reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból po stracie a starania .

Na wstępie trzeba zaznaczyć, że poronienia we wczesnym etapie ciąży zdarzają się bardzo często i w większości przypadków, mama nie ma na to żadnego wpływu. Masz prawo przeżywać stratę, doskonale wiem co czujesz, bo sama długo nie mogłam przepracować tego w głowie. Mimo wszystko uważam, że powinnaś spróbować dać sobie trochę luzu. Nie sądzę, żebyś była gotowa psychicznie na kolejną ciążę. Masz malutkie dziecko w domu, zatem to na nim powinnaś skupić teraz swoją uwagę. Natomiast co do Twojego partnera, musisz zrozumieć, że każdy radzi sobie na swój sposób. To, że nie jest ekspresyjny w wyrażaniu emocji, wcale nie musi oznaczać, że nie boli go to tak jak Ciebie. Mój mąż również nie przeżywał naszej straty tak jak ja, dlatego że chciał być silny dla nas i aby choć jedno miało siłę trzymać drugie na nogach. Po alkoholu puściły mu emocje i mi się spłakał jak nigdy. Mój przypadek tylko pokazuje, że nie zawsze to, co druga osoba pokazuje na zewnątrz, jest odzwierciedleniem tego co czuje w środku.
może masz racje powinnam dać mu to przeżyć po swojemu , i nie wracać do tego jesli on tego nie chce .Ale tak ciężko jest mi to trzymać w sobie ,czuje się z tym strasznie samotna …
 
reklama
Bardzo mi przykro że też to przeszłaś, rozumiem wszystko co napisałaś i bardzo się z tym teraz utożsamiam , I myślę że postąpię tak samo jak ty
Postaramy się o kolejne dziecko bo mam nadzieję że tak jak pierwsza ciąża Ukoiła ból po staraniach tak druga pomoże mi zapomnieć o stracie… tylko może tym razem postaram się zrobić to bez nadmiernego testowania i nakręcania się na cokolwiek . Pozdrawiam i dziękuje ze tu to napisałaś 🙂
 
Bardzo mi przykro że też to przeszłaś, rozumiem wszystko co napisałaś i bardzo się z tym teraz utożsamiam , I myślę że postąpię tak samo jak ty
Postaramy się o kolejne dziecko bo mam nadzieję że tak jak pierwsza ciąża Ukoiła ból po staraniach tak druga pomoże mi zapomnieć o stracie… tylko może tym razem postaram się zrobić to bez nadmiernego testowania i nakręcania się na cokolwiek . Pozdrawiam i dziękuje ze tu to napisałaś 🙂
Tyle, ze kolejna ciąża nie powinna być kojeniem poprzedniej straty. To się tak łatwo mówi, ale warto jednak stratę przepracować.
ja też myślałam, że kolejna ciąza ukoi ból po stracie poprzedniej, a wiele dni leżalam i wyłam, że to jest inne dziecko i jednocześnie czułam się nie fair wobec poprzedniego dziecka i wobec obecnego.
 
Byłam w tym samym miejscu, strata w 5-6 tygodniu. I nikt mnie nie rozumiał, nie pomagało mówienie mi, że "to się zdarza", nie pomagał mąż, który mówił, że "trzeba żyć dalej", nie pomagała rodzina, która udawała, że nic się nie stało, a jak chciałam o tym rozmawiać, ucinali temat, nie pomagaly przyjaciółki mówiące "ale dobrze, ze teraz, a nie w 20 tygodniu". Za ten ostatni tekst naprawdę poluzowały się nasze relacje, wiem, że chciały dobrze, ale to działało na mnie jak płachta na byka. Przeszłam przez płacz przy każdym okresie, nadzieję przy każdym testowaniu od 10 dpo do okresu, przez nienawiść do sąsiadek w ciąży.. Poronienie to w sumie bardzo samotne doświadczenie. Był moment, że chciałam w kolejną ciążę zachodzić natychmiast i moment, że nie chciałam już nigdy byc w ciąży. Zdalam się na los i zaszłam w ciążę 7 miesięcy po poronieniu i ciężko ją przechodziłam psychicznie, właściwie to był czas ogromnego stresu, bo obiecałam sobie, że zrobię wszystko, by ciążę donosić (za poprzednią stratę strasznie się obwinialam..). Więc w sumie leżałam i pachniałam przez ten czas. Donosilam szczęśliwie i córka ma już pół roku. Doświadczenie tamtej straty natomiast zmieniło mnie na zawsze.
Dodam, że mąż też miał do mnie pretensje o moje zachowanie.
Nie wiem, co będzie dla Ciebie dobre, ale mój ból zagłuszyła dopiero kolejna ciąża. Gdyby nie to, myślę, że potrzebowałabym terapii, żeby wyjść na prostą.
Bardzo mi przykro że też to przeszłaś, rozumiem wszystko co napisałaś i bardzo się z tym teraz utożsamiam , I myślę że postąpię tak samo jak ty
Postaramy się o kolejne dziecko bo mam nadzieję że tak jak pierwsza ciąża Ukoiła ból po staraniach tak druga pomoże mi zapomnieć o stracie… tylko może tym razem postaram się zrobić to bez nadmiernego testowania i nakręcania się na cokolwiek . Pozdrawiam i dziękuje ze tu to napisałaś 🙂
 
