reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
Cześć dziewczyny, wkleję te informacje tutaj, ku pokrzepieniu, może którejś z was się przyda.
Od razu zaznaczam, proszę nie traktujcie tego jak prawdę objawioną, ani niech nie zastąpi to opinii lekarza, wiadomo, każda z nas jest inna.

Podczas badań naukowych w miarę sensownie przeprowadzonych w temacie skracającej się szyjki ( co prawda ciąże bliźniacze, ale może conieco pozwoli wam zrozumieć w odniesieniu do własnej szyjki) udało się wyodrębnić 4 podstawowe wzorce zachowania szyjek, 1 stabilna i 3 typy skracania się. Fajnie opisali który pattern w jakim stopniu wpływa na ryzyko porodu przedwczesnego. Porównałam to z moimi wynikami seryjnych pomiarów i też dałam radę dopasować moją szyjkę do jednego z nich i póki co bezbłędnie się zgadza i nieco mnie uspokoiło ( mam teraz początek 28 tyg)
Zobacz załącznik 1671760
Najważniejszy i najciekawszy wniosek jaki z tego płynie, to statystyka porodów przedwczesnych dla każdej podgrupy. Patrząc po wzorcu 2 spodziewałam się, że nie ma siły, 100% ryzyka porodu przedwczesnego. poniżej graf z ryzykiem porodu przedwczesnego(oznaczenie kolor-kolor dla ułatwienia) dla nielubiących statystyki, poniżej link do badań jak ktoś się czuje na siłach poczytać po angielsku, fajnie napisane, przystępnie, polecam

Zobacz załącznik 1671762

Trzymam kciuki za nasze szyjki, trzymajcie się!
Ps. Jakby któraś potrzebowała pomocy z przetłumaczeniem tego co wkleiłam, piszcie śmiało 😁
O matko kochana. Rozszyfrować ciężko ale idzie zrozumieć. Czyli nie jest tak źle z moją szyjką jak z głową. Nie wiem na ile pomaga mowienie sobie każdego dnia, że wszystko będzie dobrze (nie tylko) jako placebo na te nasze szyjki ale jak działa to niech tak zostanie.
 
Tak, masz rację. Zapewnienie dobrego startu i dobrej przyszłości, opieki i troski dla dzieci, które już mam to priorytet i to też jest kolejny powód dla którego nie zdecyduję się czwartą ciążę. Mąż latem przeszedł zabieg wazektomii. Naszczęcie po jednej wieczornej rozmowie doszliśmy do tych samych wniosków. Po szczerej rozmowie również ze swoim lekarzem dinozaurem powiedziałam mu, że jestem zdecydowana na usunięcie macicy. W Polsce ubezpładnianie ludzi jest nielegalne. Wazektomia jest odwracalna w procentach, a mastektomia już nie, więc jestem zdecydowana wyjechać za granicę. Nigdy nie myślałam, że przyjdzie mi rozważać takie opcje ale uważam, że ta jest dla mnie najlepsza. Doskonle Cię rozumiem. Moje gratulacje za wygraną w plebiscycie "Karta dużej rodziny" 😄 Jak sobie pomyślę, że za kilka tygodni sama będę jej beneficjętką to tym bardziej czuję, że nie chce już więcej dzieci.
Masz jakieś miłe słowa na opisanie sytuacji mamy trójki? Czy tylko: "zapierdziel od rana do wieczora"? Nie wiem jak się na to przygotować. Planowanie ostatniej ciąży było zdecydowanie łatwiejsze.

