reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

@Audia20 już naprawdę niewiele i same posprzatamy jak trza. Moj m odpuszcza jak się denerwuje i nie wchodzi ze mna w dyskusję bo wie że inaczej skończy się to u mnie bólem brzucha. Czasami jednak nie musi się odzywać i tak mnie doprowadza do szewskiej pasji. W piątek przychodzi do nas położna i jest mi tak głupio bo mam syf przez to składanie szafy. Ciuchy w całym domu porozrzucane. Rzeczy dziecka w przedpokoju. Wiem ze może się to nie zmienić do przyszłego tygodnia. Jutro natomiast mam wizytę u gin i są moje urodzinki więc liczę na prezent w postaci dobrych wieści.
 
reklama
To moze warto Audia wytłumaczyć Mezowi jak robic pranie. Bedziesz miala łatwiej na przyszlosc. Moj potrafi robic pranie i robi je jal musi ale nie raz bedac w pracy mialam tel co z czym i na ile puscic. Nawet jak bylam w szpitalu. A teraz przy rzeczach Malego zrobiłam mu kupki z rzeczy i tylko powiedziałam na jaki program. Wykorzystaj czas i naucz go to zawsze bedziesz miala pomoc.
 
Ja mam dokładnie taką samą historię - leżałam w szpitalu po laparotomii, a tu telefony z domu, jaki program w pralce ustawić, jak się włącza naszą zmywarkę itd. Niestety u mojego tłumaczenie nie działa, od lat staram się pokazać na przykładach, że jak się nie roztrzepie prania przed powieszeniem, to wychodzi pomięte, a on się dalej dziwi :) ale mnie to w sumie śmieszy
 
Ja mam dokładnie taką samą historię - leżałam w szpitalu po laparotomii, a tu telefony z domu, jaki program w pralce ustawić, jak się włącza naszą zmywarkę itd. Niestety u mojego tłumaczenie nie działa, od lat staram się pokazać na przykładach, że jak się nie roztrzepie prania przed powieszeniem, to wychodzi pomięte, a on się dalej dziwi :) ale mnie to w sumie śmieszy
Dziewczyny skąd ja to znam. Hehe trzeba im mówić gdzie co leży jak się włącza piekarnik pralkę. Ja jak wróciłam do domu po porodzie to miałam tak płytę indukcyjna niedomytą że szok.
Istnieją faceci którzy wszystko w domu ogarniają, gotują, sami wstają do dziecka już większego (4 lata) i chodzą po lekarzach, zakupy. Do tego Cię słuchają i nie trzeba mówić czegoś 500 razy. Moja znajoma tak ma. A Ciebie szlak trafia bo Twój mąż nie wie co gdzie leży we własnym domu. Czasami to już myślę czy on tu mieszka. Może z czasem się ogarnie, ale w czerwcu lecę na parę dni do Szkocji sama i już się boję. Płaczu dziecka też nie słyszy. Złapała mi przeziębienie i płakała godzinę a on nic. Współczuję nam, to też dużo zależy od wychowania w domu ale teściowa to się raczej nie spisała, ostatnio jej zwróciłam uwagę by ręce umyła przed wzięciem wnuczki na ręce to pow że myła ręce przed wyjściem z domu. Jeszcze takich jak to nie słyszałam
 
Ostatnia edycja:
No to Kochane ja mam w domu aniola. Ale zawsze o tym wiedzialam..jak urodzila sie corka to wszystko przy Niej robil. Nawet codziennie kapal zebym ja mogla odpoczac bo Mala caly czas mi zabierala chciala cycka non stop. Do dzisiaj wstaje do Niej. Pieluszki tez zmienial. Doslownie kopia mnie. Gotuje lepiej niz ja. Sprzatac zawsze mi pomagal dzielimy sie np on wc a ja kuchnia. Jak musi zostac z corka zostaje potrafi sie nia zajac. Pranie zrobi czasami o cos zapyta jak nie jest pewien. Wywiesz sklada tez. No a mi potrafi nawet nogi ogolic czy miejsce intymne przed wizyta. Nawet dziecku paznokcie obcina. Ale od poczatku znajomosci z nim mieszkam i jakos tak sie zgralismy. Wiec chyba serio Bogu musze dziekowac. Przy Malym na pewno tez bede miala 100% jego pomocy. Bierze nawet pp to wolne.
 
