- Dołączył(a)
- 27 Styczeń 2017
- Postów
- 12
Cześć dziewczyny, czytam Was ku pokrzepieniu i postanowiłam sie podłączyc.
Jestem w 26 tyg. i 2 dni temu trafilam do szpitala z powodu skurczy.
Juz mi sie raz, jakies 2 tyg. temu taka historia przytrafiła - wieczór, skurcze nawet co 5 min., ale zaraz po nospie i nocy przeszlo i wszystko wrocilo do normy. Myslalam że teraz bedzie to samo, jednak skurcze nie przeszły:/
Wiec nast.dnia do szpitala i tu mnie zatrzymali.
Podali dożylnie fenoterol i skurcze ustały, niestety w koncu musieli go odciąć a wtedy skurcze wrocily Tu nastąpił moment załamania..
Teraz nadal sa dosc intensywne, niebolesne, biore luteine i nospe i leżę.
Ale jak tylko czuje że skurcz nadchodzi to mam stresa, czyli średnio co 10 minut.
Zastanawiam sie jak ta historia sie skonczy, czy wypuszczą mnie do domu z lekami w kieszeni czy bede tu leżeć na wieki czy skurcze zamienią się w parte i zabiorą mnie na salę operacyjną
Co jest przyczyną tych cholernych skurczy? Czy ktorys z lekarzy powiedzial Wam cos mądrego na ten temat?
Pocieszcie proszę.
Jestem w 26 tyg. i 2 dni temu trafilam do szpitala z powodu skurczy.
Juz mi sie raz, jakies 2 tyg. temu taka historia przytrafiła - wieczór, skurcze nawet co 5 min., ale zaraz po nospie i nocy przeszlo i wszystko wrocilo do normy. Myslalam że teraz bedzie to samo, jednak skurcze nie przeszły:/
Wiec nast.dnia do szpitala i tu mnie zatrzymali.
Podali dożylnie fenoterol i skurcze ustały, niestety w koncu musieli go odciąć a wtedy skurcze wrocily Tu nastąpił moment załamania..
Teraz nadal sa dosc intensywne, niebolesne, biore luteine i nospe i leżę.
Ale jak tylko czuje że skurcz nadchodzi to mam stresa, czyli średnio co 10 minut.
Zastanawiam sie jak ta historia sie skonczy, czy wypuszczą mnie do domu z lekami w kieszeni czy bede tu leżeć na wieki czy skurcze zamienią się w parte i zabiorą mnie na salę operacyjną
Co jest przyczyną tych cholernych skurczy? Czy ktorys z lekarzy powiedzial Wam cos mądrego na ten temat?
Pocieszcie proszę.