reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

O kurde to ja chyba az tak gleboko nie aplikuje na pewno nie glebokosc calego palca hmm powinnam chyba glebiej. A to ze pessar to nie przeszkadza? Bo i moj lekarz i tez w szpitalu mowili ze wtedy podjezykowa sie przyjmuje- to chyba znow co lekarz to inne zdanie
Luteina dopochwowa jest moją przyjaciółką od blisko 33 tyg (biorąc pod uwagę, że dali mi ją w 6 tc). Ja mam bardzo wysoko/głęboko szyjkę, stąd aplikuje tak, żeby luteina była pod nią. Od zawsze wszystko tak aplikuje. Natomiast co do połączenia lutek + pessar - nie wiem, nikt mi nie mówił, że to połączenie nie działa, a poza wizytami u lekarza, byłam już z pessarem w dwóch szpitalach, nawet jak leżałam na pato, to sie upewniali co rano, czy aplikowałam na wieczór 🤷🤷🤷
 
reklama
A jak tam ostatnie dni? :-) Bo zaraz juz tuz tuz chyba cc co?
2 dni.😱😱😱. Zaraz jadę do szpitala "oddać" wymaz na koronaświrusa, a jutro przyjęcie. Dziś już nie spałam, myślę że ten stan utrzyma się do piątku. Ze stresu mam skurcze, ale głowy nie wyłączę 🙈, techniki relaksacyjne na mnie nie działają.
 
Luteina dopochwowa jest moją przyjaciółką od blisko 33 tyg (biorąc pod uwagę, że dali mi ją w 6 tc). Ja mam bardzo wysoko/głęboko szyjkę, stąd aplikuje tak, żeby luteina była pod nią. Od zawsze wszystko tak aplikuje. Natomiast co do połączenia lutek + pessar - nie wiem, nikt mi nie mówił, że to połączenie nie działa, a poza wizytami u lekarza, byłam już z pessarem w dwóch szpitalach, nawet jak leżałam na pato, to sie upewniali co rano, czy aplikowałam na wieczór 🤷🤷🤷
Moze roznie robia, a podjezykowa np zeby nie dotykac pessara moze- ale jak masz takie doswiadczenie w aplikowaniu to hehe mozesz i dopochwowo z pessarem ;)
 
2 dni.😱😱😱. Zaraz jadę do szpitala "oddać" wymaz na koronaświrusa, a jutro przyjęcie. Dziś już nie spałam, myślę że ten stan utrzyma się do piątku. Ze stresu mam skurcze, ale głowy nie wyłączę 🙈, techniki relaksacyjne na mnie nie działają.
Ale czym sie tak bardzo stresujesz? Znaczy ja to doskonale rozumiem, zawsze to jest stresujace- tylko zobacz juz jutro bedziesz w wszpitalu- ten 1 dzien juz chyba na pewno wytrzymasz, robia Ci cc czyli wszystko bedzie pod kontrola i bolu zadnego nie bedzie (w porownaniu do porodu naturalnego, pewnie troche po bedzie bolalo ale no do zniesienia) to kochana- zyc nie umierac :-) dzieciatko (o ile sie nie myle) drugie,czyli co do opieki to sobie swietnie poradzisz- to skad ten stres? ;)
 
Ale czym sie tak bardzo stresujesz? Znaczy ja to doskonale rozumiem, zawsze to jest stresujace- tylko zobacz juz jutro bedziesz w wszpitalu- ten 1 dzien juz chyba na pewno wytrzymasz, robia Ci cc czyli wszystko bedzie pod kontrola i bolu zadnego nie bedzie (w porownaniu do porodu naturalnego, pewnie troche po bedzie bolalo ale no do zniesienia) to kochana- zyc nie umierac :-) dzieciatko (o ile sie nie myle) drugie,czyli co do opieki to sobie swietnie poradzisz- to skad ten stres? ;)
Logiczne jest wszystko to, co piszesz. Ale jak to głowa uruchomiona- czy cc pojdzie ok, czy małą zajmą się dobrze, czy uruchomi się laktacja, czy sobie w szpitalu poradzę. Że ból będzie wiem, ale ja po sn fatalnie się goiłam, bo ucięto mi wargi podczas nacinania, więc ból to ja znam, tylko wtedy był ze mną mąż, więc on ogarniał małą a ja leżałam i byłam okazem pokazowym🤣. Po wyjściu to już pestka.
To taki lęk, niepewność, ekscytacja.
 
Logiczne jest wszystko to, co piszesz. Ale jak to głowa uruchomiona- czy cc pojdzie ok, czy małą zajmą się dobrze, czy uruchomi się laktacja, czy sobie w szpitalu poradzę. Że ból będzie wiem, ale ja po sn fatalnie się goiłam, bo ucięto mi wargi podczas nacinania, więc ból to ja znam, tylko wtedy był ze mną mąż, więc on ogarniał małą a ja leżałam i byłam okazem pokazowym🤣. Po wyjściu to już pestka.
To taki lęk, niepewność, ekscytacja.
wiem wiem domyslam sie- ale to juz takie kwestie ze gorzej czy lepiej ale bedzie dobrze na pewno- najwazniejsze ze ciaze donosilas i to juz jest mega wielki sukces o ktorym marzy kazda z nas tu :-)
 
