reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Bujaczki

gdzieś czytałam, ale gdzie to już Ci nie powiem :D ale okiem fizjo to było a nie mam :p

Dużo jest tego typu rzeczy :) później będzie tego jeszcze więcej. Jak talerzyki do rozszerzania diety to dopuszczalne tylko bambusowe, jak woda do picia dla niemowląt to tylko w szklanych butelkach, jak kombinezon to tylko merino, jak pieluchy to tylko muślin, jak banany jeść to tylko eko od lokalnego rolnika z Podlasia ;)
 
reklama
Dużo jest tego typu rzeczy :) później będzie tego jeszcze więcej. Jak talerzyki do rozszerzania diety to dopuszczalne tylko bambusowe, jak woda do picia dla niemowląt to tylko w szklanych butelkach, jak kombinezon to tylko merino, jak pieluchy to tylko muślin, jak banany jeść to tylko eko od lokalnego rolnika z Podlasia ;)
nie przerażajcie mnie :oops:
 
nie przerażajcie mnie :oops:

Po prostu musisz sobie uświadomić, że to co ludzie piszą i pokazują w internecie to nie jest cała prawda i nie warto się zawsze kierować ich zdaniem ;)
Na dzieciach się łatwo zarabia, bo przecież każdy rodzic chce dla dziecka jak najlepiej i wyda na to każde pieniądze.
Ja znam historie, że ludzie brali kredyt na wyprawkę, bo chcieli mieć wszystko nowe dla dziecka, a nie uzywane ;)
 
Dużo jest tego typu rzeczy :) później będzie tego jeszcze więcej. Jak talerzyki do rozszerzania diety to dopuszczalne tylko bambusowe, jak woda do picia dla niemowląt to tylko w szklanych butelkach, jak kombinezon to tylko merino, jak pieluchy to tylko muślin, jak banany jeść to tylko eko od lokalnego rolnika z Podlasia ;)
To już trochę wyolbrzymianie ;)
 
wiem wiem, ale gdzieś też trzeba się nauczyć, dowiedzieć. Mam nadzieję, że w szkole rodzenia trochę się podszkolę :p
Możesz pytać :) zawsze ktoś tu odpowie. Ja np. jestem zafiksowana na tym, zeby moje dziecko miało maksymalnie bezpieczny dla siebie rozwój. Miał problemy z napieciami, więc dbam o to, żeby nie dokladać problemow. Dlatego nie ma bujaka, chodzika, skoczka, a czas spędzał leżąc na macie.

Generalnie mamy taki dostęp do internetu i do wiedzy, że to nie jest problem doczytać, dlaczego coś nie jest polecane. Moja mama daje mi niezła szkołą, bo zawsze jak rzucam taki argument, że wlasnie nie daję czegoś, to słyszę "dlaczego" no i szukam, żeby odpowiadać z sensem :)

I nie, nie używam warzyw od lokalnego rolnika i wody w szklanych butelkach :p po prostu trzeba popatrzeć racjonalnie i ustawić sobie w głowie to, gdzie są rzeczy, ktore faktycznie wpływają na zdrowie dziecka, a gdzie już jest przesada.
 
Ale też trzeba wziąć pod uwagę, że każdy ma inaczej ja np. zawsze byłam wielką przeciwniczką kojców.
Przy dwójce dzieci nie miałam, dla trzeciego też nie chciałam aż mój pies idiota nie przebiegł mi centralnie po niemowlaku bo go "nie zauważył" (pies jest mały, 6kg) nooo i kupiłam kojec wielkości salonu i korzystamy do dzisiaj (kupiłam jak miał chyba 2 miesiące, a ma 11)

Ale wiadomo, jakbym nie miała tego psa no to nie byłby potrzebny.

Tak jak karmiąc 7 rok piersią nie wiem po co się kupuje butelki i laktatory :D a dla większości to must have wyprawkowy
Tak, dlatego potwierdza się zasada, żeby poczekać I zobaczyć, co się przyda. Ja kojca pierwotnie też wcale nie chciałam, potem kilka tygodni nosiłam się z zamiarem aż w końcu przypadkiem trafiła się jakaś oferta, ale co z tego 😅
 
mi np dobra koleżanka jak jeszcze nie byłam w ciąży opowiadała, że na szkole rodzenia mówili, że rozszerzanie diety to tylko ze sklepu ekologicznego i rzucała mi cenami, że ileś tam za brokuła, a mały zjadł pół różyczki, czy pierś z indyka 50 za kilo i po jednym plasterku mu mroziła.. myślę sobie jezu ile zachodu, ale nie analizowałam wtedy tego czy to słuszne. Skoro tak gdzieś uczyli, to może tak musi być.. z kolei inna koleżanka za głowę się złapała jak jej to opowiadałam . A Internet też przyjmie wszystko i bądź mądry🥴
 
reklama
Do góry