reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

No staram się raczej pozytywnie myśleć i nie przejmować :) zeby jeszcze bardziej pogorszyć sytuacji
...na męża z gotowaniem nie mam co liczyć bo on taki już jest ale stara niemi się pomagać jak tylko moze a ja i tak jak gotuje to staram się tak zeby na 2-3 dni wystarczyło żeby codziennie nie gotować ;) i tak jak mitaginka mówi robię wszystko wolniej i spokojniej:) mi to nie zależy na tym żeby ta szyjka sie wydłużyła wystarczy mi to żeby stanęła w miejscu i już więcej się nie skracala...ale tego wszystkiego dowiem sie 13 maja jak pójdę na kontrolna wizytę a dzisiaj wchodzę w 30 tydzień ;)
Lucalew ty to masz złotego męża jak Ci jedzonko nawet przynosi :) ja mam jeszcze z mężem o tyle gorzej bo pracuje jako kierowca i jak nie jeździ to naprawia coś przy aucie także jego w domu to ciężko zastać i tak w większości jestem cały dzień sama...
 
reklama
Hej :-)

Mitaginka mam nadzieję, że z każdym dniem będziesz się lepiej czuła :-)

Edyta gratuluję 30 tc to w sumie pierwszy z tych wymarzonych kroków milowych ;-) teraz ich będzie więcej a z każdym kolejnym będziesz spokojniejsza :-)

Lucalew ty to masz roboty z tą cukrzycą :-( współczuję :-(

Małgoś jeszcze chwileczka, jeszcze momencik ;-)

Malinova jak przygotowania i nastrój przed wielkim dniem?

Dzastina ile sobie dajesz czasu? ;-)

Jakby co to u mnie dalej przemarsz wojsk... w ramach promocji oczywiście nie wyzdrowiałam :wściekła/y: zapalenie zatok przeszło w infekcję bakteryjną i dostałam wczoraj bonusa - opryszczkę :wściekła/y: no masara... do szpitala jadę na ok. 15-tą ;-) ciekawe czy mnie ulokują na patologii czy jutro rano będę jechać once again ;-) generalnie dalej nie czuję, że już jutro będę tulić moją malusią córeczkę :eek: a tymczasem idę ogarnąć torbę do szpitala, prysznic, obiad i...
 
Auralka, to trzymam kciuki, żeby się wszystko udało po Twojej myśli:) i trzymam kciuki za Twój jutrzejszy poród!! Żeby wszystko poszło szybko, sprawnie i bez komplikacji! I dużo zdrówka dla Ciebie, zwłaszcza jak najszybszego pozbycia się opryszczki, bo ona chyba najniebezpieczniejszą!!:( Mnie też jest ciężko uwoerzyć że jutro będziesz tulić swojego dzidziusia:szok: jeszcze przed chwilą odliczałyśmy każdy tydzień, a tu już jutro na świecie będzie kolejny dzidziuś, a po Tobie zaraz szykuje się Malinova, szok:szok:

Ja mam termin na 23.05 i w sumie to mnie się nie spieszy, a co na to dzidzia to się zobaczy. Póki co zaliczyłam pizzę i spacery i bóle kręgosłupa od ciągłego chodzenia:D mam nadzieję, że dzidzia posiedzi jeszcze chociaż tydzień:)

Mitaginka, Tobie życzę by wszystkie dolegliwości szybko minęły. Ja coraz bardziej zaczynam bać się porodu, że nie dam rady, że ból mnie pokona:( a jak Twoja córeczka, miała już te badania na bakterie?? Czułaś że właśnie tej nocy urodzisz, czy te wody to tak niespodziewanie odeszły??

Kołtunek, Lucalew, Edytka, Małgoś, trzymajcie się i walczcie dalej o każdy kolejny tydzien. Jak możecie to korzystajcie z pogody choćby na balkonie:)

Duśka, a Ty jak tam po zdjęciu krążka? Jak twój brzuszek? Jutro chyba kończysz 37 tc, dobrze pamiętam? GRATULUJĘ! Dzidzia już będzie donoszona:) A Ty na kiedy się szykujesz?

Malinova, a co u Ciebie? Jak samopoczucie? Ogarnęłaś już wszystko, czy walczysz z czasem?
 
Na razie wyniki w normie :-)

Nie czułam że urodze. Byliśmy w tej sali zabaw, potem zjadłam mega paczkę chipsów, oglądałam Taniec z gwiazdami. Umylam się, położyłam, poczułam skurcz, usłyszałam pyk i mnie zalaŁo ;-)
 
Edyta gratuluje 30tc. Odliczam kazdy dzien i tydzien i sobie tez marze o 30tc.
Odnosnie obiadow no to rzeczywiscie nie masz wyscia ale po malu i tylko tyle ile musisz. No mialam tak dobrze z moim M ale niedawno poszedl do nowej pracy i pech chcial ze mial wypadek wiec tez musialam sie uruchomic ale robie naprawde tylko tyle co musze i to po malu. I tez gotujr na kilka dni.
Przydalaby mi sie teraz sprzataczka ale trudno narazie jest jak jest :-)

Mitaginka to niech bol szybko minie. Oby jednak rzeznik Cie tam dobrze zszyl.

Auralka to trzymam kciuki za jutro co by szybko i bezproblemowo. I rowniez zdrowka zycze.

