reklama
Katarzyna542
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 1 675
Witajcie
Przeczytałam chyba ze 100 stron do tyłu i nabrałam trochę nadziei na swoją sytuację
Właśnie zaczęłam 27 tydzień (26+0). 2 dni temu byłam na wizycie, gdzie ginekolog zmierzył moją szyjkę - miała 20mm + lejek wewnątrz. Zwolnienie od ręki (do tej pory pracowałam), kategoryczny nakaz leżenia i obstawienie lekami. Za 2 tygodnie mam wizytę, na której okaże się co dalej ze mną - jeśli będzie się nadal skracac to szpital i szew + sterydy. Lekarz nastraszył mnie nieźle ale powiedział że póki nie ma skurczy jest jeszcze szansa. Leżę, wstaję tylko do toalety i do kuchni zrobić coś szybkiego sobie do zjedzenia.
Poczytałam trochę Waszych historii i podbudowaly mnie trochę. Mój cel na dzisiaj - dotrwać do wizyty za 2 tygodnie
A powiedzcie mi z własnego doświadczenia... Na ostatniej wizycie połówkowej szyjką była w porządku - na wizytę jechałam prosto z pracy. Teraz przed wizytą ćwiczyłam i polaziłam trochę na zakupach (nie miałam do tej pory przeciwwskazań). Czy to mogło mieć wpływ na to że szyjka się "ścisnęła" i po rozluźnieniu i odpoczynku trochę wydłuży? Nie spytałam z tego wszystkiego lekarza bo wiadomość o szpitalu wbiła mnie w fotel...
Przeczytałam chyba ze 100 stron do tyłu i nabrałam trochę nadziei na swoją sytuację
Właśnie zaczęłam 27 tydzień (26+0). 2 dni temu byłam na wizycie, gdzie ginekolog zmierzył moją szyjkę - miała 20mm + lejek wewnątrz. Zwolnienie od ręki (do tej pory pracowałam), kategoryczny nakaz leżenia i obstawienie lekami. Za 2 tygodnie mam wizytę, na której okaże się co dalej ze mną - jeśli będzie się nadal skracac to szpital i szew + sterydy. Lekarz nastraszył mnie nieźle ale powiedział że póki nie ma skurczy jest jeszcze szansa. Leżę, wstaję tylko do toalety i do kuchni zrobić coś szybkiego sobie do zjedzenia.
Poczytałam trochę Waszych historii i podbudowaly mnie trochę. Mój cel na dzisiaj - dotrwać do wizyty za 2 tygodnie
A powiedzcie mi z własnego doświadczenia... Na ostatniej wizycie połówkowej szyjką była w porządku - na wizytę jechałam prosto z pracy. Teraz przed wizytą ćwiczyłam i polaziłam trochę na zakupach (nie miałam do tej pory przeciwwskazań). Czy to mogło mieć wpływ na to że szyjka się "ścisnęła" i po rozluźnieniu i odpoczynku trochę wydłuży? Nie spytałam z tego wszystkiego lekarza bo wiadomość o szpitalu wbiła mnie w fotel...
Asiaxz
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2021
- Postów
- 7 185
Ile miałaś na połówkowych? Może też tak być że lekarz podaje tylko długość części pochwowej i stąd te rozbieżnościWitajcie
Przeczytałam chyba ze 100 stron do tyłu i nabrałam trochę nadziei na swoją sytuację
Właśnie zaczęłam 27 tydzień (26+0). 2 dni temu byłam na wizycie, gdzie ginekolog zmierzył moją szyjkę - miała 20mm + lejek wewnątrz. Zwolnienie od ręki (do tej pory pracowałam), kategoryczny nakaz leżenia i obstawienie lekami. Za 2 tygodnie mam wizytę, na której okaże się co dalej ze mną - jeśli będzie się nadal skracac to szpital i szew + sterydy. Lekarz nastraszył mnie nieźle ale powiedział że póki nie ma skurczy jest jeszcze szansa. Leżę, wstaję tylko do toalety i do kuchni zrobić coś szybkiego sobie do zjedzenia.
Poczytałam trochę Waszych historii i podbudowaly mnie trochę. Mój cel na dzisiaj - dotrwać do wizyty za 2 tygodnie
A powiedzcie mi z własnego doświadczenia... Na ostatniej wizycie połówkowej szyjką była w porządku - na wizytę jechałam prosto z pracy. Teraz przed wizytą ćwiczyłam i polaziłam trochę na zakupach (nie miałam do tej pory przeciwwskazań). Czy to mogło mieć wpływ na to że szyjka się "ścisnęła" i po rozluźnieniu i odpoczynku trochę wydłuży? Nie spytałam z tego wszystkiego lekarza bo wiadomość o szpitalu wbiła mnie w fotel...
