reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
Właśnie pod kątem CMV nigdy badań nie miałam robionych. Mój gin tego nie zlecił, w szpitalu też nie pytali nigdy o to :/ ja w sumie dowiedziałam się o istnieniu czegoś takiego dopiero pod koniec ciąży… neonatolog mówiła, że często wychodzą ujemne te wyniki ale muszą sprawdzić żeby w razie czego szybciutko włączyć leczenie i uniknąć wad w późniejszym okresie. Mówiła żebym teraz się tym nie martwiła bo może nic nie wyjdzie, ale z drugiej strony martwią mnie te zmiany w główce :( położna mówi że to może się wchłonąć, ale i tak się boję.

Mówią, że diagnozę na wrodzoną są w stanie zrobić tylko przez pierwszych 21 dni życia. Potem się nie stwierdzi jaki to rodzaj. No serce mi pęka
rozumiem Twoje załamanie, ale bardzo dobrze, że wszystkiego pilnują, sprawdzają - jesteście świetnie zaopiekowani! Trzymam kciuki, żeby nie poważnego nie wyszło ❤️
 
Dziecko, które je mleko naturalne może nie robić k

Ale lepiej że zrobią niż że nie.
Wrodzona cytomegalia jest słaba u dzieci. Alexis, a Ty robiłaś badania na cmv w ciąży? Bo nabytej to nie miał raczej skąd nabyć.

U nas tez wyłapali na USG, że coś jest nie tak, tylko u nas po wątrobie. Ale w mózgu też jest jedna zmiana, która jest konsekwencją cmv właśnie.
Jaką macie zmianę w mózgu? Torbiel czy coś innego? Długo trwało leczenie?
 
Kochana ja do dziś nie odespalam porodu a jestem już 7 tygodni po 😅 w domu tez na pewno będziecie mieć więcej spokoju i czasu na poznawanie się wzajemnie :) Ja co do laktacji nie chce się wypowiadać, mogę jedynie opisać moją historie. W szpitalu na początku wszystko wyglądało pięknie bo laktacja ruszyła, mały ładnie się przystawiał i miał apetyt po paru dniach okazało się ze waga nie rusza jakoś spektakularnie więc położne włączyły mi laktator i dokarmiałam go butelką z określoną ilością. Później odstawiłam laktator i jakoś tak wyszliśmy ze szpitala bo waga „była w normie”. Pierwszy tydzień był dla nas dramatyczny. Borys cały czas płakał a my nie wiedzieliśmy co mu jest.. po tygodniu przyszła położna i zważyła go przed i po 20 min na cyckach i okazało się, że mamy małego ściemniacza co wisi na cycku a pije bardzo małe ilości (na tamten czas pokarmu miałam dobra ilość) odciągnelam laktatorem nakarmilismy go zważyliśmy ponownie i 30g więcej. A ogólnie wagę miał jak przy wypisie ze szpitala wiec przez tydzień nic nie przybrał. Położna zaleciła kpi i kontrole wagi także kupiliśmy wagę i karmilismy z butli a to co nie udało mi się odciągnąć zeby była pełna porcja uzupełnialiśmy mm. Do dzis moje wyniki laktatorem to 60-80ml co 3-4h a mały je aktualnie 120-150 co 2-3h.. także od początku mieszamy mu mój pokarm i mm. Nie ukrywam, że tak jak pisze Lady loka wolałabym czasem przejść na mm i mieć wolne od laktatora ale póki mam ten pokarm to do 3 miesięcy na pewno chce małego dokarmiać.
Nas na zakup wagi niemowlęcej namawiali znajomi co tez mieli problemy z karmieniem i w sumie uważam ze to był dobry zakup. Waga kosztowała grosze a mocno nas uspokajała i mieliśmy jasną sytuacje.
Btw mi nie pomógł ani ********** ani herbatki. Może mam po nich ciut więcej mleka ale tylko przy odciąganiu zaraz po a później znów mało. Jedyne co w całej sytuacji mi odciążyło to podwójny laktator który skrócił czas odciągania z 30 do 12min

Probowalas okocima wisniowego na laktacje? Moze to smieszne ale kiedy bylam kpi z pierwszym synem to tylko okocim wisniowy podbijal dobrze slod jeczmienny w nim zawarty :-) a te bocianki czy fer...maltikery mozna bylo sobie w buty wsadzic.
 
