@no_tak wg mnie powinnaś wdrożyć taki tryb życia, na jaki pozwala Tobie ciało i psychika. Jeśli chcesz się pokrzątać, to nikt Tobie tego nie zabroni. Lekarz też nie sprecyzuje, co znaczy oszczędny, bo nikt nie wiem, jak ciało zareaguje. Przeważnie przez oszczędny rozumie się brak wysiłku fizycznego (nie sprzątać, nie prasować, nie spacerować długo, nie wchodzić po schodach, nie ćwiczyć), niedźwiganie, brak siedzenia długiego, brak seksu/orgazmu. Ale każde ciało jest inne i inaczej reaguje. Spróbuj tak jak pisze
@Mama2018mama, żeby trochę tych czynności było, ale bez przemeczania się. Ja leżałam od początku do 16 TC że względu na krwotoki i nisko osadzone łożysko. Potem pani dr pozwoliła mi na krótkie spacery, krzątanie się po domu typu: zrobić sobie posiłek i dziecku, odgrzać obiad, popracować, ale na leżąco. Były dni że zmyłam podłogę, a były i takie, że twardnienia nie dawały mi wstać (zaczęły się u mnie ok 18 TC).
Zaczynałam ciążę z szyjką 33 mm, więc taka jaką prawie Ty masz teraz, więc nie ma powodu do zmartwień. W 32 TC szyjka skróciła się w 2 tygodnie o 0.5 cm do 2 cm i zaczął się robić lekki lejek stąd pessar i nakaz leżenia (leżałam już od 30 TC po wizycie na IP, gdzie Pani Dr stwierdziła rozwarcie na opuszek). Nie było już mowy o czym innym niż wc, zresztą moje ciało samo mi na to nie pozwalało. Jakikolwiek ruch kończył się serią bolesnych skurczy. W 37 TC pessar trzymał już na słowo honoru, szyjka zaczęła się skracać i rozwierać. 38+6 dzień przed CC miałam przy zdjęciu pessara szyjkę praktycznie zgładzoną i 5 cm rozwarcia, zaraz po zdjęciu zaczęły się skurcze. W badaniach pomiędzy 32 a 37 TC wg lekarzy szynka miała te swoje 2-1.5 cm z rozwarciem na 1.5 cm i była stabilna, uważam, że dzięki leżeniu.
A może wcale nie
. Może byłoby tak samo gdybym w miarę normalnie funkcjonowała, ale moje ciało samo mi po prostu odmawiało posłuszeństwa.