Katarzyna542
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 1 675
nie wiem jak mam być szczera. Nie dostaje żadnej kartki z wizyty, ale wiem że była według lekarza długa, twarda i prawidłowaIle miałaś na połówkowych? Może też tak być że lekarz podaje tylko długość części pochwowej i stąd te rozbieżności
Asiaxz
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2021
- Postów
- 7 185
To w karcie ciazy powinno być zapisanenie wiem jak mam być szczera. Nie dostaje żadnej kartki z wizyty, ale wiem że była według lekarza długa, twarda i prawidłowa
Asiaxz
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2021
- Postów
- 7 185
Hej wczoraj byłam na połówkowym. Szyjka 36mm lekarze nie mieli żadnych zastrzeżeń. Tyle co miesiąc temu u lekarza prywatnego. Po luteinie mam infekcję nie mogę tego brać. Duphaston też mam odstawić na ten moment. Za tydzień idę do tej swojej żeby sprawdzić wyniki krwi i moczu ciekawe ile tym razem mi wyliczy ale zapewne z 20 mm. Ogólnie to jest chore jakie mam zapisy w karcie ciąży 27,36,22,36 a szyjka nie może się wydłużyć. Także to naprawdę jest ważne u kogo w jakiej pozycji i na jakim sprzęcie dokonuje się tego pomiaru szyjki
Cześć Dziewczyny! Moja historia jest bardzo podobna do Waszej. U mnie szyjka zaczęła się skracać już w 14 tygodniu albo od samego początku była krótka, bo w tym okresie na badaniach miała 28mm i było to pierwsze badanie szyjki jakie miałam. I od razu decyzja od lekarza o zwolnieniu trybu życia bo wciąż ciagle pracowałam. Dalej poszło dość szybko, bo miesiąc później szyjka 25 mm a kolejne dwa tygodnie później już 20 mm. Błyskawiczne skierowanie do szpitala i decyzja o założeniu szwu okrężnego. Szew założyli mi w 21 tygodniu. To nic strasznego! Miałam znieczulenie podpajęczynówkowe, w zasadzie nic po zabiegu mnie nie bolało, żadnego krwawienia. U mnie to była typowa niewydolność szyjki, bo nie miałam żadnych skurczów ale dla bezpieczeństwa od razu w 14 tyg został mi włączony magnez i luteina. Prowadziłam mocno senatoryjny tryb życia, dużo odpoczynku, leżenia, zero dźwigami i ciężkich prac domowych, ale miałam zgodę od swojego lekarza prowadzącego na delikatne spacery, nawet na krótki urlop pojechaliśmy z mężem. Ważne jest kontrolowanie stanu szyjki, ja co dwa tygodnie chodziłam na wizytę kontrolną. I w dwupaku udało mi się dotrwać do 40 tygodnia! W dniu terminu porodu z usg 1 trymestru urodziłam śliczną i zdrową dziewczynkę. To był mój pierwszy poród ale przebiegł ekspresowo, od odejścia wód płodowych do powitania mojej małej dziewczynki minęły tylko 3 godziny. Ciąża to ogromy stres a dodatkowo ciąża obarczona ryzykiem przedwczesnego porodu stresuje jeszcze mocniej. Tez miewałam różne momenty, raz gorsze, raz lepsze, odliczałam czas od wizyty do wizyty, cieszyłam się, ze udawało sie dotrwać kolejne dwa tygodnie, zupełnie jak Wy teraz. Cieszę, się że miałam założony ten szew, on dawał mi poczucie względnego spokoju. No i odkąd miałam szew to lekarz nie badał mi już długości szyjki tylko sprawdzał na badaniach czy szew trzyma, to tez pomogło lekko wyluzować bo nie było analizowania i liczenia czy się szyjka skróciła jak tak to o ile itp. Czas szybko leci, za chwile będziecie trzymać w ramionach Wasze maleństwa a ten stres ciążowy będzie tylko wspomnieniem. Najważniejsze, że problemy z szyjką zostały zdiagnozowane, pod kontrolą lekarza nic złego nie powinno sir wydarzyć. Trzymam za Was kciuki i życzę samych szybkich i szczęśliwych rozwiązań!
reklama
Podziel się: