Asiaxz
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2021
- Postów
- 7 212
A
A kiedy do domu?Nudy je pełne porcje, ale nie każdy posiłek
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A kiedy do domu?Nudy je pełne porcje, ale nie każdy posiłek
Jak zacznie jeść sam wszystkie posiłki i nie bedzie potrzebował sondy minimum 3 dni.A
A kiedy do domu?
Myślałam, że w nocy coś ruszy a to były twardnienia po całym dniu spać nie mogłam, bo mam zawsze nerwy że mąż do pracy wychodzi a ja zostaję sama i co zrobię jak się coś zacznie. Jeszcze skurcze to pół biedy, gorzej jak najpierw wody odejdą a on zanim przyjedzie to ze 20 min trzeba liczyć.@Alexis124 przepadlas na tych spacerkach czy z lozka z mezem nie wychodzisz? Hihi
Juz dzis 28.04- cos sie bujnelo?
Ja to chciałam jak najszybciej mieć za sobą jak skończyłam ten 37 tydzien ale tak naprawdę lepiej niech sobie siedzi spokojnie sam zadecyduje kiedy chce wyjść mi to bylo żal córki że ja tak nagle wyciagneliMyślałam, że w nocy coś ruszy a to były twardnienia po całym dniu spać nie mogłam, bo mam zawsze nerwy że mąż do pracy wychodzi a ja zostaję sama i co zrobię jak się coś zacznie. Jeszcze skurcze to pół biedy, gorzej jak najpierw wody odejdą a on zanim przyjedzie to ze 20 min trzeba liczyć.
Od rana już spokój a oboje myśleliśmy, że już. Wczoraj odebraliśmy fotelik dla małego, trochę porządkuję niektóre rzeczy i jakoś to leci
Sama nie wiem czego się spodziewać i jak to będzie jak coś się zacznie. Mogłabym męża zaangażować żeby przyspieszyć, ale z drugiej strony maluszek ma jeszcze czas - może w skończonym 38 będzie lepiej już mi jest naprawdę obojętnie wolałabym szybciej, bo przestałabym się czuć jak tykająca bomba, ale z drugiej co ja mogę
mi jak wody odeszły to mama kazała jeszcze spróbować pójść spać bo mam jeszcze czas. Zaczęły mi odchodzić gdzieś po 4 i chyba wszyscy chcieli jeszcze spać a że z mężem jeszcze razem nie mieszkaliśmy to zanim się do niego dodzwoniłam to już myślałam, ze bez niego pojadę a on odpalał samochód wcześniej przed praca, bo to była końcówka listopada i telefon zostawił w domu. W drodze do szpitala tata jeszcze stwierdził ze pojedzie sobie dłuższa droga, bo czemu nie No po prostu był cyrkMyślałam, że w nocy coś ruszy a to były twardnienia po całym dniu spać nie mogłam, bo mam zawsze nerwy że mąż do pracy wychodzi a ja zostaję sama i co zrobię jak się coś zacznie. Jeszcze skurcze to pół biedy, gorzej jak najpierw wody odejdą a on zanim przyjedzie to ze 20 min trzeba liczyć.
Od rana już spokój a oboje myśleliśmy, że już. Wczoraj odebraliśmy fotelik dla małego, trochę porządkuję niektóre rzeczy i jakoś to leci
Sama nie wiem czego się spodziewać i jak to będzie jak coś się zacznie. Mogłabym męża zaangażować żeby przyspieszyć, ale z drugiej strony maluszek ma jeszcze czas - może w skończonym 38 będzie lepiej już mi jest naprawdę obojętnie wolałabym szybciej, bo przestałabym się czuć jak tykająca bomba, ale z drugiej co ja mogę
Dziewczyny jak im wody odchodziły to wzięły prysznic na spokojnie się spakowaly ubrały i dopiero jechały. Ale to każda kobieta inna są też takie są rodziły w karetce i porod byl ekspresowyNo z tymi wodami to ja mam jakiś dziwny lęk czy przez te 20-30 minut nic się maluszkowi nie stanie… pierwsza ciąża to więcej niewiadomych i lęków niż spokoju
No z tymi wodami to ja mam jakiś dziwny lęk czy przez te 20-30 minut nic się maluszkowi nie stanie… pierwsza ciąża to więcej niewiadomych i lęków niż spokoju