reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cesarskie cięcie! i wszystko co z nim związane

reklama
Heh to ja sie tez dołącze do tych wywodow myslowych :-D

Po pierwsze nie stresuj sie! Cesarka zapewne nie zagraza dziecku - 18 dni przed terminem to prawie w terminie :-D wiec dziecko bedzie donoszone.

Ja mialam w pierwszej ciazy cesarke bo Lena byla duza (4200g i 60 cm) do tego ulozona pupa. Teraz tez chyba sie zdecyduje na cc choc nie ma zadnych na razie do tego wskazan. Ale "moj" szpital daje pacjentce po cc wybor. Na moja decyzje wplywa wiele spraw ale to inna sprawa :tak:

I dwa lata temu i teraz beda to cesarki planowe. Jak podkresla moj gin (ordynator jednego z wroclawskich szpitali) cesarki powinno sie robic w 39 tyg ale oczywiscie kazdy przypadek traktuje sie indywidualnie i nie mozna uogolniac, choc takie sa zalecenia....

W pierwszej ciazy mialam robina 10 dni przed terminem z miesiaczki teraz to sie okaze jak wpasuje sie w harmonogram cesarek.

Co do znieczulenia to nic sie nie boj! Ja sie balam panicznie :szok: zewnatrzoponowego ze na wieki zostane kaleka a ogolnego ze juz na wieki bede spala :-D
Los mi dal kopa i zaznalam obu tych znieczulen :-) zewnatrzoponowe nie zadzialalo w glebszych partiach brzucha i szybko zrobili mi narkoze. Nic mnie nie bolalo ani zastrzyk w kregoslup, ani nic innego choc troche spartolili robote....
Co do znoszenia tych znieczulen to tez kwestia ogranizmu ale mysle ze porod to takie przezycie ze szybko zapomina sie o bolu :-D przynajmnie u mnie tak bylo.
Nie pamietam zebym sie meczyla z bolu, na drugi dzien normalnie chodzilam i po 4 pelnych dobach wyszlam (pokreslam to wszystko indywidualne sprawy).

A co do blizny to mialam cieta w poziomie (to teraz juz standard chyba ze sa jakies przeciwskazania to wtedy robia pionowe) i jest super, tzn juz dawno nic nie widac! Urodzilam w listopadzie i na lato w czerwcu juz w bikini latalam :-D

Wiec sie nie stresuj!!!!
 
ja mialam cesarke w 36 tc, i w sumie jestem bardzo zadowolona ze jednak nie rodzilam naturalnie, mialam znieczulenie podpajeczynowkowe , nic nie czulam w trakcie a moglam sobie porozmawiac w trakcie i wiedziec co akurat w danej chwili sie dzieje, wyszlam po 5 dniach, blizna malutka, tylko cienka kreseczka , i w zasadzie na 2 dzien juz moglam chodzic i nic mnie nie bolalo ( no chyba ze kichnelam albo zakaszlalm) ale tak w porzadku takze nie ma co sie bac :)
 
Dzięki Wam dziewczyny, rzeczywiście to pewnie indywidualnie każda z nas to odczuwa i u każdej organizm reaguje inaczej, mam nadzieje jednak, że pozytywne myslenie to połowa sukcesu, mało tego, w końcu jak widzę nie ja pierwsza nie ostatnia oczekująca na cc :) Jestem trochę silniejsza.
 
witam!!cesarzowe mamusie!!!ja tez do takich należę.Miałam 2 cesarki,z czego pierwsza w wyniku powikłań w trakcie porodu naturalnego,a druga zaplanowana,ze by uniknąć tego co było przy pierwszym porodzie!!
miałam znieczulenie w kręgosłup i muszę powiedzieć,ze teraz to bym je poleciała każdej cesarzowej mamie,strach jest ogromny jak sie tego nie przeżyło i sie człowiek nasłucha..od innych ale według mnie to nie masz sie czego bać!!i nie słuchaj nikogo!!będzie dobrze i dzidziulek będzie:-D cudny!!!a cesarka wcześniej zapewne dlatego,ze Twoja ciąża jest już jak to mówią lekarze donoszona!!!
życzę powodzonka!!!
 