Jeżeli masz wsparcie drugiego rodzica to, nie różni się za bardzo od życia z dwójką :)
 
Tak, masz rację. Zapewnienie dobrego startu i dobrej przyszłości, opieki i troski dla dzieci, które już mam to priorytet i to też jest kolejny powód dla którego nie zdecyduję się czwartą ciążę. Mąż latem przeszedł zabieg wazektomii. Naszczęcie po jednej wieczornej rozmowie doszliśmy do tych samych wniosków. Po szczerej rozmowie również ze swoim lekarzem dinozaurem powiedziałam mu, że jestem zdecydowana na usunięcie macicy. W Polsce ubezpładnianie ludzi jest nielegalne. Wazektomia jest odwracalna w procentach, a mastektomia już nie, więc jestem zdecydowana wyjechać za granicę. Nigdy nie myślałam, że przyjdzie mi rozważać takie opcje ale uważam, że ta jest dla mnie najlepsza. Doskonle Cię rozumiem. Moje gratulacje za wygraną w plebiscycie "Karta dużej rodziny" 😄 Jak sobie pomyślę, że za kilka tygodni sama będę jej beneficjętką to tym bardziej czuję, że nie chce już więcej dzieci.
Masz jakieś miłe słowa na opisanie sytuacji mamy trójki? Czy tylko: "zapierdziel od rana do wieczora"? Nie wiem jak się na to przygotować. Planowanie ostatniej ciąży było zdecydowanie łatwiejsze.
Ja jestem wielodz. i nie wiem za bardzo co Ci napisać... Jest "zapierdziel", ale nie wydaje mi sie, żeby był dużo mniejszy przy jedynaku albo dwojgu. Jest jednak też mnóstwo satysfakcji, że młodzi ludzie rosną i się rozwijają pod naszymi skrzydłami. Nawet jeśli czasem nachodzi człowieka myśl, że wygrał plebiscyt na pato-matke, bo zapomniał o ćwiczeniach od logopedy. Wydaje mi się, że teraz jesteś zmęczona powikłaną ciążą. Piszesz o radykalnym ubezpłodnieniu, mimo wazekomii u męża, więc widzę, że naprawdę boisz się kolejnej ciąży. Jak będziesz już podejmować decyzję, to zasięgnij szerokich konsultacji, bo histerektomia zmienia wszystko w miednicy małej i nie jest bez wypływu na ogólne zdrowie (pisałaś o mastektomii, ale to chyba było przejęzyczenie, bo mastekt. to usuniecie piersi np. w profilaktyce lub leczeniu raka). Można zostawić macicę i jajniki a podwiązać jajowody, ale rzeczywiście za granicą.
 
O matko kochana. Rozszyfrować ciężko ale idzie zrozumieć. Czyli nie jest tak źle z moją szyjką jak z głową. Nie wiem na ile pomaga mowienie sobie każdego dnia, że wszystko będzie dobrze (nie tylko) jako placebo na te nasze szyjki ale jak działa to niech tak zostanie.
Heh, no to już zależy od osoby, ja jak widzę jakieś %, dane, liczby nieco łatwiej się uspokajam i chętniej wtłaczam w siebie jak mantrę” masz duże szanse, szyjka jest względnie stabilna, sporo kobiet praktycznie bez szyjki chodzi jeszcze kilka tygodni..” do tego tamte babki nie miały progesteronu, szwów czy krążków..
 
Cześć dziewczyny, wkleję te informacje tutaj, ku pokrzepieniu, może którejś z was się przyda.
Od razu zaznaczam, proszę nie traktujcie tego jak prawdę objawioną, ani niech nie zastąpi to opinii lekarza, wiadomo, każda z nas jest inna.

