Ciężki temat z tym leżeniem! Ja tez sie jakiś czas temu natknęłam na artykuł amerykańskich lekarzy, ze nie powinno sie kobietom w ciąży zalecać leżenia, bo to więcej szkody przynosi niż pożytku! U nas w kraju jednak panuje przekonanie ze leżenie jest dobre na wszystko! Ja sama w pierwszej ciąży w 21 tc usłyszałam ze szyjka miękka i zaczyna sie skracać! Zalecenie lekarza oszczędno-leżący tryb życia! Leżałam, ale mimo to szyjka nadal się skracała! W 29 tygodniu moja gin założyła mi krążek, z którym przez pierwsze 10 dni leżałam plackiem, potem dalej leżałam, ale chodziłam też trochę po domu, krótki spacerek pod blokiem, siedzenie na balkonie itp i tak dotrwałam do 40 tygodnia, kiedy to niespodziewanie dzień przed planowana Cc odeszły mi wody! Pisze niespodziewanie, bo nie miałam żadnych skurczy, boli itp. Może przez to ze tydzień wcześniej odstawiłam Fenoterol i magnez! W każdym razie dzięki leżeniu (nie plackiem) ale polegiwaniu i nie wychodzeniu z domu dotrwałam do samego końca!
Moja przyjaciółka z kolei w 24 tygodniu diagnoz miękka szyjka, zalecenie oszczędnego trybu życia, ale ona jeszcze do pracy chodziła! Kolejna wizyta szyjka skrócona, ona dalej olewka, następna to samo a ona nic, wręcz można powiedzieć ze szalała codziennie kilkugodzinne zakupy, spacery z psem, a mieszka na 4 pietrze bez windy! Ciąże prowadziła u tej samej gin co ja i aż sie dziwie ze jej krążka nie założyła! W 35-36 tygodniu szyjka zgładzona, a ona dalej mega aktywna, w rezultacie poród trzy dni po terminie! I bądź tu człowieku mądry, aż sie nasuwa takie powiedzenie: ".... To ma zawsze szczęście" - nieobrażając nikogo!
Kto wie, może w naszych przypadkach tez by tak było, a my jesteśmy nad wyraz ostrożne? Ale kto sie odważy zaryzykować? ...
Jestem w 30 tygodniu ciąży