reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Budzenie się z płaczem kilka razy w nocy

Jaki miałaś wybór - oczywiście, że miałaś. Mogłaś szukać takiego rozwiązania, które pomogłoby Ci się wyspać. Postawiłaś potrzeby dziecka wyżej swoich, Twój wybór. Mówisz, że trening snu dla dziecka jest zły, psycholodzy wypowiadają się o nim źle, a na argument, że o złym śnie dorosłych mówią równie źle przytaczasz dowód anegdotyczny - siebie. Brak snu u opiekuna prowadzi do obniżenia koncentracji, spadku humoru - to ma bezpośredni wpływ na dziecko.
Żeby nie było - sama nie jestem za treningiem snu. Ja dla świętego spokoju śpię z dziećmi od pierwszej pobudki. Zasypiają w swoich łóżkach, w nocy idą do nas. Jak jeszcze nie chodzili to się budzili i płakali lub wołali - wtedy któreś z nas wstawało i brało dziecko do naszego łóżka. To dla mnie jest kompromis: nie karmię w nocy, są próby spania we własnym łóżku, ale z naszego nikt ich nie wygania.

Dla mnie Histeryczny płacz czasem nie jest sygnałem do niczego. Niemowlaki potrafią tak płakać o byle co - moja się darła w niebogłosy jak jej nie pozwalałam jeść kociej karmy. Jejku, co to był za wrzask! Bardziej płakała niż za karmieniem piersią. I dłużej, bo za cyckiem tęskniła parę dni, a za kocią karmą ładnych kilka miesięcy, jak tylko zobaczyła.
Różnica polega na tym, że to dorosły decyduje o treningu snu dziecka, natomiast jaki wpływ mam na to, że moje dziecko wstaje o 5:55 i jest na tyle głośne, że mnie budzi? Jaki mam wybór? Wyprowadzić się? Skrępować i zakneblować syna? Co psychologowie radzą w tej sytuacji?

Każde dziecko płacze i tego się nie uniknie. Moje dzieci przy odstawianiu piersi w ogóle nie płakały, ale to nie znaczy, że wszystkie dzieci tak muszą mieć. Jeśli dziecku pomaga tylko mleko w nocy, bo w przeciwnym razie jest histeria do wymiotów, to ja bym nie stawiała na bycie konsekwentnym w swoim zamiarze i czekanie aż dziecko się przyzwyczai.
 
reklama
Każde dziecko płacze i tego się nie uniknie. Moje dzieci przy odstawianiu piersi w ogóle nie płakały, ale to nie znaczy, że wszystkie dzieci tak muszą mieć. Jeśli dziecku pomaga tylko mleko w nocy, bo w przeciwnym razie jest histeria do wymiotów, to ja bym nie stawiała na bycie konsekwentnym w swoim zamiarze i czekanie aż dziecko się przyzwyczai.
A ja już pisałam, że skoro dziecko płacze i domaga się jedzenia to zrobiłabym eksperyment i zaproponowała coś innego. Jeżeli nie będzie chciało to znaczy, że głodne nie jest a histeria jest z przyzwyczajenia. Czy naprawdę tak ciężko zrozumieć, że dzieci nie płaczą tylko dlatego, że są głodne?
 
A ja już pisałam, że skoro dziecko płacze i domaga się jedzenia to zrobiłabym eksperyment i zaproponowała coś innego. Jeżeli nie będzie chciało to znaczy, że głodne nie jest a histeria jest z przyzwyczajenia. Czy naprawdę tak ciężko zrozumieć, że dzieci nie płaczą tylko dlatego, że są głodne?
Wszystko co chciałam już napisałam i wyjaśniłam, nie będę się powtarzać. U mnie nie ma akceptacji na histeryczny płacz aż do wymiotów, u Ciebie tak i tyle w temacie.
 
Wszystko co chciałam już napisałam i wyjaśniłam, nie będę się powtarzać. U mnie nie ma akceptacji na histeryczny płacz aż do wymiotów, u Ciebie tak i tyle w temacie.
Ale nie jesteś nawet w stanie odnieść się do wszystkich moich argumentów.Skoro chcesz uczyć dziecko radzenia sobie z emocjami to może najpierw trzeba poznać z jakiego powodu jest histeria. A nie sprowadzać wszystko do jednego mianownika - głód. Jakby mi dziecko płakało tak histerycznie bo np. nie chce mu czegoś kupić to mam tez ulec bo nie chce doprowadzić do wymiotów?
 
