Ja leżę od czterech miesięcy... wstawałam tylko do toalety i coś zjeść, ale od kilku tygodni jadłam tez na leżąco. Mam skurcze od 20 tygodnia, ciagle na lekach. Ale mój lekarz jak mi mierzył szyjkę i widział, ze się skraca, to tylko mówił, ze jescze jest jej sporo. Zaczynałam od 36mm. Trzy tygodnie temu miała 24 niecałe, ale dla niego było ok. Kazał przyjść za trzy tygodnie... trochę mi się to długo wydawało ciagle się bałam, ze te skurcze mi za bardzo szyjkę skrócą, a nikt tego nie zauważy. I jak mi dokuczały teraz bardziej, to zdecydowałam pójść do innego lekarza. A tamten od razu szpital... a w szpitalu panika, bo doszło jakieś plamienie(być może po badaniu) i od razu zastrzyki, w razie by się rozkręciło...
Rozumiem, a pisząc skurcze masz na mysli twardnienia brzucha? Ile ich miałaś dziennie mniej wiecej? Ja mam takie twardnienia kilkusek wlasnie, ale w szpitalu na ktg nie pisało skurczy, dlatego leków mi nie podali, bo twierdzili, ze to fizjologiczne. Teraz mam ich tak 5-7 dziennie, szczególnie, jak zmieniam pozycje. Mozesz wstawać do wc czy podają Ci pompe z tego fenoterolu?
@Madzien1234 a widzisz co lekarz to opinia, u mnie w szpitalu nie zakładają szwu na szyjce po konizacji, ordynator twierdzi, ze to mija sie z celem, cytował mi wyniki jakis badan amerykańskich, ale bylam.za bardzo zestresowana, żeby go sluchac. Chociaż u mnie to byl 29 tydz, wiec moze tez bylo za pozno.