Nam robili usg glowki tylko ze wzgledu na moja cukrzyce t2. Tak to tez by nic nie zrobili 🤷‍♀️

Wazne ze zrobili i dzialaja w tym temacie.

@Alexis124 nie zalamuj sie! Skoro juz podjeli jakies kroki tzn ze jestescie na dobrej drodze. A to ze sie martwisz to normalna sprawa. Jestesmy z Toba i jak potrzebujesz to smialo pisz. Pamietaj ze jestes bardzo dzielna Kobieta i masz te moc. Te super moc Mamy a Twoj Wiktorek na pewno zwycierzy bo to jest Wam po prostu pisane 💙
 
U nas w szpitalu usg brzuszka i głowy tez robią każdemu maluszkowi.
Probowalas okocima wisniowego na laktacje? Moze to smieszne ale kiedy bylam kpi z pierwszym synem to tylko okocim wisniowy podbijal dobrze slod jeczmienny w nim zawarty :-) a te bocianki czy fer...maltikery mozna bylo sobie w buty wsadzic.

Uhh nienawidzę takich cudów jak te karmi czy inne smakowe „piwa” 🤢 nawet nie myślałam o próbowaniu tego 😬 w sumie widzę tez ze po produktach mlecznych trochę mi się zwiększa ilość pokarmu i kakao przed snem to już u mnie rutyna.. nawet mi się lepiej śpi po ciepłym mleczku 😂😂

Alexis rozumiem twój smutek i frustracje. Ja spędziłam z małym w szpitalu 7 dni plus jeszcze moje 2 przed porodem i w sumie polowe przepłakałam z powodu przedłużającej się żółtaczki i ciągłego naświetlania gdzie maluch bardzo źle to znosił i jak go wkładali pod lampe to całe 24h wył a ja z niemocy razem z nim. Strasznie przeszkadzały mu okularki. Jak tylko je ściągałam przy karmieniu to się uspokajał i mi serce pękało jak musiałam znów je zakładać. Każdy dzień miałam nadzieje, że wyjdziemy i jak słyszałam na obchodzie o braku poprawy w wynikach to od razu ryczałam. Hormony i przemęczenie robią swoje plus te położne i 3 obchody dziennie co dupe zawracają cały czas bo coś musza sprawdzić zmierzyć, zważyć.. masakra.
Trzymam mocno kciuki za dobre wyniki badań i szybki wypis do domu ❤️
 
reklama
dokładnie tak jak pisze Lady Loka - na piersi kupy mogą być co godinę jak i co 7 dni i jest to ok

Alexis - ma torbiele czy inne zmiany?
Mówili, że trzy małe torbielki i mi je pokazywali. Generalnie nie zakładają że to cytomegalia na 100%. Po prostu muszą to wykluczyć. Pediatra dziś mówił, że zdrowy chłopak i trzymają kciuki żeby wynik był prawidłowy. Wtedy pozostanie kontrola główki przez 3 miesiące żeby wiedzieć co tam się dzieje. Mówił, że może się samo wchłonąć, ale i tak ciągle się martwię i to mnie nie uspokaja. Jedyne co daje mi nadzieję, to fakt że jesteśmy w razie czego w najlepszym miejscu w jakim możemy być jeżeli chodzi o neonatologię.

Dziś z karmieniem lepiej - malutki przybrał na samym moim mleku i ładnie śpi w ciągu dnia. Doradczyni laktacyjna mówiła, że jestem blisko nawału 🙈 chociaż to mi daje jakiś komfort psychiczny, bo malutki był ja granicy spadku masy a mleko modyfikowane ze szpitala zupełnie mu nie pasowało, cały czas coś w brzuszku jeździło i miał wzdęcia, strasznie mi płakał. Jak karmiłam go cały dzień wczoraj swoim to się mu udało załatwić. Jednak mleko mamy działa cuda…

Cały czas wierzę w to że będzie dobrze, bo naprawdę po tych przebojach jestem okropnie zmęczona psychicznie. Codziennie płaczę jak dziecko jak tylko pomyślę, że coś mogłoby mu się stać :( przecież to zdrowe dziecko, tyle o niego walczyliśmy…

Zastanawiam się czy takich zmian w główce nie byłoby widać już na USG w trakcie ciąży? Bo w sumie nic tam nie było i pojawiło się dopiero po naszym ciężkim porodzie.
 
Do góry