Ale nie jesteś nawet w stanie odnieść się do wszystkich moich argumentów.Skoro chcesz uczyć dziecko radzenia sobie z emocjami to może najpierw trzeba poznać z jakiego powodu jest histeria. A nie sprowadzać wszystko do jednego mianownika - głód. Jakby mi dziecko płakało tak histerycznie bo np. nie chce mu czegoś kupić to mam tez ulec bo nie chce doprowadzić do wymiotów?
No trochę to co innego... Ja naprawdę jestem gdzieś po środku dziewczyny między Wami, bo nie uważam, że uleganie a każdym kroku jest dobre. jednak sprowadzanie picia mleka w nocy, które pozwala się najeść i uspokoić (a mama zapewniała to od zawsze) do kupna zabawki nie do końca jest słuszne. Też bym chciała odzwyczaić swoje dziecko, ale bez histerii. Może jak się nie sprawdzi mój plan przejdę na Twój sposob, albo na dziewczyn, nie wiem. Po prostu nie ma co porównywac mleka w nocy, które zaspokaja potrzebę bezpieczeństwa i głód do chęci kupna nowej zabawki. Myślę, że o to chodzi.
 
Ale nie jesteś nawet w stanie odnieść się do wszystkich moich argumentów.Skoro chcesz uczyć dziecko radzenia sobie z emocjami to może najpierw trzeba poznać z jakiego powodu jest histeria. A nie sprowadzać wszystko do jednego mianownika - głód. Jakby mi dziecko płakało tak histerycznie bo np. nie chce mu czegoś kupić to mam tez ulec bo nie chce doprowadzić do wymiotów?
Ale do jakich argumentów mam się odnieść? Czy ja napisałam, że dziecko płacze bo jest tylko głodne? Czyli co? Nie jest głodne niech histeryzuje, jest głodne to ok coś z tym robię? I jak się okaże, że nie jest głodne i histeryzuje do wymiotów to co poradzisz? Bo jedyną Twoją radą jest nie łamanie się i przeczekanie tego. Tu nie chodzi o uleganie, bo dziecko płacze, że chce zabawkę, czy lizaka. Jak dziecko płacze histerycznie do wymiotów z każdego powodu to jest dla mnie znak, że trzeba coś z tym zrobić, a nie radzić, by przeczekać i nie iść na łatwiznę.
Dla Ciebie logiczne jest to, że jak dziecko wymiotuje idąc do żłobka to trzeba to przeczekać - wybacz, ale nie ma tu dla mnie pola do jakiejkolwiek dyskusji. Żal mi dziecka i tyle.
 
Ale do jakich argumentów mam się odnieść? Czy ja napisałam, że dziecko płacze bo jest tylko głodne? Czyli co? Nie jest głodne niech histeryzuje, jest głodne to ok coś z tym robię? I jak się okaże, że nie jest głodne i histeryzuje do wymiotów to co poradzisz? Bo jedyną Twoją radą jest nie łamanie się i przeczekanie tego. Tu nie chodzi o uleganie, bo dziecko płacze, że chce zabawkę, czy lizaka. Jak dziecko płacze histerycznie do wymiotów z każdego powodu to jest dla mnie znak, że trzeba coś z tym zrobić, a nie radzić, by przeczekać i nie iść na łatwiznę.
Dla Ciebie logiczne jest to, że jak dziecko wymiotuje idąc do żłobka to trzeba to przeczekać - wybacz, ale nie ma tu dla mnie pola do jakiejkolwiek dyskusji. Żal mi dziecka i tyle.
Ale ja nie pisałam, że to jest ok. I nie chodziło tutaj o moje dziecko a jednej z użytkowniczek forum. Jej dziecko w końcu się przyzwyczaiło i do żłobka chodziło z uśmiechem na twarzy. Więc wymioty tutaj były ewidentnie wymuszeniem.
Nie będę już dyskutować z Tobą bo każdy mój post odbierasz na odwrót.
 
Różnica polega na tym, że to dorosły decyduje o treningu snu dziecka, natomiast jaki wpływ mam na to, że moje dziecko wstaje o 5:55 i jest na tyle głośne, że mnie budzi? Jaki mam wybór? Wyprowadzić się? Skrępować i zakneblować syna? Co psychologowie radzą w tej sytuacji?