Logiczne jest wszystko to, co piszesz. Ale jak to głowa uruchomiona- czy cc pojdzie ok, czy małą zajmą się dobrze, czy uruchomi się laktacja, czy sobie w szpitalu poradzę. Że ból będzie wiem, ale ja po sn fatalnie się goiłam, bo ucięto mi wargi podczas nacinania, więc ból to ja znam, tylko wtedy był ze mną mąż, więc on ogarniał małą a ja leżałam i byłam okazem pokazowym🤣. Po wyjściu to już pestka.
To taki lęk, niepewność, ekscytacja.
Jejku to już zaraz będziesz miała cc i maleństwo przy sobie ❤popatrz i udało się u Ciebie 😊będę trzymała kciuki, aczkolwiek na pewno wszystko będzie dobrze 😉
Oj tych obaw z cc to się nie dziwię, mam podobnie... Ja generalnie szpitali nie znoszę, po ostatniej operacji mam jakąś traumę a tu jeszcze będę bez męża 🙈liczę że te kilka dni szybko w nim zleca i wrócimy do domu.
 
Taa mi moj tez opowiadal jak mial pacjentke z rozwarciem 3 cm bez szyjki wgl i tak kilka mies wytrzymala :) wiec z tymi szyjkami nic nie wiadomo -kochana to przeciez normalne ze sie boimy porodu i wgl tego czy sobie poradzimy! Ja porodu tez sie bede bala (na razie w glowie cel by donosić o porodzie nie mysle) i to moje drugie dziecko wiec wiem ze jako rodzice z mężem se poradzimy ;) przy drugim pod tym kątem juz jest o wieeele mniej obaw-z pierwszym to sie tak człowiek piesci, przezywa z drugim juz dużo spokojniej;) ja to sie boje karmienua piersia, z synkiem to mialam dosc traumatyczne przezycia (nie chcial ssac, malo mleka, bardzo bolało, musialam ściągać-ostatecznie butla i mm) takze uwazam ze kobieta ma naprawde nielatwo w tym zawodzie "matki" ;)
Dlatego my jesteśmy matkami, bo tyle mamy w sobie siły, aby zrobić wszystko dla naszych dzieci 💪
Strasznie boje się komplikacji przy porodzie czy cc, czy sn...i że jak będę już w szpitalu, to się zablokuje. Jakaś trauma została mi po ostatniej operacji i źle znoszę pobyty w szpitalu 🙈
Modlę się, że jeśli nie wytrzymam do 7 września, to abym na spokojnie bez korków dojechała do szpitala 🙏
 
Dlatego my jesteśmy matkami, bo tyle mamy w sobie siły, aby zrobić wszystko dla naszych dzieci 💪
Strasznie boje się komplikacji przy porodzie czy cc, czy sn...i że jak będę już w szpitalu, to się zablokuje. Jakaś trauma została mi po ostatniej operacji i źle znoszę pobyty w szpitalu 🙈
Modlę się, że jeśli nie wytrzymam do 7 września, to abym na spokojnie bez korków dojechała do szpitala 🙏
Ja mam tak, że w życiu góry przenoszę, ale sytuacje, w której nie mam kontroli nad swoim ciałem mnie przerażają. Gdyby przy 1 porodzie nie było ze mną męża, to skończyłoby się cc, bo ja się właśnie zablokowałam. A teraz korona odebrałam nam i maluszkom szansę na bliskość ojca - mój bunt na to nie zna granic.
Nie ja jedna jednak przez to przechodzę, więc trzeba zacisnąć zęby i dać radę.
U Was też zobaczysz, że wszystko będzie dobrze, pomimo bóli i tego, jak się czujesz na końcówce. Rozumiem traumę ze szpitalem. Mi pomaga jak mówię sobie, że przetrwałam 9 miesięcy a pobyt w szpitalu to tylko 3-4 dni.
 
reklama
To prawda z szyjkami jest różnie. Mój dr opowiadal mi jak jego pacjentka na wizycie miała szyjkę 4 cm i twarda a w ciągu tygodnia po wizycie jej się zgładziła i urodziła dziecko... także jest to wielka niewiadoma😱
Dziewczyny trzymam za Was kciuki i na pewno uda Wam się wylezec i urodzić o czasie swoje maleństwa 😘

Dzisiaj miałam ciężka noc, brzuch mnie raz zabolał i non stop miałam twardy. Chyba poród już jest coraz bliżej...od trzech dni nie biorę już buscopanu na te twardnienia.
I chyba, tak mi się wydaje, dzisiaj odszedł mi czop śluzowy...także koniec i z luteina, bo to już bezsensu ładować w siebie...

Wiecie co od 20 tc ciąży był stres o donoszenie ciąży, a teraz mam stresa przed porodem...czy poradzę sobie z opieką nad maleństwem (moje pierwsze dziecko 🙈) i samego porodu...czy nie będzie komplikacji...ja się tak operacji kręgosłupa nie bałam, jak porodu😱🙈mimo że tak czekamy na synka ❤
na pewno wszystko będzie dobrze! Jak już odpadł czop to pewnie już niedługo🤪To naturalne że się boisz porodu! Ja już sram po gaciach, ale pomaga mi myśl że to tylko pare godzin i po wszystkim a ciąża jednak dłużej trwa. Opieką nad maleństwem się nie przejmuj. Samo przyjdzie😍
 
Do góry