reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

@Audia20 po pierwsze to wpsolczuje bo sama wiem po sobie jak bardzo potrzebne jest wsparcie partnera po porodzie. Tym bardziej jak sie ma depresje poporodowa. Mi bylo bardzo ciezko walczylam o laktacje od cycka mala nie odchodzila a moj Maz byl i pomagal..robil wszystko. Przy dziecku i w domu. Musisz z Nim pogadac. Ja bym chyba wyrzucila corke prez okno gdyby nie wsparcie meza. A mam dobra znajoma co miala taka depresje że dziecka na rece nie brała. Nie karmila ani nic. Mowi ze odrzucilo ja kompletnie..

A powiedz mi jak lekarz stwierdzil ze masz skurcze? Robil Ci ktg? Musimy jeszcze wytrzymac. Przynajmniej te 2 tyg..ja dzisiaj mialam chwilowy bol jak skurcze bolesne jak na @ juz nawet napisałam do Meza by byl pod tel. Do pracy ma 50 km[emoji20] wiec zanim wroci do domu. A do szpitala 110 km. Ja osiwieje. Ale na szczescie przeszly. A teraz maly wpycha mi stopy w zebra:(

Tylko, że firmy samej sobie tez nie mozemy zostawić :/ zatrudniamy duzo osob i pomimo działów i tak ciezko sie wyrwac, bo tel ciagle dzwoni [emoji20] nie wiem jak z tego wybrniemy

Stwierdził badając na fotelu, :? Sama nie wiem jak, ale jak mu powiedziałam, że brzuch mam ciągle twardy i przy niewielkich ruchach macica sie stawia to zbadał - moze doslownie opisze :) wsadził paluchy, drugą reke dal na brzuch i zrobil zdziwioną minę, a potem tylko rzeczywiscie wysoka czynnosc skurczowa, rzeczywisice, jakby mi nie wierzyl [emoji4]

Ps powiedzcie mi co na codzien do pupy niemowlaka? Kurde nie umiem znalezc nic sensowego [emoji20]
 
reklama
@Audia20 donpupy tylko alantan plus zielony. Najlepszy sprawdzony. Na codzien i przy nim raczje odpazen nie ma.

Na Twoim miejscu Poszlabym zrobić ktg..nie wydaje mi sie zeby mogl ręka zbadac czy to skurcze grozne. Moj podlaczal mi ostatnio 2 razy ktg. Ruchy mocne a skurczy brak. I sie nie stresuj. Z doswiadczenia wiem ze musi byc bol zeby byl porod. Skurcze porodowe bola..

Co do meza hmm no to w takim wypadku sie nie rozdwoi. Albo praca czyli biznes albo bierze wolne i siedzi w domu. Tylko komu na tyle zaufac by powierzyć prowadzenie firmy. Moze poprosisz o pomoc kogos? Moze nawet zatrudnisz Pania do pomocy np do sprzatania i prania?? Musisz przeanalizowac na czym wiecej stracisz finansowo.
 
Ja to jestem w stanie sama ogarnac jak mi tylko troche pomoze, musimy porozmawiac i tyle. Ktg i usg za dwa tygodnie,
Dzieki za masc ;) dzis zamykam kupowanie wyprawki i moge pakowac torbe ufff!!

Dziewczyny ja w rossmanie mam krem na rozstepy za 1 grosz :(
IMG_6079.JPG
 
@Paula_12345 super wiesci ! :*

@Zzzzzz daj znac jak po wizycie poloznej, rozumiem, e to pierwsza wizyta? Ciekawe co bedziecie robic [emoji14]

Dziewczyny ja mam dzis wizyte u profesora w sprawie szwu... boje sie.. :(
Sama nie wiem co wole.. szyjak teraz jest na tyle dluga , ze troche sie ludze , ze wtedy nawalila przez jakas infekcje (chodzilam na basen, duzo spacerowalam, jezdzilan autem itp. Moze bylo jakies wieksze ryzyko...) ale.. z drugiej strony boje sie ze bez szwu nawali w kilka dni i nie bedzie ratunku... moja gin kazala zaufac profesorowi, powiedziala, ze jak on zbada to zdecyduje i na pewno bedzie dobrze... ufam jej... wiec tez chyba musze zaufac jemu... co nie umniejsza mokego strachu przed dzisiejsza wizyta po 1sze czy juz sie cos nie podzialo zlego... a po 2gie czy bedzie ten szew czy nie... mam nadzieje, ze rozumiecie mojw obawy , komus musze soe "wygadac"... nawet nie wiem czy prosic o kciuki za pozytywna decyzje o szwie czy po prostu za to, zeby podkal najlepsza dla mnie decyzje i bez czy ze szwem , zebym dala rade do upragnionego 34tygodnia... [emoji26][emoji22]