nie bede sie zbytnio rozpisywała - bo moje przedmówczynie;-)napisały juz wszytsko bardzo madrze i dokladnie..wiec NIE BOJCIE SIE DZIEWCZYNY - a mówi Wam to chyba najwieksza panikara na bb..........

chciałam rodzic naturalnie - nie mogłam - bo mała byla główka do góry..
teraz NIE WYOBRAZAM SOEBIE RODZIC INACZEJ..dla mnie cc to swietne rozwiazanie dla takich "boidupek" jak ja..Uczestniczyłam (biernie co prawda) w porodzie, widziałam, czułam mała od razu, mąz był ze mną, od razu karmiłam małą..wiec uwazam niczego nie stracilismy z tych przezyc..a po prostu wcale nie cierpiałam!:tak:

powodzenia!!!
ps. ja np. teraz przeprowadziłam sie do UK..tu rozgladam sie..gdzie by mi (jak postaramy sie o drugie dziecko) lekarz wykonał cc na zyczenie:-D:-):-):-)
 
Czego to ludzie nie wymyślą! Aniaj z przerażeniem przeczytałam Twój post! Ja miałam CC w 35tc, synek urodził się zdrowiutki, śliczniutki (dzieci po CC nie są wymęczone porodem) i dostał 10 punktów! Znieczulenie w kręgosłup wcale nie boli strasznie! Jakie kalectwo! Nie słuchaj tych wszystkich opowieści, nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy zamiast podtrzymywać na duchu opowiadają takie historie. Ja będąc w ciąży unikałam wszelkich przykrych opowieści i dobrze na tym wyszłam. Grunt to pozytywne nastawienie. Będzie dobrze!
 
:))))))))))))))) taki szeroki uśmiech znów pojawił się na moejj twarzy po 3 poprzednich postach. atfk,usałka i Doxa dziękuję.Jak widać raczej większość kobitek przechodzi to bez większych problemów, mam nadzieje do nich należeć,uspokajają mnie Wasze posty.
Co do "życzliwych" ludzi to właśnie tak to jest chyba że ludzie nie lubią mam wrażenie człowieka podbudować a nawet jeśli takie sytuacje się zdarzają(komplikacje mam na mysli porodowe) to w sumie czasem dobrze jest przemilczeć pewne rzeczy.
Nie wiem dlaczego tak jest ale obcy człowiek potrafi dać drugiemu więcej wsparcia i dodać sił niż znajomi.Mało tego jak widzę miny osób ( satysfakcjonujące uśmieszki) podczas opowiadań o tym wszystkim (złym ) i wymalowany na czole tekst: Mnie to nie czeka, martw się i cierp ty! To się człowiekowi przykro robi okropnie.
 
:-D...wiesz głupota ludzka nie zna granic!!!i najśmieszniejsze jest to ,że zazwyczaj "straszą' Ci co sami tego nie przeżyli..tylko usłyszeli gdzieś coś tam i rozpowiadają ploty!!!Ja przy pierwszej cesarce miałam narkozę i mówiłam sobie,ze jakbym kiedyś miała druga to też karze sie uśpić bo bałam sie kłucia w kręgosłup..a tu proszę:-D...jak widać tylko świnia nie zmienia poglądów;-) i jestem bardzo zadowolona z takiego znieczulenia.Samo kłucia w kręgosłup to wcale nie czuć bo już to miejsce znieczulone miejscowo!!luzik totalny...i dzidziusia można zobaczyć i usłyszeć od razu,a to najcudowniejszy widok!!bardzo żałuję:-(,ze nie widziałam synusia,ale córcie :tak: już owszem!!
a wiesz już kto mieszka u Ciebie w brzuszku??facio czy babeczka?
 
reklama
hehe u mnie na 99,999 % córcia :)
Cieszymy się bardzo, zresztą jest nam to obojętne, bardzo chcemy po prostu dziecko :)))
Jedyny problem to imię, Hania albo Emilka, nam bardziej Hania się podoba ale rodzinka twierdzi że bedzie się mylić ze mną czyli Anią, no i bądź tu mądry i pisz wiersze, stwierdziliśmy że to nam ma sie podobać a nie rodzince ;) przyzwyczają się :)
 
Do góry