Hej,dziewczeta. Trafilam na to forum,bo szukam wsparcia w mojej historii. Mam córeczke rok i prawie 5 m-cy i jestem w 2 ciąży,22 lub 23 tydzien (dokladnie trudno powiedziec,bo z ustaleniem poczatku OM są trudnosci techniczne). Teraz czekam na synka,ktory od dwoch tygdni wywija takie harce w moim brzuchu,ze czasami spac nie moge
od poczatku lapia mnie rozne infekcje-juz 2x przerabialam grzybice,3. przeziebienia,pozniej pecherz z urofuragina, teraz mam 2. antybiotyk na zapalenie zatok... i chyba znow grzyba,bo zdaje sie,ze priobiotyki nie obronily flory przed anrybiotykiem. Do tego cholerne uczulenie na roztocza... Wczoraj bylam na USG polowkowym
Z Maluszkiem,mimo wszystkich chorobsk,wszystko okej. Rośnie ladnie,ma ponad pol kilo wagi. Ale dowiedzialam sie tez,ze skraca mi sie szyjka. Ma 19 mm i lekkiej rozwarcie wewnetrzne. Okropnie sie boje i od wczoraj wlsuchuje sie w swoje cialo-a to cos zaboli,a to pociagnie,a to zakluje,a to brzuch stwardnieje jak wstaje i zaraz zaczynam sie bac... biore luteine dopochwowo od wczoraj,zaczely sie jakies uplawy wodniste, juz panikuje,czy to aby nie wody,czy to ta luteina... no i najwiecej leze,a mąż zajmuje sie córeczka-weekend. Od razu wczoraj lekarka zrobila mi posiew,wyniki mam miec w pon/wt i dostalam skierowanie do szpitala na zalozenie szwu,jesli bedzie czysto (moze te cholerne antybiotyki okaza sie szczesciem w nieszczesciu w tej sytuacji...). W poprzedniej ciąży rowniez sporo chorowalam,ale mala urodzilam sie silna i zdrowka na szczescie i mam Nadzieja,ze i synek okaze sie takim twardzielem
Natomiast szyjke mialam caly czas 25 mm,ale ladnie pozamykana. Lekarze mowili,ze taka moja fizjologia-po prostu szyja jest z natury krotsza i tyle,wazne,ze trzyma. Ja bylam altywna fizyczny,cwiczylam. Od 37 tyg przez prawie 2 tyg. chodzilam z malym rozwarciem,urodzilam ekspresowo w 39 tyg. Niemniej teraz jest powod do niepokoju i prawdopodobnie czeka mnie to zalozenie szwu. Czytam Wasze historie ku pokrzepieniu i mam nadzieje,ze i u mnie wszystko dobrze sie skonczy. Tym bardziej,ze jest jeszcze córeczka,ktora musze sie zajmowac,a teraz bedzie trzeba kombinowac... Niania? Zlobek z ryzykiem kolejnych infekcji? Jak Wy,mamy malych pociech,dajecie czy dawalyscie rade w takiej sytuacji? Mialyscie/macie szew? Pozdrawiam i zycze wszystkim szczesliwiego donoszenia.
PS Przepraszam za wszystkie niezauwazone literowki i przekrecenia oraz brak polskich liter. Pisze z telefonu,ktory mnie nie lubi