Czy chodzi o starszego Zamlynskiego? Jeśli tak to on jest super specjalista, moje zaufanie wzbudził od razu i cieszę się że to on u mnie zadecydował o szwie. Ciężko o lepszy autorytet :) facet ratuje bardzo kiepskie przypadki.
Myślę że powinnas mu zaufać, są przypadki że szyjka się naprawia po powikłaniach albo jak piszesz, wcześniej miałaś infekcje która spowodowała stratę, a teraz będzie dobrze :)


A w temacie mężów, ja uważam że faceta trzeba sobie wychować. Nie wiem o co chodzi z teściowymi które robią kaleki ze swoich synów. U mnie też tak było. Rodzice mojego męża nawet nie nauczyli go jeździć na rowerze bo raz kiedyś upadł jako małe dziecko i nie chciał próbować więcej. Tak jakby dziecko miało samo chcieć i samo się nauczyć. Ugotować nic nie umiał, jeszcze przed ślubem (zamieszkaliśmy ze sobą po ślubie 2,5 roku temu) nauczyłam go robić ze 2 zupy. Wcześniej nie miał pojęcia nawet że trzeba nalać wody do garnka :p
Tłumaczyłam że kasza pochodzi od zboża, jak się gotuje, jak posprzątać to czy tamto.
Dziś jest w stanie przejąć cały dom za mnie, jak kot ma biegunkę to wyczyści sam kota i kuwetę, narzeka przy tym ale ja też bym narzekała ;) Praniem zajmuje się od zawsze tylko on bo ja kiepsko składam i nie cierpię prasować (ani razu po ślubie nie prasowalam). W kuchni wynajduje nowe przepisy, robi pizzę lepsza niż niejedna knajpa, na święta razem zrobiliśmy tort Red Velvet i wyszedł lepiej niż w kawiarni (przynajmniej dla nas). Odkąd wyprowadził się z domu, ma duza lepsza figurę bo nauczyłam go jak i co jeść żeby dostarczyć wszystko co organizm potrzebuje, teraz skubany wygląda lepiej niż ja.
Co parę godzin pyta jak się czuję, czy coś potrzebuję. Oprócz pracy jeździ na treningi, gra na kompie i jakimś cudem ma czas dla siebie. Fakt że teraz ja już więcej robię i wstaję. Ale był czas że robił wszystko :)
Nie bójcie się powiedzieć facetowi dość, musisz się ogarnąć i być moim partnerem. Bo dla mnie tak powinno wyglądać małżeństwo, jesteśmy na takich samych zasadach, dlaczego jedno na być bardziej upośledzone w prowadzeniu domu.
Niestety trzeba do tego trochę cierpliwości, czasu i tłumaczenia. Mój mąż nadal dzwoni do mnie jak jest na zakupach, ale nie pyta już czy to warzywo ze zdjęcia nazywa się seler, ale bardziej pyta czy może kupić to i tamto bo jest na promocji i może zrobimy takie i takie danie.
Nie dajcie się zajechać dziewczyny :) A dzieci są przecież też w takim samym stopniu nasze jak i naszych facetów. Trochę mi się nie podoba że szkole rodzenia mówi że o macierzyństwie 7 spotkań, o roli męża jako ojca około 30 minut ;) mój był bardzo oburzony książeczkami z Niebieskiego Pudełka bo wszystkie były napisane do kobiet.
Nie ma co się denerwować tylko trzeba faceta wychować, że tak zarymuję ;)
 
@Paula_12345 masz racje nie chcialam nazywać tego po imieniu. Ja poznałam meza jak mial 19 lat a ja 21. Od razu razem zamieszkalismy nie potrafił ugotowac nic. I jakos tak sie dotarliśmy ze mnie wspiera i potrafi zeobic w domu wszystko. Jestesmy razem juz 11 lat i tyle mieszkamy ze soba. A my dalej jestesmy wpatrzeni w siebie jak w obrazek i wszystko robimy razem. On sie stara ja się staram.
 