Każde dziecko płacze i tego się nie uniknie. Moje dzieci przy odstawianiu piersi w ogóle nie płakały, ale to nie znaczy, że wszystkie dzieci tak muszą mieć. Jeśli dziecku pomaga tylko mleko w nocy, bo w przeciwnym razie jest histeria do wymiotów, to ja bym nie stawiała na bycie konsekwentnym w swoim zamiarze i czekanie aż dziecko się przyzwyczai.
Jaki masz wybór? Pójść wcześniej spać. Naprawdę na to nie wpadłaś?

Jeśli dziecko się domaga w nocy mleka, to może i nawet jest głodne. Bo się przyzwyczai, że w nocy może jeść. I jak noworodki rodzą się bez świadomości dnia i nocy, tak 1,5-roczne dzieci spokojnie można nauczyć, kiedy powinno się zaspokajać głód. Oczywiście nie mówię o sytuacjach, gdy np dziecko chore - bo sama wstawałam robić dziecku kanapki, które cały dzień przespało z gorączką, a dopiero w nocy się obudziło głodne. Mówię o zdrowych dzieciach. Potrzebę bliskości można zaspokajać inaczej.

A histeria do wymiotów czy bez wymiotów dla mnie nie ma znaczenia - histeria to histeria. Niektórym dzieciom zaleci coś tam gdzie nie powinno podczas płaczu, innym nie. To nie znaczy, że te wymiotujące przeżywają bardziej.
 
Jaki masz wybór? Pójść wcześniej spać. Naprawdę na to nie wpadłaś?

Jeśli dziecko się domaga w nocy mleka, to może i nawet jest głodne. Bo się przyzwyczai, że w nocy może jeść. I jak noworodki rodzą się bez świadomości dnia i nocy, tak 1,5-roczne dzieci spokojnie można nauczyć, kiedy powinno się zaspokajać głód. Oczywiście nie mówię o sytuacjach, gdy np dziecko chore - bo sama wstawałam robić dziecku kanapki, które cały dzień przespało z gorączką, a dopiero w nocy się obudziło głodne. Mówię o zdrowych dzieciach. Potrzebę bliskości można zaspokajać inaczej.

A histeria do wymiotów czy bez wymiotów dla mnie nie ma znaczenia - histeria to histeria. Niektórym dzieciom zaleci coś tam gdzie nie powinno podczas płaczu, innym nie. To nie znaczy, że te wymiotujące przeżywają bardziej.
No popatrz, że ja nie wpadłam na to... Jest jeszcze drugie dziecko, które późno zasypiało i spało długo. Jest jeszcze fakt, że gdy mój organizm jest przemęczony to mam problem z zasypianiem. I wiele innych rzeczy, na które Ty nie wpadłaś.

Masz całkowitą rację - histeria to histeria bez względu na jej powód. I zadaniem rodzica jest wspomóc dziecka w tych emocjach, pokazać jak sobie radzić z takimi emocjami, a nie radzić by przeczekać i się nie łamać.

Na prawdę z chęcią bym porozmawiała z jakimś psychologiem o waszym podejściu do tematu.
 
reklama
Na prawdę z chęcią bym porozmawiała z jakimś psychologiem o waszym podejściu do tematu.
To super, bo ja właśnie rozmawiałam. I to dużo i często, bo też się tym płaczem przejmowałam. A psycholog mi powiedziała "otrzeć glutki, przytulić jeśli chce, i być konsekwentnym". To akurat chodziło o dziecko trzyletnie. Psycholog mi uświadomiła, że histeria niemowlaka i małego dziecka jest naturalna: tak pokazuje emocje. I tak, jak nie należy ignorować potrzeb dziecka, tak nie należy też ignorować swoich. Każdy w rodzinie jest ważny.

Ta sama psycholog polecała mi książkę "pozytywna dyscyplina", jest też opcja "pozytywna dyscyplina dla przedszkolaków". Ja ze swojej strony polecam książkę "wychowanie bez nagród i kar", która najbardziej do mnie przemawia i która - jak żadna inna, na którą trafiłam - jest podparta przeglądem badań.

A napisałaś, że gorzej śpisz jak jesteś przemęczona. Dzieci mają tak samo i to w tym jako pierwsze upatrywałabym przyczyny pogorszenia snu.
 
Do góry