10 tys kroków z takim brzuchem, po wielu tygodniach w leżącym trybie życia to nie lada wyzwanieWiem jak dłuży się takie czekanie. 10 tys. kroków codziennie po szpitalu? To można zwiedzić każdy zakamarek ale skoro wchodzisz w termin to już coraz bliżej do spotkania z maluchem
Ja nadal poleguję w domu, trochę czuję ten pessar, ale lekarka mówiła że na początku może tak być. Trochę mnie bolą plecy, pewnie od leżenia. W poniedziałek wizyta kontrolna. Czasem jest ciężko bo starszak przechodzi etap "kryzysu dwulatkowego", ale dobrze że jest mąż i dziadkowie.
Jeśli nas czytałaś to ja chodziłam z pessarem około 10 tygodni, pierwsze dni faktycznie czułam lekki dyskomfort, a później już nie czułam nic. A masz przepisane jakieś globulki przeciwzapalne/przeciwgrzybicze?
Dla mnie to było bardziej uciążliwe niż sam pessar, no i jestem świetnym przykładem na to, że mimo wielu przeciwności i strachu we wcześniejszych tygodniach udało się dobrnąć do tego etapu