Hej!
Jestem nową forumowiczką. Sporo wątków poczytałam, a w tym, w którym najpewniej było znaleźć, coś, co mnie obecnie trapi, jest od 2018 roku raczej nieużywany. :-)
Jestem w 19 tc, tydzień temu miałam zakładany szew na szyjkę macicy (ok. 21 mm długości). Zaskoczona pozytywnie byłam, że po operacji oprócz schodzenia znieczulenia miejscowego, miałam się nieźle.
Dziś wybrałam się na krótki spacer, podczas którego poczułam napieranie w pochwie, trochę tak jakbym za płytko tampon włożyła. (Dodam że łożysko leży dość nisko, raczej na przedniej ścianie).
Po powrocie położyłam się i jest lepiej, ale całkowicie nie zniknęło to uczucie.
Czy któraś może ma doświadczenie czy to dość normalne?
P.s. oczywiście wiem, że żeby sprawdzić, czy szew jest na swoim miejscu, muszę udać się na wizytę. Niemniej zanim to zrobię, chciałam zapytać tutaj.
Mam za sobą poród przedwczesny w 19 tygodniu także przeszłość medyczna nie pomaga w zachowaniu spokoju...
Pozdrawiam, Dorota