rozwierceniu okazała się dość duża. Podobno za jakiś czas mogło byc z zębem nieciekawie, więc dobrze, że go zaczęła. Nie wyczyściła go do końca, ponieważ o ile dobrze zrozumiałam bała się, że jak dojdzie za daleko trzeba będzie leczyć kanałowo, a z tym wiąże się rentgen itd., więc założyła tlenek cynku, twierdząc że może się ząb podleczy, utwardzi i po porodzie dobierze się do niego. Obeszło się bez znieczulenia, choć bolało...ufff
Dobrała się do drugiego i założyła plombę. Bez znieczulenia, chociaż także troszkę bolało. Wierciła, aż powiedziałam, że boli. Podobno to dobrze, bo to znak, że ząb żyje!!!
Kolejna wizyta we wtorek. Boję się jak cholera, że kolejne dziury, które są niepozorne mogą okazać się groźnymi. Mam tego pecha, że moje zęby są dość mocno ściśnięte i są podatne na próchnicę.
Jeśli chodzi o ściąganie kamienia i piaskowanie: kamień ściągnie mi ręcznie bo maszyna ściągająca to ultradzwięki, które woli mi oszczędzić-ale chyba tylko dlatego, że widzi jaka panikara jestem i jak ostrożnie do wszystkiego podchodzę. Bo wg. jej zdania są bezpieczne. Dziwne, bo przecież u kosmetyczki zabiegi z ultradzwiękami są odgórnie niewskazane dla kobiet w ciąży.