@Oczekujaca123 czsami trzeba podjąć decyzję samemu :( niestety... Ja poszlam do szpitala z myślą o szwie a wyszłam z pessarem. Lekarz absolutnie nie namawial mnie ani nie odwodzil od szwu ani pessara. Wytłumaczył mi na czym polega jedno i drugie, jakie ma plusy i minusy i podjęłam decyzję sama.
Po pierwsze nie maialm (jeszcze wtedy ) skróconej szyjki, więc nie musiałam nic robic na cito. Założenie pessara w moim przypadku było najbezpieczniejszym rozwiązaniem.
Przy wypisie inna lekarka ktora miala obchód wyśmiała to że mam pessar i ze biore acard i powiedziała mi chamsko ze jak mam poronic to i tak poronie i natury nie oszukam. Zabiłbym zouze. W niejednym szpitalu chcieli mi ten pessar później usuwać (np w Katowicach) ale powiem Ci że uważam że to byla najlepsza decyzja jaka mogłam podjąć (założenie) Myślę że bez tego nie dotrwałabym do tego tygodnia w którym jestem a po drugie to jest jakis komtort psychiczny. Ze on jest, ze trzyma, ze szyjka zamknięta.
No ale pomówmy o minusach jakimi są infekcje. Niestety posiew co 3 tyg obowiązkowo. Trudności z oddawaniem stolca też sa w takim sensie że czasem boli ;P na szczęście w większości dni przez magnez mialam rozwolnienie więc nie bolało. Teraz się uodporniłam więc czasem boli.
Jeżeli zdecydujesz się na pessar zawsze później możesz (jakby odpukac cos się dzialo) założyć szew i odwrotnie jak zdecydujesz się na szew to później możesz dolozyc pessar. Masz możliwości sporo. Zobaczysz co powie profesor ;) możesz też zwlekać z decyzją ale co jeżeli pojawią się skurcze na późniejszym etapie ciąży i wtedy bedzie problem z założeniem szwu albo pessara?
Moze powiedz prof o tej baktrtii też.
 
@Paula_12345 super wiesci ! :*

@Zzzzzz daj znac jak po wizycie poloznej, rozumiem, e to pierwsza wizyta? Ciekawe co bedziecie robic [emoji14]

Dziewczyny ja mam dzis wizyte u profesora w sprawie szwu... boje sie.. :(
Sama nie wiem co wole.. szyjak teraz jest na tyle dluga , ze troche sie ludze , ze wtedy nawalila przez jakas infekcje (chodzilam na basen, duzo spacerowalam, jezdzilan autem itp. Moze bylo jakies wieksze ryzyko...) ale.. z drugiej strony boje sie ze bez szwu nawali w kilka dni i nie bedzie ratunku... moja gin kazala zaufac profesorowi, powiedziala, ze jak on zbada to zdecyduje i na pewno bedzie dobrze... ufam jej... wiec tez chyba musze zaufac jemu... co nie umniejsza mokego strachu przed dzisiejsza wizyta po 1sze czy juz sie cos nie podzialo zlego... a po 2gie czy bedzie ten szew czy nie... mam nadzieje, ze rozumiecie mojw obawy , komus musze soe "wygadac"... nawet nie wiem czy prosic o kciuki za pozytywna decyzje o szwie czy po prostu za to, zeby podkal najlepsza dla mnie decyzje i bez czy ze szwem , zebym dala rade do upragnionego 34tygodnia... [emoji26][emoji22]
Zaufać musisz bo kto się będzie znał lepiej jak nie profesor pracujący z takimi przypadkami ;) jeśli szyjka będzie mocnato będziesz kontrolowala. Lepiej żeby sama trzymała. Jeśli nie to szew tez jest bardzo skuteczny. Daj znać po wizycie.
 
