Hej.
My to dopiero mielismy problem.
01.07.2006 wzieliśmy ślub i dopiero od tego czasu zamieszkalismy ze sobą ale było super, wiecie wkońcu na swoim, nikogo za ścianą, cisza, spokój mozna było gdzie się chciał i jak sie chciało .
No i tak było super, ze po misiącu teścik trzeba było zrobic i wynik pozytywny:-) -prawdziwy miesiąc miodowy.
No i nadal nie było żle ale nistety zaczełam miec problemy i mój mężuś kochany już od września ma celibacik, no i co on biedny ma zrobic.
ale trzyma sie dzielnie, zapowiada tylko, ze po porodzie to.......:-)
Tak więc nie przejmujcie się niczym, lepiej "raz na tydzień" niż wcale:-(