Dzastina dziekuje i rowniez zycze zebys dotrwala jeszcze troche do porodu :-) Jeszcze lody z maca zostaly :-)
 
edyta to masz podobną sytuację do mojej, tylko ja mam jeszcze 2 latkę w domu. Mąż wiecznie w pracy, rodzina też ma swoje życie i zobacz dałam radę:-). Jakoś przetrwałam już niemal 20 tygodni, musiałam sprzątać, gotować, zająć się dzieckiem itd. Zakupy robiłam w etesco, żeby nie dźwigać. A od ponad miesiąca robię już wszystko tak jak dawniej, czyli nie na raty, chodzę na spacery i póki co nic :tak:. Najważniejsze by jak najwięcej odpoczywać, a to co konieczne robić powoli i po trochu.

Mitaginka ja też usłyszałam takie "pyk" zanim mi wody odeszły i pierwsze co to pomyślałam, że pękł mi kręgosłup :-D:-D:-D Tylko nie mogłam pojąć jak i dlaczego :-D:-D:-D. Pewnie w poniedziałek będziesz w domku? Jak Martynka znosi rozstanie?

Dzastina a jak twoja Igusia gotowa na rodzeństwo? Pewnie też już nie może się doczekać.

Auralka myślami jestem z Tobą, napisz jak tam mija Ci dzisiejszy dzień. A jutro będę się razem z Tobą cieszyć i cierpieć, auć jak pomyślę o tym pierwszym wstaniu pięknie zwanym "pionizacją". Boję się tego bólu pooperacyjnego i świadomości kilku szwów w brzuchu brrr

Ja już w miarę dom ogarnęłam, łazienka skończona, kuchnia prawie też, w pokoju to wiecznie armagedon więc tu sprzątam x razy dziennie.
Zapasy jedzenia w zamrażalce jakieś są, ubrania uprane, rachunki popłacone ......... Cóż u mnie w domu jestem szefem wszystkich szefów:baffled:. Szefowa zapowiedziała mężowi, żeby na żaden tacierzyński się nie szykował, bo jak firma bez niego siebie poradzi :baffled: A moja mama ogłosiła, że w niedzielę chce wrócić do domu, więc i ja mam już wtedy wyjść ze szpitala (po czwartkowym cc:crazy:).
Więc pewnie rozumiecie, że chciałabym czas do czwartku wydłużyć kilkukrotnie, bo to co czeka mnie potem nie napawa zbytnim optymizmem, szczególnie, że do końca miesiąca mamy się jeszcze przeprowadzić:nerd:. Normalnie kumulacja jak w lotka.
 
Ostatnia edycja:
Tu jakoś dziwnie puszczają po trzech dniach. Dzisiaj wyszły dziewczyny które rodziły w czwartek. Zresztą ja z Martynka wychodziłam w czwartek a rodziłam w poniedziałek. Więc chyba wyjdę dopiero we wtorek.
Martynka była u nas, ale średnio zainteresowana ;-) chyba też trochę zazdrosna. Nagle cały świat nie kręci się wokół niej. Przyjechali moi rodzice to przynajmniej ma kto sie z nią bawić itd ;-) ale chciałabym już być w domu.
 
Cześć dziewczyny,

Mitaginka - GRATULACJE !!! córeczka śliczna !!! co prawda przegapiłam moment kulminacyjny, ale dzisiaj wszystko przeczytałam na forum i wczułam się bardzo w Twoją akcję porodową ;-)

Auralka - jutro myślami jestem z Tobą !!! i niecierpliwie czekam na szczegółową relację z porodu, żeby wiedzieć czego się spodziewać 25 maja podczas mojego CC ;-)

Edyta - ja też jestem jeszcze "nowa" w tym wątku i też jestem z okolic Rzeszowa, także mamy dużo wspólnego ze sobą :-) no i oczywiście obie rodzimy w maju :-)

Malinova - powodzenia w ostatnich przygotowaniach przed porodem... może to dobrze, że masz dużo zajęć, wtedy nie ma czasu na zamartwianie się :-) Byle byś się nie przemęczała, bo na zmęczenie jeszcze na pewno przyjdzie pora przy dzidziusiu.

Malgos - mnie skóra na brzuchu też piecze i swędzi niemiłosiernie... pomaga mi trochę smarowanie oliwką dla dzieci więc polecam Ci spróbować, na pewno nie zaszkodzi.

Majówka minęła... u mnie pod znakiem odwiedzin, w większości to ja byłam odwiedzana, ale wybrałam się też na grilla urodzinowego do mojego taty. Nie było nawet czasu zajrzec na forum, tyle się działo :-) co ciekawe nie było też wiele czasu na leżenie, ale jakoś przez cały weekend miałam niewiele skurczy i twardnienia brzucha. Bardziej dokuczała mi Mała, bo strasznie, ale to strasznie mocno mnie kopie, mam wrażenie że moja chudość i malutki brzuch powodują, że odczuwam to jakoś wyjątkowo mocno ;-) mam wrażenie, że mój żołądek, żebra, jelita, pęcherz, wątroba i co tam jeszcze mam w środku są skopane i obolałe. Na szczęście innych dolegliwości nie mam, więc te "uroki" ciąży jestem w stanie zaakceptować i od jutra biorę się za intensywniejsze przygotowania do przyjścia na świat Emilki :-) Ściskam Was Wszystkie mocno !
 
Hej :-)

Z góry przepraszam że tylko o sobie ;-)
Melduje się ze szpitala ;-) jutro rano cięcie jest nas 3 do planowych w tym z jedną dziewczyną leżę na sali więc spoko :-)
Jeszcze nie wiem która pójdę ale pewnie do południa będę miała młodą po drugiej stronie brzucha :-) trzymajcie za mnie kciuki plizzz ;-)
Odezwę się jak będę w stanie ;-)
Buziaki
 
reklama
Do góry