Z jednej strony wolałabym być te ostatnie dni w domu, ale tutaj chociaż ktoś nas cały czas kontroluje i mniej się stresujeOj, to słabo, ale dobrze, że jesteś w szpitalu.
No to co…podskakuj po szpitalu. nic innego Ci nie zostało chyba a Królewicz proszony jest już o opuszczenie brzusznego hotelu!
Królewicz nikogo nie chce słuchać