reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Już jestem po antybiotyku, jutro pewnie znowu zrobimy posiew. Pessar miał być gdyby nadal się skracała. Ale że na wizycie kontrolnej 3 tyg temu szyjka się wydłużyła do 3,4 cm to dr stwierdził że nie ma takiej konieczności..
To jak u mnie - koniec maja 26 mm, tydzień później 30 mm i uciekałam od pessara 😂 A ostatnio 38 mm była, więc wszystko jest możliwe :) leżing i relaksing i będzie dobrze :)
 
reklama
A ja juz nie wiem co jesc 🤦‍♀️Rano chleb z szynka pomidor sałata po 1h cukier 166! Teraz jogurt z płatkami 1 łyżka orzechy 4 truskawki cukier 136🤦‍♀️
Eh... Początki są ciężkie. Później też nie jest lekko, bo np jedząc coś co dawało fajny cukier, o tej samej porze itd. A cukier duży... Szalona jest ta choroba.

Ja dziś cukier w nocy 94. Rano 83. O teraz nie wiem czy dziś zwiększać tą insulinę czy jeszcze dać sobie jeden dzień z 8 jednostkami.

Za tydzień w czwartek mam wizytę. Muszę zapytać mojej gin jak to jest z tym porodem z insuliną. Bo diabetolog mówiła, że wydaje jej się że normalnie mogę rodzić w jakim chce szpitalu, bo i tak w dzień porodu nie podaje sobie insuliny już. Więc dopytam mojego lekarza.
 
Czemu mi nie przychodzą powiadomienia, ze ktoś, coś napisał. Wchodzę i czytam i czytam i tylko nadrabiam. Jutro zaczynam 38 tydzień. Jestem zestresowana. Nic w domu nie gotowe. Przez to moje lezenie dom od prawie 4 miesięcy zaniedbany. Ja wiem, ze po porodzie sie ogarnie ale jak widzę te brudne drzwi i pajeczynę w oknie to mnie szlak jasny trafia. Od dzisiaj miałam zacząć funkcjonować normalnie. Jak? Wszystko mnie boli, ciśnienie mi siadło, chodzę jak kaczka i cała noc wymiotuję. Poród już bliski mimo, ze nie mam żadnych skurczy. Czasem jeden w nocy ale organizm się oczyszcza. Tak jak @KatGde napisala po zdjeciu pessara zabieram się za męża.

A co do CC, to ja np strasznie boję się operacji i dlatego tak usilnie nie dopuszczam do siebie mysli o jakich kolwiek powikłaniach i u mnie jakoś nikt nie mowi, ze jak miałaś cc to nie rodziłaś za to mi powiedziano, ze miałam znieczulenie, to skąd mogę wiedzieć co to poród?🤦‍♀️
Mogę tak samo jak wszystkie inne kobiety, ktore wydają swoje dzieci na swiat w ten czy inny sposób. Nie chcę cc ale jak bedzie trzeba ratować mnie lub maluszka, to nie będę protestować przecież to logiczne. A zresztą w du...pie mam takie gadanie, takich ludzi i ich podejscie, co do sluszności porodu, nie zależnie jaką formę wybieram i jaką metoda urodzę.

Nie mam dzisiaj humoru. Jestem caly czas głodna. Tak to wlaśnie wyglada. Dziewczyny, ktore jeszcze musza się trochę pomęczyć na leżąco - Ja wiem, ze taka nie moc, niepewność, co do dnia i odliczanie każdego tygodnia jest po prostu meczące. Już drugi raz jestem w takiej sytuacji i drugi raz po wizycie lekarza, który oznajmia mi: "może Pani zacząć normalnie funkcjonować" jestem glupia. Nie potrafię się odnaleźć. Nie wiem co mam ze soba zrobić. A Wy zastanawiałyście się co zrobicie, co bedziecie robić gdy juz wybije bezpieczny termin?
O nie syf w domu, to jest po prostu inny wymiar, jak do tego chłop stwierdzi, że posprząta, to klękajcie narody. Nie wiem, co gorsze - syf, czy chłop próbujący go ogarnąć 😂🤦. Mój mąż nie umie sprzątnąć. On tylko przemieszcza rzeczy. Ciężko jest na to patrzeć. Ale wtedy patrzę na brzuch, myślę sobie, że dwa lata walczyłam o ciążę a teraz zostało mi 21 dni do donoszenia i brud i syf mnie nie pokonają...😂
Mnie wkurza i mąż (stwierdził, że ma za dużo na głowie) i córka (w sumie nie wiem czemu). Tak mam, 2 dni dobre, 1 z dołem.
A jak lekarz pozwoli mi wstać? Do cc nie mam zamiaru, czyli do samego końca (cc - 39+0). Męża też nie wykorzystam, bo pessar zdejmą mi w dniu cesarki. Ale żadnej z Was się nie dziwię, że trudno ruszyć. Po tylu tygodniach leżenia ciężko jest wstać i zebrać się w sobie.
 
