To miło, że mnie rozumiesz. Co do prywatnych klinik to może ta na Łubinowej w Katowicach? Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Czyżby nikt nie miał cesarki na życzenie, czy nie chcecie o tym rozmawiać? Ja uważam, że mam prawo wybrać taki poród, ale niestety niektórzy myślą, że przez to jestem wyrodną matką:-(
Mnie zastanawia co kieruje dziewczynami i jakie powody przemawiają za cesarką a nie sn....No właśnie szkoda, ze tak mało mówi się o przygotowaniu do cesarki, cewniku, drenach z brzucha...powikłaniach... Wszyscy zachwycają się cesarką napisałaś ze nikt Cie nie ma przekonywać...rozumiem każdy ma prawo do własnego zdania ale jeżeli jest to tylko lęk przed bólem...
...ja tylko żałuje ze nie było mi dane urodzić siłami natury....a kilka słów o przygotowaniu w Klinice...
- najpierw 2 razy lewatywa, żeby wyjałowić jelita,
- świństwa do picia dla zobojętnienia kwasów żołądkowych ( zeby nie było nieprzewidzianych wymiotów w trakcie cięcia )
- golić sie nikt nie kazał ale położne po cichu powiedziały ze jak się cewnikuje i potem leci to lepiej sie wygolić....wiec tak jak przy naturalnym porodzie na razie
potem...
dziewczyny po 3 godzinach najpóźniej same wstają jak boli to apap i śmigają po korytarzu a po cc....12 godzin lezeć jak placek bez ruchu
- przez dwie doby o wodzie
- ten ból po operacji....
- cewnik
- z brzucha wystaje sączek i pojemnik na odchody ( świństwa, krew, ropa...itd które wypływają z brzucha ) - ściągają to dopiero po kilku dniach....
- pierwsze wstanie złóżka...koszmar - potrzebne do pomocy dwie osoby!
- znowu dwie lewatywy zeby jelita prace podjęły...
- pierwsze 3 tygodnie w domu - koszmar - dieta, śmiać sie nie idzie, kichnąć też, brzuch na piepsza...no można wziąść coś przeciwbólowego ale jedna tabletka nie pomoże a więcej ....przecież chcesz karmić...
- włąsnie kłopoty z karmieniem
- rana tez sie nie zawsze dobrze goi
- u wielu osób zostaje taka fajna fałdka....nad cięciem bo przy naturalnym porodzie wszystko kurczy sie jednostajnie razem ze skóra....a po cc jak jest wszystko zruszane i przecięte wszystkie powołoki brzuszne...macica sie obkurczaq a skórsko pozostjaje...i cięzko to rozćwiczyć bo przez pierwsze miesiące nie idze...bo brzuch boli...
ja po czasie dopiero zauwazyłąm ze po cc wiele zmian zaszło w moim organiźmie....
- szybciej sie przeziębiam ( i nie pomagają preparaty witaminowe i na wzmocnienie)
- kazda chorobę przechodzę dłuzej
- boli kręgosłup po znieczuleni i migreny
- brzuch - cięcie zrobione ślicznie - rana nie wielka bo zaledwie 12 cm ale jak chce sie zaprzeć zeby np. odkręcić słoik czuje niedowład, drentwienie...
- każda zmiana pogody, kazda miesiączka...rana boli i starsznie ciągnie...
- ciągłe kłopoty z infekcjami
- kłopoty z cerą
..to wszystko sie zmieniło po cesarce i do któego lekarza nie ide ...kazdy mówi to samo ... to po cesarce
jeszcze wymieniać....