Tyle, ze kolejna ciąża nie powinna być kojeniem poprzedniej straty. To się tak łatwo mówi, ale warto jednak stratę przepracować.
ja też myślałam, że kolejna ciąza ukoi ból po stracie poprzedniej, a wiele dni leżalam i wyłam, że to jest inne dziecko i jednocześnie czułam się nie fair wobec poprzedniego dziecka i wobec obecnego.
to naprawdę ciężka sprawa I dobrze by było móc to zrozumieć I zaakceptować ale nie mamy teraz możliwości przed ślubem żebym poszła na terapię i chodziła na nią sumiennie bo mamy naprawdę dużo wydatków A z NFZ to wiadomo jak to jest z rok bym sobie poczekała a tyle nie wytrzymam …
 
to naprawdę ciężka sprawa I dobrze by było móc to zrozumieć I zaakceptować ale nie mamy teraz możliwości przed ślubem żebym poszła na terapię i chodziła na nią sumiennie bo mamy naprawdę dużo wydatków A z NFZ to wiadomo jak to jest z rok bym sobie poczekała a tyle nie wytrzymam …
No cóż, wóz albo przewóz. Ja bym poczekała, aż będzie mnie stać na terapię, a potem dopiero zaczynala temat kolejnego dziecka.
 
to naprawdę ciężka sprawa I dobrze by było móc to zrozumieć I zaakceptować ale nie mamy teraz możliwości przed ślubem żebym poszła na terapię i chodziła na nią sumiennie bo mamy naprawdę dużo wydatków A z NFZ to wiadomo jak to jest z rok bym sobie poczekała a tyle nie wytrzymam …

Wiesz jakby nie było jest to tańsze niż ciąża i utrzymanie dziecka, a teraz naprawdę powinnaś zadbać o siebie. Twoje dziecko potrzebuje zdrowej mamy, obecnej w jego życiu. Te chwile już się nie powtórzą, każdy dzień masz do złapania. Głupio by było przegapić te piękne chwilę w gonitwie za kolejny dzieckiem. To też zasługuje na mamę
 