Ja nawet już nauczyłam się nie widzieć 🙈 u mnie tak w sumie to jest od stycznia., lutego, bo mąż jak się dowiedział o ciąży to przejął od razu większość obowiązków związanych ze sprzątanie. A od kwietn ogrania cały dom.... Ja tylko pranie z dziećmi, skladanie na leżąco.... I takie tam pierdy robię...
Ale jak to się mówi, kiedyś "odgrzybie" ten nasz dom... I ogród... Bo kwiaty połączyły się z chwastami i jest ckolorowo" 🙈 ale udaje, że nie widzę 😂
Mój mąż tylko wyrzuca kwiaty, które umarły, bo nie wiedział, że trzeba je podlać 🤦😂.
 
Eh... Początki są ciężkie. Później też nie jest lekko, bo np jedząc coś co dawało fajny cukier, o tej samej porze itd. A cukier duży... Szalona jest ta choroba.

Ja dziś cukier w nocy 94. Rano 83. O teraz nie wiem czy dziś zwiększać tą insulinę czy jeszcze dać sobie jeden dzień z 8 jednostkami.

Za tydzień w czwartek mam wizytę. Muszę zapytać mojej gin jak to jest z tym porodem z insuliną. Bo diabetolog mówiła, że wydaje jej się że normalnie mogę rodzić w jakim chce szpitalu, bo i tak w dzień porodu nie podaje sobie insuliny już. Więc dopytam mojego lekarza.
W moim szpitalu, w którym będę rodzić dieta i insulina utrzymywana jest to tygodnia po porodzie (nie wiem czemu?). 🤷
 
Po to jest to forum, żeby się wyżalić ;) wydaje mi się, że każda z obecnych tu osób bała/boi się przed wizytą. Ja też schizowalam bo na każdej z wizyt ciągle było 'coś'.. więc na pewno dostaniesz tu wsparcie ;)
Powiedz lekarzowi o tych twardnieniach, zaparciach itp, może poleci jakiś specyfik, zwiększy magnez albo skieruje na magnez dożylnie :)
Dobrze, że szyjka jest pod kontrolą, a ty 'odpoczywasz' :) A co z tą torbielką? Wchlonela się?
Też miałam wyobrazenie o fajnej, aktywnej ciąży.. aż tu nagle dostałam 'w pysk' i prawie 20tyg leżenia.. ale udało mi się donosić, a raczej doleżeć, podobnie jak większości dziewczyn tutaj [emoji173]
Jeśli będzie trzeba to będę leżeć do końca ciąży, aby tylko przyniosło to efekty.. Chociaż czuję się mega bezużyteczna jak tak leżę i nic nie robię [emoji17]
No właśnie z tymi wizytami jest tak że z jednej strony bardzo się cieszę że zobaczę malutką a z drugiej jestem przerażona bo tak jak napisałaś, zawsze 'coś' jest nie tak..
Jutro też dowiem się co z tą torbielą, mam nadzieję że się wchłonęła bo to też spędza mi sen z powiek..
 
No to pięknie Ci się wydłużyła, zazdraszczam [emoji4] Wiesz, ja się trochę martwię tym twardnieniem brzucha i bólem pleców. Poza tym najmniejsza moja aktywność powoduje uczucie takiego 'ciągnięcia' w brzuchu. Dlatego mam jakieś złe przeczucia..
To jak u mnie - koniec maja 26 mm, tydzień później 30 mm i uciekałam od pessara [emoji23] A ostatnio 38 mm była, więc wszystko jest możliwe :) leżing i relaksing i będzie dobrze :)
 
A to nie jest tak, że dietę jeszcze kilka. tygodni trzeba mieć po porodzie? U mnie w szpitalu jeszcze po porodzie mają dietę cukrzycowa
Ja się nie dowiadywałam jak jest... Czytałam tylko na forach że insuliny się nie podaje w dniu porodu. Ale wszystkiego się dowiem pewnie na miejscu. Narazie się zapytam czy ja w ogóle mogę rodzic w tym szpitalu gdzie chce. Bo tam mój lekarz by mi robił cc. A w innym szpitalu to tak jak mówię. Będę się bała że naturalnie mi będą kazali rodzić. 😑

Moja koleżanka miała cukrzycę ciążową, a po porodzie dietę ogólną, już nie dla diabetyka. Więc nie wiem jak to jest. 🤪
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry