Z tym czytaniem to jest racja. Dają do podpisania masę tekstu gdzie napisano, że nie ponoszą odpowiedzialności praktycznie za nic, można zejść na stole operacyjnym, dziecko posiekają skalpelem chirurgicznym i jest ok. Gdyby ludzie przy cc byli sumienni to jeszcze by było ok, bo przypadki by się zdarzały na prawdę rzadko, ale my z żoną nigdy nie zgodzimy się na cc (chyba, że w przymusie i to wybitnym). Dlaczego? Ja, jako mały chłopiec miałem małego czyraka na plecach, skutek rozcięcia skóry na 5mm dał efekt taki, że mam bliznę około 20cm kwadratowych (a bo tak się lekarzom za szybko szwy zdjęło Żona miała usuniętą śledzionę w wyniku puknięcia samochodem i... blizny praktycznie od linii piersi aż po pachwiny. Wygląda jak by przytulała się z granatem, który wybuchł jej w rękach. (ale i tak ją kocham ) Pewna osoba w rodzinie miała dodatkowo nacięcie podczas porodu, czeka ją całe życie biegania w pampersach...
Różne można mieć doświadczenia, ale nasze (jako rodziny) są takie, że nigdy żadnego noża w rękach barana (osła itp) bo któż pracuje w szpitalu jako chirurg... To nie Pierwsza Miłość gdzie lekarze się przejmują pacjentem... Pozdrawiamy Panie które rodzą w UK - tam człowiek się coś liczy
Różne można mieć doświadczenia, ale nasze (jako rodziny) są takie, że nigdy żadnego noża w rękach barana (osła itp) bo któż pracuje w szpitalu jako chirurg... To nie Pierwsza Miłość gdzie lekarze się przejmują pacjentem... Pozdrawiamy Panie które rodzą w UK - tam człowiek się coś liczy