To mój jest tak po środku tzn gotuje, pierze i sprząta. Dzieckiem też się będzie zajmowac. Tylko mnie to sprzątanie denerwuje bo jest niedokładne. Tzn nie ma mowy o generalnych porządkach przed narodzinami :)
 
Dziewczyny wcześniej podczas aplikacji globulki czułam ze szew jest cały jakby zamknięty, dziś wyczułam jakby dwa końce, jak się rozwiązał. Lepiej jechać do ginekologa czy na IP?
Ola spokojnie ja trzy tygodnie temu miałam tak samo. Możesz nigdzie nie wybierać się. Szew nie moze się rozwiazac. To co wyczulas to są takie sznureczki które lekarz przecina podczas ściągania szwu, żeby go ściągnąć. To jest całkiem normalne, że czasami się je wyczuwa palcami, nie szarp za nie, a będzie dobrze. Głowa do gory;)
 
@Paula_12345 super wiesci ! :*

@Zzzzzz daj znac jak po wizycie poloznej, rozumiem, e to pierwsza wizyta? Ciekawe co bedziecie robic [emoji14]

Dziewczyny ja mam dzis wizyte u profesora w sprawie szwu... boje sie.. :(
Sama nie wiem co wole.. szyjak teraz jest na tyle dluga , ze troche sie ludze , ze wtedy nawalila przez jakas infekcje (chodzilam na basen, duzo spacerowalam, jezdzilan autem itp. Moze bylo jakies wieksze ryzyko...) ale.. z drugiej strony boje sie ze bez szwu nawali w kilka dni i nie bedzie ratunku... moja gin kazala zaufac profesorowi, powiedziala, ze jak on zbada to zdecyduje i na pewno bedzie dobrze... ufam jej... wiec tez chyba musze zaufac jemu... co nie umniejsza mokego strachu przed dzisiejsza wizyta po 1sze czy juz sie cos nie podzialo zlego... a po 2gie czy bedzie ten szew czy nie... mam nadzieje, ze rozumiecie mojw obawy , komus musze soe "wygadac"... nawet nie wiem czy prosic o kciuki za pozytywna decyzje o szwie czy po prostu za to, zeby podkal najlepsza dla mnie decyzje i bez czy ze szwem , zebym dala rade do upragnionego 34tygodnia... [emoji26][emoji22]
 
Ohh mój sie tlumaczy ze jest w pracy od 7 do 19 i jeszcze w domu musi robic to nie ma sił, tylko ze ja tez nadal pracuje- zdalnie, z domu, a jak trzeba to jade do pracy czego on nie zauwaza. Dwa w domu tez duzo robię i albo jedno albo drugie. Bo jak urodze to ja zwariuje, a on w pracy siedzi wiekszosc czasu na telefonie (wiem bo mamy wlasna firme wiec wiem jak pracuje) ja osobiscie jestem mniej zmeczona po pracy niz w domu jak ogarniam. Ale nie rozumi tego, o tesciowej to ja slyszec nie chce jak mogla tak wychowac :/ czasami mam ochote jej przywalic :/
Ja dzis jestem tez po wizycie- w dalszym ciagu mam bardzo wysoka czynnosc skurczową, doktor chcial mnie wyslac do szpitala na wyciszenie skurczy ale ja nie chce :( oni tam tylko tabletkami mnie beda faszerowac i tyle. Chociaz jak mnie M wkurzy to sama sie tam zglosze, a on niech sobie tu radzi
 
reklama
@Audia20 po pierwsze to wpsolczuje bo sama wiem po sobie jak bardzo potrzebne jest wsparcie partnera po porodzie. Tym bardziej jak sie ma depresje poporodowa. Mi bylo bardzo ciezko walczylam o laktacje od cycka mala nie odchodzila a moj Maz byl i pomagal..robil wszystko. Przy dziecku i w domu. Musisz z Nim pogadac. Ja bym chyba wyrzucila corke prez okno gdyby nie wsparcie meza. A mam dobra znajoma co miala taka depresje że dziecka na rece nie brała. Nie karmila ani nic. Mowi ze odrzucilo ja kompletnie..

A powiedz mi jak lekarz stwierdzil ze masz skurcze? Robil Ci ktg? Musimy jeszcze wytrzymac. Przynajmniej te 2 tyg..ja dzisiaj mialam chwilowy bol jak skurcze bolesne jak na @ juz nawet napisałam do Meza by byl pod tel. Do pracy ma 50 km:( wiec zanim wroci do domu. A do szpitala 110 km. Ja osiwieje. Ale na szczescie przeszly. A teraz maly wpycha mi stopy w zebra:(
 
Do góry