reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Brak pomocy ze strony męża

Kochana, psychologia gatunku ludzkiego zwłaszcza obecnie pokazuje, że co do zasady ludziom się nie chce. Jeśli mieliby wybrać wytężoną pracę lub lenistwo wybraliby lenistwo. A jak sobie pościekesz tak się wyśpisz. Mąż się po prostu adoptuje do sytuacji, którą mu zapewniasz, w razie gdyby pogadasz, popsioczysz i tak będzie po staremu. Po co ma więc się starać? Mężczyźni nie wykazują zdolności domyślania się, a jak im się coś wykrzykuje, to odnosi odwrotny skutek do zamierzonego.
Piszesz, że jesteś zmęczona karmieniem- po co więc karmisz? 1.5 roczne dziecko nie musi być karmione piersią, w ogóle nie kusi dostawać mleka, jeśli ma zapewnianą odpowiednią podaż wapnia. Odstawienie od piersi będzie doskonałą okazją do pozostawienia męża z córką.
I jeżeli nie wdrożysz tego, o czym pisze wyżej Lilka, to nie licz na to, że męża zaczaruje wróżka. Albo chcesz coś zmienić albo nie (ugotuje, bo dziecko coś musi zjeść, posprzątam, bo nie lubię bałaganu, zajmę się córką, bo ktoś musi...).
 
reklama
Kochana, psychologia gatunku ludzkiego zwłaszcza obecnie pokazuje, że co do zasady ludziom się nie chce. Jeśli mieliby wybrać wytężoną pracę lub lenistwo wybraliby lenistwo. A jak sobie pościekesz tak się wyśpisz. Mąż się po prostu adoptuje do sytuacji, którą mu zapewniasz, w razie gdyby pogadasz, popsioczysz i tak będzie po staremu. Po co ma więc się starać? Mężczyźni nie wykazują zdolności domyślania się, a jak im się coś wykrzykuje, to odnosi odwrotny skutek do zamierzonego.
Piszesz, że jesteś zmęczona karmieniem- po co więc karmisz? 1.5 roczne dziecko nie musi być karmione piersią, w ogóle nie kusi dostawać mleka, jeśli ma zapewnianą odpowiednią podaż wapnia. Odstawienie od piersi będzie doskonałą okazją do pozostawienia męża z córką.
I jeżeli nie wdrożysz tego, o czym pisze wyżej Lilka, to nie licz na to, że męża zaczaruje wróżka. Albo chcesz coś zmienić albo nie (ugotuje, bo dziecko coś musi zjeść, posprzątam, bo nie lubię bałaganu, zajmę się córką, bo ktoś musi...).
Napisałaś dokładnie to co chciałam, tylko się bałam 😂
 
U mnie było podobnie, ja zajmowałam się domem, dzieckiem, sprzątaniem, gotowaniem. Mąż w nocy nie wstawał, na spacerze sam był z dzieckiem 3 razy w ciągu 1,5 roku (tylko dlatego że musiał, wyklocilam się bo ja miałam inne obowiązki). Weekend był dla niego, wolny wieczór dla niego, ja kąpię dziecko, ja usypiam. Fakt mąż pracuje duzo, dużo jest poza domem,ale ja przecież nie leżę i całymi dniami zajmuje się dzieckiem, a Mała ma charakterek. Sytuacja zmieniła się w grudniu, jestem w ciąży, a lekarz zaczął przebąkiwać o skracaniu szyjki itp. Więc od grudnia mniej sprzątam, mąż po pracy pomaga przy dziecku, okazało się że i z obiadem mi pomoze. A nawet chętniej chodzi na spacery z dzieckiem, bez kłótni. Nawet jak idziemy wszyscy razem to nie muszę go ciągnąć, psioczyć, a to zawsze lżej i łatwiej. Co będzie po porodzie... Nie wiem.
 
Reasumując moją wypowiedź wychodzi na to że jak się ich postawi pod ścianą to okazuje się potrafią i mogą. U mnie faceta pod ścianą postawił los.
 
A może by tak koszyczek przy drzwiach na telefon czy inna elektronikę która "odwraca" uwagę chłopa od tego co dzieje się w domu. No sory ale dzieckiem zajac się trzeba, to już nie tylko pieluchy karmienie i usypianie, taki ponad roczniak zaczyna się bardzo mocno rozwijać i trzeba w tym brać udział. Nienawidzę określenia że jak kobieta siedzi w domu to nie ma prawa głosu bo jej nikt nie płaci a pieniądze przynosi on do domu. Niech sobie policzy praczkę, sprzątaczkę, kucharkę i opiekunkę do dziecka to zostanie bez wypłaty... Dziecko jest obojga i oboje rodziców musi mieć taki sam wkład w wychowanie jak i obowiązki z nim związane, nikt nie każe chłopowi po pracy robić zakupów, gotować na cały tydzień, myć okna i prac dywany, zwyczajne podanie ręki żeby wspólnie zrobić co trzeba i mieć również wspólnie czas dla siebie i dla dziecka wystarczy żeby w domu zapanował spokój.
 
Mój mąż pod względem pomocy/prac domowych to istny ideał. Nawet jak mu się nie chce, czy jest zmęczony, to zawsze mogę na niego liczyć. Jaka jest recepta na takiego faceta? Świadomy wybór- wiedziałam co biorę przed ślubem. 😂
 
Tak jak ktoś napisał.
Pokaż mu że nic się samo w domu nie robi. nie sprzątaj nie gotuj itp. niech zobaczy.
Ściągnij mleko w butelkę i zostaw chłopa z dzieckiem na godzinkę dwie..moze przejrzy na oczy .
 
A może by tak najzwyczajniej w świecie powiedzieć mu wprost o co chodzi? Rozmowa może nie należeć do najfajniejszych, ale może najszybciej załatwić sprawę. Na spokojnie, racjonalnie przekazać przykłady i pozwolić mu się wypowiedzieć
 
reklama
My mamy pół rocznego synka. Mąż nie wstawał nigdy w nocy ponieważ karmie go piersią (chyba, że malutki płakał to żeby pomóc go uspokoić). Mąż pracuje od 6 do 14 poniedziałek-piątek. Ja gotuję obiady, sprzątamy razem, mąż codziennie odkurza i mopuje podłogi, ja utrzymuje kuchnie w czystości. Gdy wraca z pracy, zjada obiad i od razu zaczyna zajmować się małym. Ja mam czas na ćwiczenia, na odpoczynek czy drzemkę. Często tez popołudniami gotuje obiady na następny dzien gdy mąż ma swoje 5 minut z synkiem. Na spacery chodzimy razem choć jest bardzo chętny aby w razie czego pójść samemu. Że znajomymi widujemy się niemal co tydzień, synkiem zajmujemy się we dwoje podczas imprez. Myślę, że powinnaś poważnie pogadać z mężem o Twojej sytuacji. Bycie mamą to praca 24/dobę. masz prawo do odpoczynku, do chwili samotności, relaksu czy pasji.
 
Do góry