Hej , pisze tutaj bo muszę się wygadać komuś kto może mnie rozumieć .
A wiec 3 mies temu straciłam ciaze na wczesnym etapie w 5 tygodniu , było to 3 mies po porodzie .
Z Obecnym narzeczonym zaszłam w nią w 2 cyklu starań co było dla mnie niewyobrażalnym szczęściem bo w poprzednim związku starałam się o nią 2 lata po których okazało się ze mój poprzedni partner jest bezpłodny , wiedziałam ze bardzo chce mieć duża rodzine dodatkowo średnio nam się układało ,co doprowadziło do rozstania .
2 ciąża 3 mies po porodzie była dla mnie błogosławieństwem ,nie mogę sobie teraz poradzić z ta strata ,obwiniam za nią siebie bo w poprzedniej ciąży brałam od początku luteinę teraz nie zdążyłam pójść do lekarza przez co jej nie brałam .
Za pol roku bierzemy ślub ,po stracie stwierdziłam ze o kolejna ciaze postaramy się po ślubie . Mimo to ciagle płacze, ciagle testuje i wspominam o dziecku które straciliśmy .mój partner tego nie rozumie prosi żebym przestała , ze będziemy mieli kolejne dziecko po ślubie .Ale czy ja potrafię czekać do ślubu ? Nie potrafię patrzeć na kobiety w ciąży ,nie mogę spać ,ciagle płacze i rozpamiętuje .Mimo tego ze fajnie było by pobawić się na własnym weselu ,myśle o tym ze nie uda mi się w nią zajść szybko , o tym ze coś może się znowu wydarzyć albo ze starania zajmą nam lata .
Zostało mi to chyba po 2 letnich staraniach I płaczu co miesiąc .
Nie wiem co robić jestem zagubiona a partner zostawił mnie z tym samą,nie dotknęły go nigdy długie starania ,jestem zmęczona mówieniem mu dlaczego tak bardzo mnie to boli a on zachowuje się tak jakby to nie miało dla niego żadnego znaczenia , nie przeżył tego tak jak ja .
Wręcz ma do mnie pretensje o to jak się zachowuje , ale ja nie potrafię tak po prostu zapomnieć .
W tym miesiącu Niestety już po dniach płodnych stwierdziliśmy że postaramy się o kolejne dziecko
Aktualnie czekam na kolejny okres i świadomość ze go napewno dostanę mnie zabija .
Chciałabym zacząć starać się o drugie dziecko już teraz ,ale nie wiem czy jest to dla mnie dobre ,czy nie pogorszy tym jeszcze bardziej swojego stanu psychicznego .
Nie wiem co jest dla mnie gorsze , starania Którym towarzyszy ból ,rozczarowania  ale jednak jest nadzieja czy moment w którym co miesiąc dostaje okresu .
Niezależnie od decyzji o ciąży lub czekaniu ja polecam psychiatrę i psychoterapeutę - starta ciąży jest trudna a Ty przezywasz ją szczególnie mocno. Depresja i lęk nie pomogą Ci w kolejnej ciąży (a straty ciąży na wczesnym etapie są BARDZO częste i w każdej ciąży jest ryzyko że poronienie nas spotka. Nie jest to też wina kobiety, luteiny czy jej braku a w większości przypadków - chorej ciąży, zazwyczaj przez abberacje chromosomowe, na co nie ma się wpływu)

Ja, w momencie takiego nie radzenia sobie z emocjami po stracie na pewno poczekałabym z kolejnymi staraniami, do odzyskania jako takiej równowagi psychicznej.

Aaaa. I Twoje zdrowie psychiczne jest ważniejsze niż ślub. Ślub można zrobić mały/mniejszy.
Można go przełożyć. Odwołać. To mała strata vs to co można stracić przez niezaopiekowanie się swoim zdrowiem, pewnych rzeczy nie da się odzyskać po czasie.
 
Do porodu bylibyśmy już po remoncie i ślubie ,Narzeczony ma swoją firmę a ja tez pracuje w domu będziemy w stanie Utrzymać dwoje dzieci bez problemu.
W Przeciągu tych trzech miesięcy mamy po prostu dużo wydatków. Gdyby nie było mnie stać na drugie dziecko nie starałabym się o nie . Zresztą terapia to jest też jkwestia na którą potrzebny jest czas a ja zwyczajnie nie mam kiedy na nią pójść. Partner pracuje do ok 17 , wraca zajmuje się synkiem a ja siadam do komputera i tez pracuje.
gdybym zaszła w ciążę będę na zwolnieniu lekarskim więc dużo łatwiej mi będzie pójść wtedy na terapię , gdybym nadal czuła taką potrzebę.
 
reklama
Do porodu bylibyśmy już po remoncie i ślubie ,Narzeczony ma swoją firmę a ja tez pracuje w domu będziemy w stanie Utrzymać dwoje dzieci bez problemu.
W Przeciągu tych trzech miesięcy mamy po prostu dużo wydatków. Gdyby nie było mnie stać na drugie dziecko nie starałabym się o nie . Zresztą terapia to jest też jkwestia na którą potrzebny jest czas a ja zwyczajnie nie mam kiedy na nią pójść. Partner pracuje do ok 17 , wraca zajmuje się synkiem a ja siadam do komputera i tez pracuje.
gdybym zaszła w ciążę będę na zwolnieniu lekarskim więc dużo łatwiej mi będzie pójść wtedy na terapię , gdybym nadal czuła taką potrzebę.

Bardzo masz dziwne priorytety. Myślę, że nikt Ci tu już nic mądrzejszego nie powie. I tak e zasadzie podjęłaś decyzję xs którą mało kto Cię tu poklepie po plecach zatem rób jak uważasz i życzę powodzenia
 
Do góry