@Oczekujaca123 czsami trzeba podjąć decyzję samemu :( niestety... Ja poszlam do szpitala z myślą o szwie a wyszłam z pessarem. Lekarz absolutnie nie namawial mnie ani nie odwodzil od szwu ani pessara. Wytłumaczył mi na czym polega jedno i drugie, jakie ma plusy i minusy i podjęłam decyzję sama.
Po pierwsze nie maialm (jeszcze wtedy ) skróconej szyjki, więc nie musiałam nic robic na cito. Założenie pessara w moim przypadku było najbezpieczniejszym rozwiązaniem.
Przy wypisie inna lekarka ktora miala obchód wyśmiała to że mam pessar i ze biore acard i powiedziała mi chamsko ze jak mam poronic to i tak poronie i natury nie oszukam. Zabiłbym zouze. W niejednym szpitalu chcieli mi ten pessar później usuwać (np w Katowicach) ale powiem Ci że uważam że to byla najlepsza decyzja jaka mogłam podjąć (założenie) Myślę że bez tego nie dotrwałabym do tego tygodnia w którym jestem a po drugie to jest jakis komtort psychiczny. Ze on jest, ze trzyma, ze szyjka zamknięta.
No ale pomówmy o minusach jakimi są infekcje. Niestety posiew co 3 tyg obowiązkowo. Trudności z oddawaniem stolca też sa w takim sensie że czasem boli ;P na szczęście w większości dni przez magnez mialam rozwolnienie więc nie bolało. Teraz się uodporniłam więc czasem boli.
Jeżeli zdecydujesz się na pessar zawsze później możesz (jakby odpukac cos się dzialo) założyć szew i odwrotnie jak zdecydujesz się na szew to później możesz dolozyc pessar. Masz możliwości sporo. Zobaczysz co powie profesor ;) możesz też zwlekać z decyzją ale co jeżeli pojawią się skurcze na późniejszym etapie ciąży i wtedy bedzie problem z założeniem szwu albo pessara?
Moze powiedz prof o tej baktrtii też.
 
reklama
Zaufać musisz bo kto się będzie znał lepiej jak nie profesor pracujący z takimi przypadkami ;) jeśli szyjka będzie mocnato będziesz kontrolowala. Lepiej żeby sama trzymała. Jeśli nie to szew tez jest bardzo skuteczny. Daj znać po wizycie.
@Paula_12345 Chodzi o Horaka, niby kontrowersyjny, ale jednak ma doswiadczenie w ciazach bliźniaczych, zagrożonych no i mega dobrze zaklada szwy. Moja gin mowi, ze nie pozwoliłaby komu innemu zalozyc... u mnie o tyle sprawa ciezka, ze szyjka ma 5.6cm... nawet jak ktos inaczej zmierzyl to jie wyszlo mniej niz 4.6.. i tak ma od poczatku.. do tego blizniaki... a tu juz kolejny powod , ze nie chca zakladac szwu... ufam mojej gin, więc musze tez zaufac komus u kogo sie uczyla i z kim wspolpracuje. Dobry od szwu tez jest cnota ale on przy blizniakach szwu na 100% nir zalozy chyba ze cos sie bedzie dzialo.. wiec go odpuściłam. Horaka dwoch innycyh lekarzy polecilo mi tez jak lezalam ostatnio w Bytomiu.

@Zzzzzz no przedyskutuje z nim kwestie pessara i szwu. Pokaze tez wynik z ostatniego wymazu i zapytam czy ta bakteria jest zla, moja gin kazala sie nie przejmowac mowila ze taka ilpsc to nic nie znaczy sloro nawet antybiogramu nie podali. Ale zapytam go dzis. Zobaczymy co powie. Wlasnie ja sie boje szwu, bo wiem ze niby moze uratowac.. tylko czy skoro u mnie 16 tyg wszystko bez zmian i nagle zaloza szew.. nie chcialabym np sobie pogorszyc sytuacji, nabawic sie jakies infekcji, albo wywolax skurcze bo jednak to jakas ingerencja jest :/ no nigdy nic nie wiadomo. W pojedynczej ciazy bym sie nie zastanawiala w blizniaczej mam mieszabe uczucia. Kazdy lekarz z ktorym gadalam twierdzi, ze w bliźniaczych ciazach szew czy pessar nie dziala. Ze nie ma na to dowodow zeby pomogl. A czasem moze zaszkodzic.... takze no samo to mowi za siebie, bo w pojedynczych sa jendak badania ze w 80% pomaga.

@Magdalenams ja to bym najchętniej leczyla sie sama :D chyba kazda z nas tak ma , ze ciezko uwierzyc lekarzowi, ufac. Ale czssem nie mamy wyboru. Robie co moge by donosic ta ciaze. I kazdego dnoa ludze sie , ze wtedy to nawalila infekcja a nie szyjka sama w sobie. Moja Gin mowila, ze jak nie zalozy teraz to bedziemy obserwowac i pewnie jak cos sie zacznie dziac to wtedy zaloza. Ja juz prowadze oszczedny tryb zycia. Megaaaa oszczedny. PrzyzwycAjam sie ;)
 
Do góry