Podczas badań naukowych w miarę sensownie przeprowadzonych w temacie skracającej się szyjki ( co prawda ciąże bliźniacze, ale może conieco pozwoli wam zrozumieć w odniesieniu do własnej szyjki) udało się wyodrębnić 4 podstawowe wzorce zachowania szyjek, 1 stabilna i 3 typy skracania się. Fajnie opisali który pattern w jakim stopniu wpływa na ryzyko porodu przedwczesnego. Porównałam to z moimi wynikami seryjnych pomiarów i też dałam radę dopasować moją szyjkę do jednego z nich i póki co bezbłędnie się zgadza i nieco mnie uspokoiło ( mam teraz początek 28 tyg)
Zobacz załącznik 1671760
Najważniejszy i najciekawszy wniosek jaki z tego płynie, to statystyka porodów przedwczesnych dla każdej podgrupy. Patrząc po wzorcu 2 spodziewałam się, że nie ma siły, 100% ryzyka porodu przedwczesnego. poniżej graf z ryzykiem porodu przedwczesnego(oznaczenie kolor-kolor dla ułatwienia) dla nielubiących statystyki, poniżej link do badań jak ktoś się czuje na siłach poczytać po angielsku, fajnie napisane, przystępnie, polecam

Zobacz załącznik 1671762

Trzymam kciuki za nasze szyjki, trzymajcie się!
Ps. Jakby któraś potrzebowała pomocy z przetłumaczeniem tego co wkleiłam, piszcie śmiało 😁
Och jak ja to szanuję💛 Myślę że też znalazłabym w tym pociechę będąc w ciąży. Chociaż szczerze mówiąc mimo 3ciąż nie wiem którym typem jest moja szyjka😄
 
Tak, masz rację. Zapewnienie dobrego startu i dobrej przyszłości, opieki i troski dla dzieci, które już mam to priorytet i to też jest kolejny powód dla którego nie zdecyduję się czwartą ciążę. Mąż latem przeszedł zabieg wazektomii. Naszczęcie po jednej wieczornej rozmowie doszliśmy do tych samych wniosków. Po szczerej rozmowie również ze swoim lekarzem dinozaurem powiedziałam mu, że jestem zdecydowana na usunięcie macicy. W Polsce ubezpładnianie ludzi jest nielegalne. Wazektomia jest odwracalna w procentach, a mastektomia już nie, więc jestem zdecydowana wyjechać za granicę. Nigdy nie myślałam, że przyjdzie mi rozważać takie opcje ale uważam, że ta jest dla mnie najlepsza. Doskonle Cię rozumiem. Moje gratulacje za wygraną w plebiscycie "Karta dużej rodziny" 😄 Jak sobie pomyślę, że za kilka tygodni sama będę jej beneficjętką to tym bardziej czuję, że nie chce już więcej dzieci.
Masz jakieś miłe słowa na opisanie sytuacji mamy trójki? Czy tylko: "zapierdziel od rana do wieczora"? Nie wiem jak się na to przygotować. Planowanie ostatniej ciąży było zdecydowanie łatwiejsze.
Kartę dużej rodziny zdecydowanie polecam. Około 2,5zł taniej na orlenie na pełnym baku, warto mieć 3dzieci💪 😆
Zapierdzielu póki co nie ma bo nadal jestem na macierzyńskim. Raczej jest...głośno i intensywnie, nudy nie ma wcale. I tak mialo byc, zadnego zaskoczenia. To na co nie byłam przygotowana to przyjaciele moich dzieci. W przedszkolu to raczej rodzice aranżują spotkania dzieci. A w wakacje moja szkolna córka nagle zaczęła odwiedzać dzieciaki z osiedla a co gorsze one odwiedzają nas. I nagle w domu miałam zgraję dzieciaków😱 Jak to dobrze ze szkola wróciła...
Zanim wrócę do pracy postanowiłam podejść systemowo do organizacji życia rodzinnego. Segreguje rzeczy żeby łatwiej się sprzątało, ustalamy reguły z dziećmi dot ubrań, jedzenia. Zaczytuję się w poradnikach żeby szybciej ogarniać ich potrzeby. Trochę jakbym szykowała się na wojnę 😄 Jakby nie patrzeć będę mieć 8h+dojazdy mniej...
Z pozytywnych rzeczy: starszaki na prawdę są zgranym rodzeństwem i uwielbiają młodsza siostrę. I tu uważam że na prawdę mamy szczęście😊
 
reklama
Napisałam i zniknełam. Nie miałam czasu. Mam leżeć a nie mam czasu. Tak, z tego wszystkiego napisałam mastektomia, a o czym innym myślałam. Myślę, że to moja decyzja i nie chcę w tej sprawie dyskutować. Skutki też ponoszę ja. Z racji tego, że już przy planowaniu trzeciej ciąży odbyłam kilka długich spotkań z dwoma lekarzami na ten temat to nie widzę sensu tego rozkładać na czynniki pierwsze.

Finansowo dalibyśmy sobię radę z czwórką dzieci ale psychicznie już nie. I tutaj głownie mówię o ciąży. Zamiast być uśmiechniętą i pełną życia mamą dla tych dzieci, które już mam, jedynie co mogę robić to bawić się z nimi z łóżka czy kanapy. Nie mogę z nimi obecnie nigdzie pojechać czy iść z nimi w jakieś fajne miejsca, bo jestem zagrożona porodem przedwczesnym. Jestem mamą z kanapy. Nie chce już tego więcej przechodzić i patrzeć na ich zawiedzone buzie, że ciągle im czegoś odmawiam, bo mama musi leżeć. Czas zająć się tymi dziećmi, które już są i oczywiście córką, które zaraz się pojawi.
To jest czas dla tej trójki. Nadal będą mnie rozczulać dzieci ale innych, a wszystkie ciąże przechodzę okropnie. Powikłane cukrzycą itp itd i nie chcę ani swojej rodzinie ani sobie dokładać kolejnych miesięcy na strach i jedną wielką niewiadomą. Uda się donosić czy nie? Nie chce już się nad tym zastanawiać i żyć z tygodnia na tydzień licząc ile dni mi zostało do bezpiecznego terminu, bo co to znaczy bezpieczny termin? Wybija 37 tydzień i nagle rodzę zdrowe dziecko? Nie. Różnie może być i nie chcę już tego przechodzić. Przed planowaniem trzeciej ciąży poszłam do psychologa. Chciałam się upewnić, że jestem na to gotowa. Po roku uznałam, że tak, że ten ostatni raz spróbuję i mimo tego, że werdykt jaki uslyszałam od lekarza kilka tygodni temu na temat mojej szyjki nie spodobał mi się, to się nie załamałam tylko wziełam to na klatę i staram się nie myśleć o porodzie przedwczesnym. Nawet nie mam na to czasu. Dbam o siebie jak mogę. Na ten moment zrobiłam i robię wszystko by do terminu porodu wytrzymać i nie dać się tym negatywnym emocjom. Jestem spokojna. Duża zasługa mojego męża.
Mam nadzieję, że wszystkie tutaj damy radę bez względu na termin, sytuację czy odmienne zdanie, bo tkwimy w tym samym. Cel to urodzic, a wczesniej nie zwariować 😄
Będę tu częściej zaglądać, bo lubię czytać o tym, że ktoraś z Was już kończy kolejny tydzień. To bardzo budujące i sprawia, że cieszę się razem z Wami.

Mam pytanie. "Niby" jestem zaprawiona i obeznana z różnymi dolegliwościami w ciąży, a od dwóch tygodni czuję przy dłuższym chodzeniu jakby mi ktoś do posladków cegły przywiązał i do tego takie uczucie ciężkości w okolicach narządów rodnych. Jutro mam wizytę ale już pytałam ostatnio lekarza i mówi, że to prawdopodobnie od kręgosłupa i przez to, że macica i dziecko wciąż rośnie. Chodzi o to, że w poprzednich ciążach miałam reżim łóżkowy i chodziłam tylko do toalety czy lekarza i nie pamiętam czy to normalne, a teraz nie mogę tyle leżeć i zastanawiam się czy Wy też tak macie gdy dłużej chodzicie lub stoicie?
 
Do góry